"Zwyciężać zaczną ci, którzy po prostu poświęcą na trening więcej tysięcy mozolnych i nudnych godzin". E-sport w szkołach

"Zwyciężać zaczną ci, którzy po prostu poświęcą na trening więcej tysięcy mozolnych i nudnych godzin". E-sport w szkołach22.09.2017 14:47
Źródło zdjęć: © Facebook.com

Katowice, Spodek. W środku hali dwie drużyny rywalizują ze sobą o tytuł tej najlepszej. Ich zmagania oglądają ludzie przed ekranami, a trybuny pękają w szwach. To nie mecz siatkówki czy piłki nożnej. Obie walczą ze sobą w grach sieciowych. E-sport staje się coraz bardziej docenianą i opłacalną branżą w naszym kraju i na świecie. Do tego stopnia, że powstają już klasy o profilu, który ma tworzyć kolejne pokolenia profesjonalnych graczy.

Cyfrowy syn marnotrawny
Pionierem nauczania e-sportu zostało liczący niecałe 60 tysięcy mieszkańców Kędzierzyn-Koźle. To tam w Zespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących uruchomiono we wrześniu 2015 roku klasę e-sportową. Jest ona rozwinięciem kierunku technik informatyk i nie opiera się tylko na ogrywaniu popularnej sieciowej taktycznej gry akcji "Counter Strike: Global Offensive". Dodatkowo młodzież będzie uczyć się obsługi silników do tworzenia gier, pokroju Unity czy Unreal Engine, które później zastosują do tworzenia własnych produkcji.

- Uczelnia zapewnia potrzebny sprzęt, finansuje wyjazdy i noclegi na turnieje oraz zapewnia opiekę psychologa dla drużyny. To dosyć ważne w świecie burzliwego nastolatka. Drużyna otrzyma również swój prywatny serwer.* W czasie kształcenia liczymy na nawiązanie współpracy z organizacjami e-sportowymi tak, by zawodnicy mogli trenować z najlepszymi i konsultować się z zawodnikami, którzy posiadają większe doświadczenie* – mówił w wywiadzie dla serwisu Allplay Adam Bugiel, nauczyciel ze szkoły w Opolskiem.

Po Kędzierzynie kolejne placówki zaczęły przekonywać się do co do sensowności tworzenia e-sportowych profili. Bielsko-Biała, Kielce, Łódź, Kutno – w tych miastach można trafić na taką ofertę edukacyjną. Zazwyczaj są to technika lub szkoły zawodowe – miejsca, które przygotowują uczniów do konkretnego zawodu, by opuszczając ich mury mieli "fach w ręku". Drugą zbieżnością jest fakt, że każda klasa ma do swojej dyspozycji psychologa, który ma nadzorować rozwój młodych ludzi.

Złoty interes
"Według szacunków PwC pomiędzy 2012 i 2021 rokiem wartość 10 kluczowych rynków e-sportów zwiększy się ponad 20-krotnie. Ten imponujący rozwój oznacza, że w 2021 r. będą one warte 874 mln USD, a w regionie Europy Środkowo-Wschodniej (gdzie Polska jest czołowym rynkiem) aż 16 mln USD" – czytamy w wydanym niedawno raporcie firmy doradczo-audytorskiej PwC. Nie powinno zatem dziwić, że skoro rośnie tort, pojawia się wokół niego coraz więcej chętnych na jego uszczknięcie.

Sytuacja zasadniczo przypomina monetyzację profili na portalu YouTube – z czasem coraz młodsze osoby brały się za tworzenie własnych materiałów, w celu zarobku na reklamach lub sponsorowaniu danej marki. Jednak między wideo rozgrywką a e-sportem jest zasadnicza różnica - tego pierwszego nie uczono na dedykowanych ścieżkach kształcenia w szkołach.

Rehabilitacja przez wolny rynek
Od początku transformacji gry to wymarzony kozioł ofiarny. Agresja młodych? Pewnie grali w gry. Otyłość? Nie rusza się, bo gra w gry. Wycofanie społeczne? Zamiast wyjść do ludzi – gra w gry. Nie było w naszym kraju sytuacji, której nie dałoby się wytłumaczyć zgubnym skutkiem cyfrowej rozgrywki na młode, chłonne umysły. To się na szczęście zmienia i w mediach głównego nurtu rzadziej niż, powiedzmy, przed dekadą, padają oskarżenia w stronę twórców lub samych produkcji.

Czy z tej perspektywy można odczytywać klasy e-sportowe jako swoistą "rehabilitację" tego medium? Zapytałem o to prof. Dariusza Jemielniaka z Akademii Leona Koźmińskiego.

- Faktycznie, gry komputerowe służą od ćwierć wieku za chłopca do bicia. Każdy akt przemocy, każdy wzrost liczby osób z zaburzeniami społecznymi czy epidemia otyłości – są przypisywane grom – potwierdza moje przypuszczenia. - Oczywiście to absurdalne. Gry komputerowe wyrabiają wiele przydatnych kompetencji, także społecznych. Pomagają w nauce języków, wyrabiają sprawność i precyzję manualną – choć warto pamiętać, że młodszym dzieciom dostęp do mediów elektronicznych raczej szkodzi i jeśli w ogóle się do niego dopuszcza, powinien polegać na współuczestnictwie w ich używaniu – podkreśla.

Czy jednak tworzenie klas e-sportowych można uznać za rehabilitację? Tego Jemielniak nie jest pewien. W tych ruchach widzi raczej twardą logikę rynku. Rywalizacja w grach komputerowych na światowym poziomie jest bardzo dochodowa. I będzie jeszcze bardziej, jeśli dotychczasowy trend rozwoju się nie zatrzyma.

Zajęcia e-sportowe w ZSTiO

Źródło zdjęć: © Facebook.com | ZSTiO Kędzierzyn-Koźle
Źródło zdjęć: © Facebook.com | ZSTiO Kędzierzyn-Koźle

Tysiące godzin trenigów, fizjoterapia i psycholog u boku

Adam Bugiel, jeden z pomysłodawców stworzenia klasy o profilu e-sportowym w Kędzierzynie-Koźlu w rozmowie ze mną opowiada o początkach.

- Kiedy ruszaliśmy, nie było zbyt wiele komputerów, ale w perspektywie tworzyła się nowa pracownia. W tej chwili mam dwie pracownie, które są sprofilowane pod trenowanie. Duża w tym zasługa dyrekcji oraz pieniędzy z funduszy unijnych, które starostwo musiało wydać – my sprofilowaliśmy, na co dokładnie. Czyli sprzęt gamingowy – wyjaśnia.

Sam przyznaje, że do szkoły zawodowe oraz technika mają tę przewagę nad liceami ogólnokształcącymi, że e-sport jest w pewnym sensie „nadbudówką” dla profili informatycznych. Uczniowie posiadają bowiem pewien zestaw wyuczonych umiejętności, który ułatwia im start. Jednak nie tylko zdolność operowania klawiaturą i myszką jest istotna. Ważny pozostaje rygor.

- Może się zdarzyć, że jeden z uczniów zatraci się w komputerze. Tutaj pojawia się trener, którego zadaniem jest do tego nie dopuścić. W sytuacjach ekstremalnych pojawia się również psycholog, który pomaga takiemu uczniowi. Pilnujemy rygoru – w klasach pierwszych dziennie na granie jest poświęcona godzina. To nie jest dużo, zwłaszcza jeśli spojrzymy, ile czasu człowiek potrafi spędzić przy komputerze – tłumaczy.

Tomasz Jęk, wicedyrektor Międzynarodowej Szkoły Mistrzostwa Sportowego „Edukacja i Sport” w Łodzi, mówi mi, że zdecydował się na uruchomienie pozalekcyjnych zajęć z e-sportu. Motywacje są podobne jak w przypadku innych szkół: innowacyjność i świeżość tej oferty edukacyjnej.

- Pomysł jest prosty: samo zjawisko jest coraz popularniejsze na świecie. Dzieciaki też się tym interesują. To jest o tyle fajna sprawa, że zamiast biernego i bezmyślnego przeglądania internetu, mogą zrobić coś, co w perspektywie ich rozwija. Jeśli połączymy je z zajęciami z psychologiem, który tłumaczy młodzieży niebezpieczeństwo uzależnienia od komputera, mamy zajęcia, które w przyszłości mogą nakierować część uczniów na ścieżkę profesjonalnej kariery – podkreśla.

Czy e-sport to dalej miejsce dla amatorów? Drzwi powoli się zamykają, uważa Bugiel. Bariera wejścia jest coraz wyższa, więc myśląc o profesjonalizacji, trzeba będzie wchodzić w ten segment w coraz młodszym wieku.

- Profesjonalizacja e-sportu doprowadzi do tego, co nastąpiło w sporcie olimpijskim. Stracą szansę zdolni amatorzy, którzy z gry czerpali radość. Zwyciężać zaczną ci, którzy po prostu poświęcą na trening więcej tysięcy mozolnych i nudnych godzin, dołożą fizjoterapię nadgarstków i odpowiednio dobrane ćwiczenia siłowe z rygorystyczną dietą – konkluduje Jemielniak.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.