Zrzuta na urzędnika

Zrzuta na urzędnika08.06.2008 10:30
Źródło zdjęć: © Jupiterimages



Powoli, zapewne w dużej mierze dzięki europejskim pieniądzom, które trzeba na coś wydać, zakrada się do Polski marketing terytorialny. Szczecin zrobił sobie strategię promocji w kategoriach emocjonalnych, Poznań zorganizował weekend za połowę, a Kraków w trosce o komfort turystów nie obsługuje Anglików. Warszawa w ramach doganiania Europy reklamowała imprezy z okazji dnia dziecka na tramwajach i dzięki temu od razu było wiadomo, gdzie nie chodzić, aby uniknąć ryku źle ustawionego nagłośnienia. W to wszystko doskonale wpisuje się festiwal miast polskich - impreza, dzięki której Grupa Stroer zdobywa klientów z prowincji.

Warszawa już kilka lat temu urodziła swoje logo i hasło. I bardzo dobrze, bo logo i hasło trzeba mieć, kiedy się tworzy produkt. Ciekawe ile lat zajmie odkrycie, że oprócz loga i hasła trzeba jeszcze mieć produkt. Jako człowiek jeżdżący samochodem, z produktem pod tytułem Warszawa stykam się raczej przez okno samochodu, z którego nie bardzo daje się wysiadać, bo nie ma gdzie zaparkować. Dzięki temu okolice do spacerowania są mi obce, pochodzić jeżdżę za granicę - wiedzą o tym wszyscy moi znajomi. Czytam jednak w prasie codziennej relacje o tym, jak to Warszawa się cywilizuje, tworzy luksusowe strefy przyjazne pieszym i motocyklistom. Czytam też o tym, jak rosną czynsze w tych luksusowych strefach i jak sięgają poziomów porównywalnych z Nowym Jorkiem. A że nie bywam w tych okolicach z powodu braku parkingów, to w mojej wyobraźni rośnie obraz eleganckiej Warszawy.

Ostatniej soboty komplikacje rodzinne nieoczekiwanie wyrzuciły mnie w strefę zamkniętą dla samochodów. Udałam się na najbardziej luksusowy deptak Warszawy, czyli na ulicę Nowy Świat, gdzie mówiąc szczerze nie byłam od paru lat. Kilka kolejnych też zapewne nie będę, bo chodząc w sobotnie południe po Nowym Świecie dowiedziałam się, że jedyną nadzieją miasta stołecznego Warszawy na czyste chodniki jest deszcz. A że deszczu nie było już od kilku dni, to chodniki się lepią od wszystkiego, co tylko można sobie wyobrazić - od czekoladowych lodów poczynając, a na psich kupach kończąc. Miłosierni sklepikarze starają się jak mogą, aby zapewnić przechodniom komfort, więc na leżące psie kupy kładą gazety, żeby przechodnie mieli szansę przejść suchą nogą.

Jestem wstrząśnięta tym, co zobaczyłam. Gdybym nie była, to bym pewnie pisała teraz o spadających cenach nieruchomości na Karaibach lub wykorzystaniu sportu do sprzedawania telewizorów. I nie rozumiem, dlaczego śladem normalnych miast nie można nakazać właścicielom lokali prostej czynności mycia chodników przed sklepami, skoro sami na takie proste rozwiązanie jeszcze nie wpadli. Nie ma co liczyć na ludzką inwencję i inteligencję - od tego mamy władze miasta, aby pomagały ludziom.

Miasto pewnie nie wie, że tak się robi, bo i skąd? Może się zrzucimy na jakąś zagraniczną instruktażową wycieczkę dla urzędników miejskich, żeby na własne oczy zobaczyli, że podstawową czynnością przed otwarciem sklepu w dowolnym europejskim mieście jest mycie chodnika, a w Szwajcarii, to myją nawet chodniki przed domami mieszkalnymi. Bo jak nie, to oczywiście jako wykształcony marketer mogę doradzić miastu, żeby zbudowało swoje pozycjonowanie na przekazie, że jest najbardziej ekologiczne w Europie, bo oszczędza wodę. Inaczej się tego brudu chyba nie da sprzedać. A nuż się przyjmie?

Źródło artykułu:idg.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.