Znany dziennikarz zamordowany w saudyjskim konsulacie? Krytykował księcia, który współpracuje z Doliną Krzemową

Znany dziennikarz zamordowany w saudyjskim konsulacie? Krytykował księcia, który współpracuje z Doliną Krzemową08.10.2018 12:59
Źródło zdjęć: © Wikipedia

Tureckie władze są przekonane, że znany opozycyjny saudyjski dziennikarz Jamal Khashoggi został zamordowany. Publicysta w swoich tekstach krytykował rodzinę królewską, na czele której stoi Muhammad Bin Salman - nowy, ważny znajomy szefów Facebooka, Microsoftu, Apple czy Google'a.

Według "Washington Post", Turcy są zdania, że morderstwa dokonał specjalny, 15-osobowy zespół zabójców z Arabii Saudyjskiej, przybyły do Turcji specjalnie, by unicestwić dziennikarza. Inne źródło donosi, że Jamal Khashoggi został pocięty na kawałki.

Jak informują Wiadomości WP, Khashoggi zaginął we wtorek 2. października. Mężczyzna odwiedził konsulat w Stambule w celu załatwienia formalności w związku ze swoim nadchodzącym małżeństwem. Jak zeznała jego narzeczona, która czekała na niego przed budynkiem placówki, po wejściu do konsulatu dziennikarz już nie wrócił. Wcześniej zostawił jej telefon i polecił, by zadzwoniła do tureckich władz, jeśli nie wróci.

Saudyjskie władze odrzucają oskarżenia. W wywiadzie dla Bloomberga, następca tronu i faktyczny przywódca królestwa, Mohamed bin Salman stwierdził, że Khashoggi wyszedł z konsulatu samodzielnie. Nie przedstawiono na to jednak żadnych dowodów. Saudyjskie władze oprowadziły jedynie dziennikarzy "Washington Post" po konsulacie.

Jamal Khasoggi to jeden z najbardziej prominentnych saudyjskich dziennikarzy, przez lata będący blisko rządzących w Rijadzie elit. Wszystko zmieniło się, gdy publicysta zaczął pisać teksty uderzające w rodzinę królewską. Tymczasem Mohamed bin Salman robił wszystko, by odmienić wizerunek Arabii Saudyjskiej na świecie i sprawić, że kraj będzie postrzegany jako nowoczesny.

To dzięki niemu otwarto pierwsze w Arabii Saudyjskiej kino. Nowy, dobry władca pozwolił też kobietom jeździć samochodem. Dowodem na przemiany w kraju miało być też odmienne podejście do ekonomii. Nie ropa, a nowe technologie powinny być siłą napędową Arabii Saudyjskiej - stwierdził Mohamed bin Salman.

Jego naczelnym projektem jest Arabia Vision 2030, czyli strategia rozwoju kraju do 2030 roku. To ogromne inwestycje w infrastrukturę, edukację i rozwój kraju, które mają choć w części uniezależnić gospodarkę od wpływów z ropy naftowej.

Jednym z elementów nowej strategii jest nowe, wielkie miasto o nazwie NEOM. Metropolia ma obejmować powierzchnię 26,6 tys. km kw. Więcej niż Sycylia - największa wyspa na Morzu Śródziemnym i niewiele mniej niż Albania. NEOM ma być najlepszym miejscem do życia i pracy. I przede wszystkim słynąć z innowacji, ściągając technologiczne firmy i zachęcając do prowadzenia eksperymentów. Mohamed bin Salman zapowiadał, że to właśnie tam testowane będą m.in. pasażerskie drony. Władca doskonale zdaje sobie sprawę z panujących trendów, dlatego też NEOM ma korzystać jedynie z odnawialnych źródeł energii – paneli słonecznych i turbin wiatrowych. Transport także będzie opierał się wyłącznie na zielonych technologiach. Projekt wyceniony na 500 mld dolarów ma być ukończony do 2025 roku.

Następca tronu i faktyczny przywódca królestwa dał się poznać nie tylko jako fan nowych technologii, ale też biznesowy partner największych technologicznych spółek. Podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych spotkał się z szefem Facebooka - Markiem Zuckerbergiem. Na swoim koncie ma też rozmowy z Siergiejem Brinem (współzałożyciel Google), Sundarem Pichai (szef Google'a), Billem Gatesem (współzałożyciel Microsoftu) czy Timem Cookiem - stojącym na czele Apple'a. Mówiąc w skrócie: Mohamed bin Salman spotykał się z każdym, kto w świecie technologii coś znaczy.

Dla technologicznych gigantów Mohamed bin Salman może być ważnym partnerem ze względu na nieograniczone środki, którymi dysponuje. To właśnie dlatego plotkowano, że Saudyjczycy - a dokładnie fundusz PIF, za którym książę jednak stoi - mieliby pomóc Elonowi Muskowi w wykupieniu akcji Tesli, a także stać się udziałowcami. Do spotkania z Muskiem rzeczywiście doszło, ale do transakcji nie.

Gdyby jednak obie strony się dogadały, nie byłaby to pierwsza umowa dla funduszu PIF. Wcześniej kupił on akcje Ubera oraz zainwestował w akcje Virgin Galaxy - firmy, która chce umożliwić kosmiczną turystykę. Z kolei na początku roku "Wall Street Journal" informował, że Alphabet - czyli spółka, do której należy Google - prowadził rozmowy z saudyjską firmą Aramco na temat wspólnego centrum technologicznego w Arabii Saudyjskiej. W negocjacjach brał udział Larry Page (szef spółki i jeden z założycieli Google'a) i właśnie Mohammed bin Salman.

Próby ocieplania wizerunku spełzły by na niczym, gdyby wyszło na jaw, że Arabia Saudyjska rzeczywiście zamieszana jest w morderstwo dziennikarza, który krytykował działania rodziny królewskiej. Czy stojący na czele państwa Mohammed bin Salman mógłby wyrazić zgodę na tak brutalne morderstwo, będące przy tym sygnałem ostrzegawczym dla każdego, komu nie podoba się polityka kraju? PR-owe zagrywki to jedno, a działania to drugie. Już wcześniej następca tronu sprawił, że zwątpiono w jego czyste intencje, gdy zamknął w więzieniu aktywistki walczące o prawa kobiet.

Działalność władcy stawiałaby w złym świetle każdego lidera nowych technologii, który robiłby interesy z groźnym i przede wszystkim fałszywym reformatorem. Ale czy zamieszanie w morderstwo byłoby czymś nowym, skoro to właśnie Muhammad ibn Salman będąc ministrem obrony zadecydował o krwawej operacji wojennej w sąsiednim Jemenie? Wojenna przeszłość nie przeszkadzała nikomu w prowadzeniu rozmów z władcą.

Najważniejsze osoby w świecie technologii od dawna porównuje się z politykami. I jak widać, jest to trafne zestawienie, skoro i oni coraz częściej wchodzą w niemoralne sojusze.

Jakim typem gracza jesteś? Preferujesz klasyczne produkcje dla jednego gracza czy uważnie śledzisz esport? Wypełnij nasz quiz!

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.