Zmarł urodzony w Łodzi założyciel Commodore

Zmarł urodzony w Łodzi założyciel Commodore10.04.2012 16:10
Źródło zdjęć: © Gizmodo.pl

Mało mieliśmy ludzi urodzonych w naszym kraju, którzy kiedykolwiek mieli taki wpływ na branżę komputerową, jak zmarły w niedzielę Jack Tramiel. W zasadzie nie przypominam sobie żadnego.

Tramiel urodził się w grudniu 192. roku w Łodzi, w rodzinie żydowskiej. Co do jego prawdziwego nazwiska, do dziś nikt nie potrafi dojść, jak naprawdę brzmiało. Według różnych źródeł mogło brzmieć: Idek Tramielski, Jacek Trzmiel, lub Idek Trzmiel. Jedno jest za to pewne: wojna nie obeszła się z nim łaskawie. Jako dziecko przeżył nie tylko pobyt w łódzkim getcie, ale i w najstraszniejszym miejscu, jakie kiedykolwiek zbudował człowiek – w obozie koncentracyjnym w Auschwitz.

Po zakończeniu wojny, w roku 194. młody chłopak wyemigrował z Polski do USA, gdzie zmienił nazwisko na Jack Tramiel. Rok później zaciągnął się do armii, gdzie wyspecjalizował się w naprawie sprzęty biurowego, głównie maszyn do pisania. Kiedy już zdjął mundur, jeździł taksówką, a w międzyczasie, dzięki pożyczce od US Army, mającej wspierać rozwój przedsiębiorczości wśród byłych żołnierzy, kupił sklep na Bronksie i założył w nim firmę Commodore Portable Typewriter. Jak nazwa wskazuje – wciąż zajmowała się ona maszynami do pisania. Commodore z czasem nieźle się rozrosło, między innymi dzięki kontraktom w komunistycznej Czechosłowacji i w 1962 roku weszło na giełdę. Niedługo później firmie zaczęły zagrażać tanie maszyny do pisania z Japonii, więc Tramiel postanowił przerzucić się na produkcję kalkulatorów. Tu też szło mu całkiem nieźle, dopóki nie pojawiła się... tania japońska konkurencja.

I w tym momencie Tramiel podjął najważniejszą decyzję swojego życia –. wejścia na rynek komputerów. Przez chwilę rozważał nawet kupno małej firmy z Kalifornii, jednak jej szef zażądał zbyt wysokiej, zdaniem Tramiela, ceny. Firma nazywała się Apple, a pewny siebie szef – Steve Jobs. Do tej transakcji wprawdzie nie doszło, ale Commodore i tak radziło sobie na rynku całkiem nieźle. A od roku 1982 nawet lepiej niż nieźle. W zasadzie to genialnie. Ten rok to bowiem data wypuszczenia jednego z największych elektronicznych przebojów wszech czasów – komputera Commodore 64. Nie wiadomo, ile egzemplarzy tego sprzętu sprzedało się po dziś dzień, ale wiadomo, że liczba ta oscyluje w granicach 20 milionów. C64 stało się maszyną kultową, na której wychowały się całe pokolenia programistów komputerowych i zwykłych entuzjastów gier. Szacuje się, że ten najpopularniejszy domowy komputer w historii przyniósł Tramielowi miliard dolarów czystego zysku.

Idylla nie trwała jednak długo. Już w roku 198. Tramiel odszedł z Commodore, a kulisy tego wydarzenia do dziś nie są do końca jasne. Podobno Jack rządził firmą żelazną ręką, co nie podobało się jej udziałowcom, którzy postanowili się go pozbyć. Inna wersja mówi o tym, że sam Tramiel nie mógł znieść ich niekompetencji, której rezultatem było zaprzepaszczanie rynkowej dominacji. Faktem jednak pozostaje, że jego drogi z Commodore ostatecznie się rozeszły. I co zrobił Tramiel?

Wykupił wydział komputerów rywala swojej dawnej firmy, upadającego Atari, które nie było w stanie wytrzymać wyścigu z C64. Od razu po tym przejściu akcje Atari poszły w górę, a Commodore spadły. Nie tylko dlatego, że inwestorzy niemal ślepo zawierzali Tramielowi (choć tak też było), ale również dlatego, że za nim przeszło również wielu inżynierów, którzy wcześniej pracowali nad ”sześćdziesiątką-czwórką”. Ostatecznym ciosem, który miał wykończyć dawną firmę Tramiela, miało być Atari ST, nazywane również często ”Jackintoshem”. Udało się to o tyle, że model ten był jednym z największych sukcesów spółki. Żeby nie przegrać tego wyścigu, Commodore kupiło z kolei Amigę.

Zawziętość Tramiela była jednak na tyle duża, że Commodore i Atari, już ze zmienioną na Atari Corp. nazwą, wdały się w większy wyścig zbrojeniowy niż USA i ZSRR podczas zimnej wojny. Towarzyszyła temu wojna cenowa, która na początku lat 90. zamordowała obie firmy. Commodore wyzionęło ducha w roku 1994, Atari dwa lata później, wciąż znajdując się pod kierownictwem Tramiela. W 2009 roku markę Atari przejęła francuska firma Infogrames, która pod nowym szyldem wydała między innymi przebój Test Drive: Unlimited.

Tramiel, którego możemy uznawać za rodaka, niewątpliwie był postacią, która zrobiła tyle dla branży gier wideo, ile niewiele osób przed nim i po nim.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.