YouTube wytacza ciężkie działa w walce z "ACTA 2". Internet zalał ich złowieszczy filmik

YouTube wytacza ciężkie działa w walce z "ACTA 2". Internet zalał ich złowieszczy filmik20.11.2018 13:55
Źródło zdjęć: © YouTube

"Wyobraź sobie, że nie możesz obejrzeć swoich ulubionych filmów" – z takim hasłem YouTube ruszył do walki z Unią Europejską. Na samym YT, a także na Facebooku i Instagramie pojawiły się reklamy nawołujące do wyrażenia sprzeciwu wobec niesławnego artykułu 13.

Chmury nad internetowym gigantem YouTube robią się coraz ciemniejsze. Nowe unijne przepisy mogą oznaczać dla niego poważne straty finansowe. Proces tworzenia nowego prawa powoli zbliża się do końca. Przed nami ostatnia tura rozmów trójstronnych i głosowanie 3 grudnia. YouTube rozpoczął akcję społeczną, która ma na celu ponowne nagłośnienie sprawy i zachęcenie wszystkich do głosowania na "nie".

Na specjalnej stronie internetowej - YouTube.com/SaveYourInternet - znani youtuberzy tłumaczą zagrożenia płynące z tzw. "ACTA 2". Wśród twórców jest np. Rafał Masny z grupy Abstra. Dodatkowo reklamy w postaci dwóch slajdów z tekstami pojawią się w filmach na YT, na Facebooku i Instagramie.

Chodzi o pieniądze

Nie ma co ukrywać, artykuł 13 unijnej dyrektywy o ochronie praw autorskich wygląda na napisany specjalnie w celu walki z YouTubem. Wydawcy muzyczni argumentowali, że serwis wideo nie dzieli się z nimi przychodami z reklam w zadowalającym stopniu. Uważają, że art. 13 da im silną pozycję do negocjacji nowych umów.

Dla YouTube'a artykuł 13 będzie oznaczał ogromne problemy - i koszty jeszcze zanim twórcy muzyki przyjdą po swoją działkę. Po pierwsze serwis będzie musiał zainwestować w system, który zeskanuje i sprawdzi każde wgrywane przez użytkownika wideo. System będzie musiał upewnić się, czy wideo nie narusza żadnych istniejących praw autorskich. W tym celu YouTube musiałby dysponować bazą danych... wszystkich istniejących utworów. Jeśli mimo to, jakieś wideo bezprawne znalazłoby się na serwisie, to YT i tak mogłoby płacić odszkodowanie.

35 mln konta zablokowanych

Taki system byłby niesłychanie kosztowny, dlatego YouTube zwraca się ku innemu rozwiązaniu. Susan Wojcicki, szefowa serwisu, napisała w oficjalnym liście, że wprowadzenie dyrektywy w brzmieniu, które jest proponowane dzisiaj, będzie w praktyce oznaczać "wyłączenie YouTube'a dla Europejczyków".

W sekcji "Najpopularniejsze pytania" na stronie youtube.com/saveyourinternet możemy też dowiedzieć się o potencjalnych skutkach wprowadzenia art 13 dyrektywy. Serwis grzmi, że 35 mln kanałów zostanie zablokowanych, Europejczycy nie będą mogli oglądać materiałów spoza Europy. Z kolei twórcy będą musieli udowodnić, że mają prawa autorskie do obrazu i dźwięku wykorzystanego w swoich filmach, żeby w ogóle mogły pojawić się na portalu.

Wspólny front?

Zdaniem eurodeputowanej Julii Redy, która jest najgłośniejszą przeciwniczką dyrektywy, przeciwnicy przepisów nie powinni zbytnio cieszyć się z oficjalnego zaangażowania YouTube'a w walkę o "wolność internetu".

- Youtube walczy przede wszystkim o to, aby zniknął zapis, który mówi o prawnej odpowiedzialności portali za naruszenie przez użytkowników praw autorskich - mówi w rozmowie z WP Tech Julia Reda. - Z drugiej strony lobbuje za wprowadzeniem tzw. filtrów uploadu. Gdyby propozycje YouTube'a zostały przyjęte przez UE, to spełniłyby się obawy przeciwników dyrektywy. Różnicą byłoby to, że YouTube nie byłby narażony na pozwy sądowe.

W takiej nowej rzeczywistości, obowiązkowych filtrów uploadu i braku odpowiedzialności, YoutTube nawet by zyskał. W tym momencie serwis ten dysponuje jako jedyny rozwiniętym systemem skanowania materiałów wideo - Content ID. Budowa tego systemu pochłonęła 100 mln dolarów i wiele lat pracy. W praktyce oznaczałoby to, że nikt poza YouTubem (i może Facebookiem) nie dysponowałby odpowiednimi narzędziami do wprowadzenia filtrów uploadu. W rezultacie duże, średnie i małe firmy, działające w internecie, musiałyby kupować usługę filtrowania treści od internetowych gigantów, czyli głównie od YouTube'a.

Wychodzi na to, że ani unijny głos za, ani przeciw, nie wyjdzie użytkownikom globalnej sieci na dobre.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.