Wystarczył jeden wpis YouTube'a. Użytkownicy wściekli

Wystarczył jeden wpis YouTube'a. Użytkownicy wściekli15.02.2018 14:46
Źródło zdjęć: © flickr.com | Rego Korosi

Krótką (nie)rymowanką YouTube na swoim twitterowym koncie zachęcił do subskrybowania kanałów, które tworzone są przez czarnoskórych twórców. I się zaczęło. Oburzonych nie brakuje.

W komentarzach nie zabrakło odpowiedzi, że nie powinno się oceniać danego kanału na podstawie koloru skóry osoby stojącej przed kamerą. Ktoś zwrócił uwagę na to, że skoro profile czarnoskórych nie są popularne, to znaczy, że zamieszczane materiały nie są ciekawe. Rządzi wolny rynek.

Tyle że to po prostu nie jest takie proste.

Rozumiem akcję YouTube’a i wydaje mi się potrzebna. Nie sądzę, żeby chodziło tu o prostą zależność - jesteś dobry, więc masz widzów. Popieram pomysł, by pokazywać ciekawe kanały mniejszości, które mogą mieć mniejszą siłę przebicia.

Wystarczy przypomnieć sobie komentarze, które zalały YouTube po tym, jak serwis przedstawił uchodźców. Jeden z nich był napisany przez użytkownika podpisującego się… Adolf Hitler. “Wygląda na to, że Europa znowu potrzebuje mojej pomocy” - napisał. To oczywiście “żart”, ale dobrze pokazuje poziom internetowej dyskusji. Znaleźć można było też komentarz Hermanna Göringa w podobnym tonie. 837 “łapek w górę” miała wypowiedź: “usunąć kebab”.

Jeden z najpopularniejszych youtuberów, PewPewDie, w swoim filmiku użył obraźliwego w Stanach Zjednoczonych słowa “ni..er”, a później śmiał się, że nie chodziło mu o negatywne znaczenie. PewPewDie znany jest ze swoich wybryków, wielokrotnie zarzucano mu rasizm.

Łatwo wyobrazić sobie, na jakie komentarze narażeni są twórcy reprezentujący różne mniejszości. Zapewne znajdą się przykłady takich, którzy nic sobie z tego nie robią - i słusznie. Ale niektórzy mogą poddawać się zanim wykonają pierwszy krok: bo już będą wyobrażać sobie komentarze, jakie mogą pojawić się pod filmikiem.

Dowodem na takie nierówne traktowanie jest zresztą “polski YouTube”. Jeszcze kilka lat temu kobiety, które tworzyły filmy, znajdowały pod swoimi materiałami komentarze związane z ich wyglądem. Nie brakowało też seksualnych aluzji czy propozycji. Jeżeli więc dziwimy się, dlaczego kobiet na YouTubie jest mniej niż mężczyzn, to odpowiedzi trzeba szukać właśnie w komentarzach i reakcjach widzów.

Można powiedzieć: “nie przejmuj się, rób swoje, jeśli jesteś dobra, to się przebijesz i tak”. Ale niektórzy mogą nie mieć na to siły. I tak, to jest problem, jeżeli przez wulgarne, hejterskie materiały ktoś obawia się publikować.

I prawdą jest, że dotyczy to nie tylko czarnoskórych czy kobiet, ale też zapewne osób z nadwagą czy, dajmy na to, łysych. Dobrze więc, że YouTube wyciąga rękę do tych, którzy w większym stopniu narażeni są na chamskie komentarze.

Inna sprawa, że YouTube ma wielki problem z wulgarnymi twórcami i nieodpowiednimi materiałami. Tacy twórcy są w serwisie obecni i tolerowani, a przynajmniej do czasu, kiedy nie zareagują reklamodawcy.

- Od jakiegoś czasu YouTube leci na łeb, na szyję. Chaos się pogłębia, coraz więcej treści jest wpuszczanych, więc w konsekwencji jakość portalu spada – komentowała sytuację w rozmowie z WP Tech dr Magdalena Kamińska z Uniwersytetu Adama Mickiewicza.
Skądinąd słuszna akcja może być też więc próbą ocieplenia swojego wizerunku. Jeszcze pod koniec roku zapowiedziano, że dział zajmujący się monitorowaniem filmów publikowanych w serwisie rozszerzy się do ponad 10 tys. zatrudnionych pracowników. Wszyscy mają dbać o to, by pełne przemocy i nieodpowiednich treści filmy nie pojawiały się na YouTubie. Wsparcie czarnoskórych twórców może być więc PR-owym sygnałem, że serwis nie ma problemu z rasizmem; wręcz przeciwnie, wspiera wszelkie mniejszości.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.