Tego na pewno nie wiesz*

Tego na pewno nie wiesz*22.10.2017 17:22
Źródło zdjęć: © pexels.com | Fancycrave

Wziąłem kredyt. Kupiłem dom. Nie czytałem warunków napisanych drobnymi literami. W związku z tym wciąż mam kredyt, dom zajął komornik, a ja nie mam gdzie mieszkać. Historia jakich dziesiątki. I nie dotyczy tylko nieruchomości. Dotyczy niemal wszystkiego. Można stracić wszystko w mgnieniu oka. Zawadiacko zapytam teraz: nie szkoda ci, drogi czytelniku, tracić prywatności? O ile historie o stracie oszczędności życia, albo długoletnich kłopotach finansowych sprawiają, że współczujemy innym, sami nie przywiązujemy większej wagi do regulaminów. Do czasu, aż nie doświadczymy skutków braku wiedzy, która najczęściej jest przejawem ignorancji w czystej postaci.

W USA przeprowadzono ciekawy eksperyment. Profesor Jonathn Obar i profesor Anne Oeldorf-Hirsch zbadali czy ich studenci czytają warunki użytkowania (czyli innymi słowy regulamin) nowej sieci społecznościowej o nazwie NameDrop. Jedynie czwarta część badanych osób stwierdziła, że zapoznała się z warunkami korzystania z usługi. Ktoś by teraz mógł powiedzieć, że to i tak całkiem nieźle. Jeśli tak uważasz to muszę Cię zasmucić, bo "zapoznałem się” najczęściej nie oznacza "przeczytałem”. Setki studentów dołączyło więc do nowego medium, nie wiedząc nawet, że akceptując go, zgodnie z paragrafem 2.3.1. regulaminu oddadzą NameDrop swoje przyszłe pierwsze dziecko. Brzmi zabawnie, ale i tragicznie jednocześnie. Brzmi to jeszcze tragiczniej jeśli weźmiemy pod uwagę, że gdziekolwiek dziś człowiek chce dołączyć, wszędzie zostawia newralgiczne dane, a później jest notorycznie inwigilowany. Na własne życzenie! I już nie chodzi tylko o umowy kredytów, ale konieczność zgadzania się z regułami i zasadami działania najprostszych aplikacji.

Źródło zdjęć: © pexels.com | Pixabay
Źródło zdjęć: © pexels.com | Pixabay

Powyższy przykład był kontrolowanym od początku do końca badaniem, więc automatycznie racjonalizujesz sobie drogi czytelniku, że ciebie to nie będzie dotyczyć. Jestem jednak przekonany, że niejednokrotnie zostałeś już oszukany, przez swoją ignorancję, albo brak czujności. Z pewnością są pośród nas osoby, które zostały naciągnięte na drogie SMS-y w fikcyjnych serwisach, które oferują darmowe filmy, muzykę, albo intymne kontakty. Co i rusz czyta się o tym w Internecie. Jednym z powodów jest fakt, że jedynie od 10 do 15 procent ludzi czyta regulaminy usług, w których chcą partycypować. Problemem jest również to, że często nie rozumiemy tego, co w warunkach użytkowania/korzystania jest napisane. Według badania przeprowadzonego w Wielkiej Brytanii stwierdzono, że spośród tych, którzy zapoznali się z treścią regulaminu, jedynie 17 procent rozumiało co tam było napisane.

Skoro czytelnictwo książek ma się ku upadkowi, to kto będzie czytał regulaminy? Tym bardziej, że – znowu według badań – niektóre regulaminy zawierają około 30 000 słów, czyli ponad 16 stron znormalizowanego maszynopisu. 16 stron niezrozumiałego dla zatrważającej liczby osób tekstu! Czy to usprawiedliwia jakąkolwiek opieszałość w czytaniu tego, na co się zgadamy? Ani trochę. Skoro już kliknęliśmy "dołączam” to nie ma odwrotu. I znowu na własne życzenie!

Niegdyś magazyn Time umieścił 7 najbardziej kontrowersyjnych zasad, które funkcjonują na Facebooku. Ciekaw jestem, jak wielu ludzi zdaje sobie w ogóle sprawę, że takie zasady istnieją. Tak więc, Facebook:

  • przechowuje dane personalne, nawet jeśli zrezygnujesz z ich usług;
  • może mówić twoim znajomym co kupiłeś online;
  • śledzi ruchy użytkowników w Sieci, nawet jeśli są wylogowani z ich usług;
  • używa informacji i treści umieszczanych na ich serwerach do reklam;
  • zmusza by dane użytkowników mogły być wyszukiwane;
  • używa rozpoznawania twarzy do lokalizowania sylwetek osób na zdjęciach;
  • przekazuje informacje o użytkownikach władzom rządowym.

Należy dodać, że nie tylko Facebook rządzi się takimi zasadami. Niemal każda sieć społecznościowa w swoich regulaminach zawiera podobne zapisy. Niedawno świat obiegła informacja o Judith Duportail, niemieckiej dziennikarce, która poprosiła Tindera o przesłanie danych zebranych przez aplikacje na jej temat. Odpowiedź została zawarta na 800-stronicowym raporcie. W tym raporcie znajdował się zapis wszystkich konwersacji jakie przeprowadziła Judith z osobami poznanymi przez Tindera. Przy tej okazji znalazły się tam też dane dotyczące miejsc, w których dziennikarka logowała się do aplikacji i z kim konkretnie wtedy konwersowała. Ale to nie wszystko! Raport zawierał też wszystkie polubienia z Facebooka, a nawet zdjęcia z Instagrama.

Źródło zdjęć: © pexels.com | Pixabay
Źródło zdjęć: © pexels.com | Pixabay

Na zakończenie przytoczę znaleziony w Internecie cytat analityka danych, Oliviera Keyesa z Uniwersytetu w Waszyngtonie, który skomentował sprawę Duportail:

"Jestem przerażony, ale zupełnie nie zaskoczony ilością tych danych. Każda aplikacja, z której regularnie korzystasz na smartfonie, zbiera podobne dane na twój temat. Facebook ma tysiące stron o jednej osobie".

*są wyjątki od reguły

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.