T-14 Armata. Co wiemy o rosyjskim czołgu nowej generacji?

T-14 Armata. Co wiemy o rosyjskim czołgu nowej generacji?25.06.2017 18:35
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY

Program Armata to bez wątpienia jeden z ambitniejszych projektów zbrojeniowych Rosji. Czołg, bojowy wóz piechoty, a także działo samobieżne, wyrzutnia rakiet i wóz zabezpieczenia technicznego, bazujące na wspólnym podwoziu, zapowiadają się nowocześnie i groźnie. Co wiemy o najbardziej znanym przedstawicielu całej rodziny, czołgu T-14 Armata?

Defilada zwycięstwa

Doniesienia o nowym, rosyjskim czołgu wzbudziły powszechne zainteresowanie, podsycone przez prezentację makiety podczas Russian Arms Expo w 2013 roku. Na pierwszą, publiczną prezentację trzeba było czekać kolejne dwa lata – nowe maszyny zaprezentowano podczas moskiewskiej defilady z okazji zakończenia II wojny światowej, 9 maja 2015 roku.

Nie obyło się bez kontrowersji, spowodowanych niedomaganiem nowego czołgu w czasie prób do defilady, jednak sama prezentacja wywołała lawinę komentarzy i spekulacji, które z czasem udało się uzupełnić o nieliczne dane techniczne nowego sprzętu.

Warto w tym miejscu zauważyć, że im mniej specjalistyczne źródło, tym łatwiej w nim o bezkrytyczny zachwyt nad nowym czołgiem (analogia z „polskim czołgiem” PL-01 Concept i reakcjami różnych mediów wydaje się tu w pełni uzasadniona). Co zatem wiemy na jego temat, a co jest jedynie sferą domysłów i spekulacji?

Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Yuri Kchetkov
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Yuri Kchetkov

Bezzałogowa wieża

Tym, co wydaje się kluczowym atutem T-14, jest bezzałogowa wieża. W praktyce oznacza to, że cała załoga jest umieszczona w dobrze opancerzonym kadłubie i chroniona najlepiej, jak to tylko możliwe. Choć odporność pancerza T-14 to czysta spekulacja, można zaryzykować stwierdzenie, że w nowym, rosyjskim czołgu załoga jest albo – teoretycznie – może być chroniona lepiej, niż czołgach potencjalnych przeciwników, gdzie żołnierze zajmują miejsca zarówno w kadłubie, jak i w wieży.

T-14 zrywa przy tym z jedną z największych słabości rosyjskiej broni pancernej, gdzie przez dziesiątki lat czołgiści dosłownie siedzieli na amunicji. Skutki trafienia były nietrudne do przewidzenia i – w przypadku przebicia pancerza – tragiczne dla załogi, a jedną z metod doraźnego radzenia sobie z tym problemem było ograniczenie ilości przewożonej amunicji.

Tak Rosjanie świętują Dzień Zwycięstwa:

W nowej maszynie załoga jest odseparowana od amunicji. Energia ewentualnej eksplozji jest dzięki temu kierowana na zewnątrz i zarówno załoga, jak i sam czołg mają szansę przetrwać wybuch. Brzmi dobrze i nowocześnie? To prawda, jednak na Zachodzie jest standardem od 30 lat.

Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY

Czołg zestrzeli lecący pocisk

Omawianie skuteczności pancerza nowego czołgu to – na obecnym etapie – czysta spekulacja. Jedną z nielicznych, potwierdzonych danych jest deklaracja producenta, określającego odporność opancerzenia na poziomie 900 milimetrów RHA (Rolled Homogeneous Armour). Jest to rodzaj przelicznika, pozwalającego porównywać i oceniać skuteczność opancerzenia – nie oznacza on, że czołg ma niemal metrowy pancerz, ale, że odporność tego pancerza odpowiada jednolitej warstwie walcowanej stali o takiej właśnie grubości.

Mocnym atutem A-14 może za to okazać się system aktywnej obrony Afganit. Jest to rozwinięcie podobnego systemu o nazwie Arena, opracowanego na podstawie doświadczeń, zdobytych w czasie walk w Czeczenii. Jego działanie polega na wykrywaniu i niszczeniu nadlatujących przeciwpancernych pocisków kierowanych, poruszających się ze stosunkowo małą prędkością, a tym samym łatwiejszych do wykrycia i zniszczenia.

Tak działa Arena:

Prowadzone w 2016 roku poligonowe próby Afganitu dowiodły jednak, że mimo swojej nowoczesności i doświadczeń zebranych podczas projektowania wcześniejszych generacji sprzętu, system jest podatny na zakłócenia i wymaga dopracowania. Warto w tym miejscu podkreślić, że podobne systemy powstały lub powstają również w innych miejscach świata. Dość wspomnieć o izraelskim, przetestowanym już w walkach systemie Trophy, a także testowanym w Niemczech AMAP-ADS czy amerykańskim Quick Kill.

Rakietą z armaty!

Nieznana jest również skuteczność uzbrojenia. Zastosowana w czołgu armata 2A82-1M ma oferować znacznie większą siłę rażenia, niż broń tego samego kalibru, stosowana m.in. w czołgach T-90A i T-72B3M. Jest to możliwe zarówno dzięki konstrukcji samej armaty, zapewniającej większe ciśnienie gazów wylotowych, ale także za sprawą nowocześniejszego systemu kierowania ogniem i nowej generacji amunicji. Brzmi to dobrze, jednak konkretów w tej kwestii na razie brak.

Wiadomo za to, że T-14 ma możliwość wystrzeliwania ze swojej armaty nie tylko pocisków kinetycznych, ale również przeciwpancernych pocisków kierowanych, jak 9K119 Refleks czy opracowywaną, docelową dla tego czołgu 3UBK21 Sprinter.

Wystrzelenie PPK Refleks:

Teoretycznie dają one możliwość zwalczania wrogich czołgów na bardzo dużych dystansach – Refleks na około 5 km, a Sprinter na imponujące 11 km. W teorii oznacza to, że w walce z polskimi Leopardami 2 T-14 mógłby je zniszczyć, zanim przeciwnik miałby szansę wystrzelić. Warto jednak pamiętać, że są to wartości teoretyczne, ograniczone nie tylko możliwościami systemu kierowania ogniem, ale także ukształtowaniem terenu.

T-14 Armata: co naprawdę wiemy?

W praktyce, gdy zbierzemy informacje na temat T-14 i spróbujemy je jakoś usystematyzować, okazuje się, że na temat tego czołgu wiadomo – mimo 2 lat od prezentacji – bardzo niewiele. Nawet wygląd nie jest kwestią oczywistą. O ile ogólny kształt podwozia jest znany, to grubość pancerza, różnego rodzaju nisze czy zaślepki w wieży wskazują, że Rosjanie albo nie mają, albo nie chcą ujawniać docelowej konfiguracji i wyposażenia czołgu.

Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY

Odrębną kwestią są również możliwości Rosji w kwestii przezbrojenia armii. T-14 jest drogi, a problemem jest przezbrojenie sił pancernych na zmodernizowany T-72B3, będący – mniej więcej – odpowiednikiem polskiego Twardego sprzed 20 lat. Z tego powodu deklaracje, że w 2020 roku rosyjska armia będzie dysponowała 2300 czołgami T-14 wydają się oderwane od rzeczywistości. Warto zacytować tu Rusłana Puchowa, dyrektora Moskiewskiego Centrum Analizy Strategii i Technologii:

"(…) konstruktorzy wzięli to, co najlepsze, z różnych maszyn na świecie. Coś podpatrzyli, coś wyszpiegowali i połączyli to w całość. Brali choćby z Merkavy 4, najnowszego czołgu armii Izraela. Ale T-14 to jeszcze nie jest maszyna gotowa do tego, by rozpocząć jej seryjną produkcję, raczej prototyp, który trzeba będzie jeszcze długo i za duże pieniądze dopracowywać. A tych pieniędzy Rosji zaczyna brakować."

Z tego powodu większość kategorycznych twierdzeń na jego temat czy nawet – bo zdarzają się i takie materiały – prób oszacowania szans w starciu z potencjalnymi przeciwnikami, to tak naprawdę wróżenie z fusów. Bierzmy na to poprawkę i włączajmy detektor bzdetu, zwłaszcza słysząc jakieś bardzo jednoznaczne deklaracje, które wynoszą ten sprzęt pod niebiosa albo przeciwnie – uznają za propagandową wydmuszkę. Najuczciwszym podsumowaniem stanu wiedzy na temat T-14 będzie zatem: wiemy, że niewiele wiemy, choć możemy się trochę domyślać.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.