Szef Alibaby odchodzi z firmy. Miliarder Jack Ma "rzuca korpo" w dniu swoich urodzin

Szef Alibaby odchodzi z firmy. Miliarder Jack Ma "rzuca korpo" w dniu swoich urodzin10.09.2018 15:33
Źródło zdjęć: © East News | Zhou yong - Imaginechina/EAST NEWS

Czasem bywa tak, że trzeba sobie samemu zrobić prezent. Z okazji 54. urodzin Jack Ma postanowił ogłosić, że odchodzi z założonej przez siebie spółki Alibaba. O emeryturę nie musi się martwić, jego majątek wyceniany jest na 39 miliardów dolarów.

Drugi najbogatszy człowiek w Chinach i 20. na świecie (według rankingu Forbesa) przekaże stery Alibaby 10 września 2019 roku dyrektorowi generalnemu firmy, Danielowi Zhangowi. Sam Ma do 2020 roku będzie członkiem zarządu. A potem pójdzie w ślady Billa Gatesa i swoją fortunę przeznaczy na działalność charytatywną.

Miliardy Ma Yuna (prawdziwe imię założyciela Alibaby) nie wzięły się z niczego. Pochodzący z Hangzhou Chińczyk od małego chciał uczyć się angielskiego. Dlatego jako nastolatek przez dziewięć lat pracował jako przewodnik po swoim rodzinnym mieście. A imię Jack zostało mu nadane przez jednego z turystów, z którymi Ma utrzymywał kontakt listowy. Po prostu było łatwiejsze do wymówienia.

Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY-SA | wikipedia.org / Rico Shen / CC BY-SA 3.0
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY-SA | wikipedia.org / Rico Shen / CC BY-SA 3.0

Początki

Dorosłe życie nie rozpieszczało Jacka pod kątem zawodowym. Próbował bezskutecznie aplikować do wielu miejsc - sam wspominał, że było ich aż 30. Jego aplikacje odrzuciła między innymi policja czy KFC, gdzie na rekrutacji 24 osób, jedyną niezatrudnioną był właśnie Ma. W tym czasie jego podanie na Uniwersytet Harvarda odrzucono 10 razy. Zanim dostał się do szkoły dla nauczycieli, dwa razy oblał egzaminy wstępne. Nie mając zbyt wielu perspektyw, udał się w 1995 roku do USA.

Będąc jeszcze w Chinach, usłyszał o "wynalazku zwanym Internetem". Jednak dopiero w Kalifornii dowiedział się, czym dokładnie jest. Wszedł wtedy w spółkę z branży WWW.

W Stanach przebywał na zlecenie chińskiej firmy. Ma miał odebrać dług od jednego przedsiębiorcy, który mieszkał wtedy w willi w Malibu. Ten jednak nie był skory do uregulowania należności. Grożąc przyszłemu miliarderowi bronią, przetrzymywał go przez dwa dni. Wypuścił go dopiero wtedy, gdy Ma obiecał mu, że wejdzie z nim w spółkę internetową.

Jack jednak nie dotrzymał słowa i uciekł do Chin. W jego rodzinnym kraju globalna sieć była właściwie nieznana, a on postanowił zostać pionierem internetu. Wraz z żoną założyli "China Pages", które oferowały firmom projektowanie własnych stron WWW. Jak wspomina, kiedy sam podpiął się do sieci, zorganizował imprezę dla najbliższych. Na załadowanie połowy strony czekali trzy i pół godziny.

Sezamie, otwórz się

W 1999 roku razem z grupą znajomych założył Alibabę - giełdą przeznaczoną dla biznesu, a nie klienta indywidualnego. Pomysł tak spodobał się inwestorom, że rozwój wsparły tuzy pokroju Goldman-Sachs czy SoftBanku. Tylko z zagranicznych źródeł Alibaba otrzymała 25 milionów dolarów na rozwój.

Kolejny przełom nastąpił w 2003 roku. Wtedy powstało Taobao, chiński odpowiednik Ebay. Był tak dobry, że pierwowzór chciał go wykupić. Ma jednak odrzucił propozycję. W 2005 roku postanowił sprzedać część udziałów Yahoo za cztery miliardy dolarów, przy okazji przejmując kontrolę nad operacjami Yahoo w Państwie Środka.

Pieniądze się przydały, bo w 2010 roku otworzył AliExpress, czyli detaliczną wersję AliBaby. Jak wynika z badania Pawła Pawińskiego z Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Macieja Kosiorka z kolektywu badaczy młodej kultury Królicza Nora, ukochane również w Polsce "chińskie Allegro" jest miesięcznie odwiedzane przez 5,5 miliiona użytkowników.

Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. W 2014 roku, kiedy Alibaba debiutowała na nowojorskiej giełdzie, spółka pobiła rekord pierwszej oferty publicznej, który wyniósł 25 miliardów dolarów. Jednak już w 2013 roku Ma zaczął powoli i konsekwentnie odsuwać się w cień. Wtedy zrezygnował z funkcji CEO. Oczywiście pozostał członkiem zarządu i pewnym moralnym kompasem dla całej firmy. Obecnie posiada sześć procent udziałów w Alibabie, wycenianych właśnie na 38 miliardów dolarów.

Teraz już wiadomo, że Ma nie pozostanie długo w firmie. Nie wyklucza, że powróci do swoich nauczycielskich korzeni. Ma jeszcze fundację swojego imienia, która zajmuje się zdrowiem publicznym, ochroną środowiska i edukacją. Na pewno nie będzie narzekał na powolną emeryturę - ludzie pokroju Ma zazwyczaj nie wytrzymują długo w stanie słodkiego lenistwa.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.