SatRevolution - od gier na komórki do satelitów

SatRevolution - od gier na komórki do satelitów31.01.2017 16:47
Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko

Wrocławska firma SatRevolution powstała zaledwie w zeszłym roku, a już w przyszłym planuje wysłać w kosmos satelitę. Czy jest to możliwe? Osoby tworzące SatRevolution uważają, że jak najbardziej, a także są przekonane, że będzie to tylko pierwszy krok w dużo większym projekcie.

Firma SatRevolution powstała w czerwcu 2016 r., a założyli ją Damian Fijałkowski, Radosław Łapczyński i Grzegorz Zwoliński, właścicie studia T-Bull tworzącego gry na telefony komórkowe. Skąd wzięła się tak nagła zmiana? Jak mówi Damian Fijałkowski, brakowało im nowych wyzwań. Chociaż studio T-Bull nie mogło narzekać na brak sukcesów - stworzyło kilkaset gier, które zostały pobrane ponad 160 mln razy, to jego założyciele chcieli zrobić coś innego. Pomysł zbudowania nanosatelitów nie przyszedł jednak od razu. Jednym z pierwszych projektów, jaki był rozważany, była robotyczna ręką dla osób, które straciły kończynę. Ten plan jednak nie wypalił głównie ze względu zbyt małą moc obliczeniową mobilnych procesorów. Niedługo potem pojawiła się idea zbudowania nanosatelity i wysłania go na orbitę.

Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko
Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko

Okazuje się, że wysłanie satelity na orbitę nie jest, aż takie trudne

Czy nie bali się wskakiwać od razu na głęboką wodę? Damian Fijałkowski twierdzi, że nie, bo nie tworzą od zera nowych technologii ani nie wynajdują koła, a wykorzystują rozwiązania już opracowane przez innych. Nawet podzespoły, z których budują prototyp Światowida (tak nazywa się ich satelita), zamawiają przez internet ze sklepów z elektroniką dostępnych dla każdego.
_- Poza tym czego tu się bać? Najwyżej się nie uda _– mówi Fijałkowski.

Ludziom może się wydawać, że zbudowanie satelity i wysłanie go w kosmos to zadanie, któremu może podołać tylko NASA czy Europejska Agencja Kosmiczna. Tak jest w przypadku projektów, które kosztują kilka miliardów dolarów i wymagają tworzenia nowych rozwiązań i technologii. Nasz budżet, który pokryje budowę Światowida, dwóch pikosatelitów Rusałka oraz wysłanie tego wszystkiego na orbitę, zamyka się w trzech milionach złotych – mówi Fijałkowski.

Satelity od SatRevolution mają zostać wyniesione na orbitę na początku 2018 roku przez rakietę Neptune 3. Problem jednak w tym, że firma Interorbital Systems, do której należy rakieta, nie wysłała jeszcze żadnego satelity w kosmos. Na razie trwają próby. Co na to Sat Revolution?
- Jeśli nie oni, to Chińczycy, już o tym z nimi rozmawiamy – odpowiada Grzegorz Zwoliński, współzałożyciel firmy. Podobno wysłanie na orbitę takiego satelity nie jest specjalnie skomplikowan, wystarczy kupić „bilet” na rakiecie i można lecieć. Zwoliński liczy na to, że uda się polecieć z Interorbital Systems, bo po prostu są najtańsi, ale oprócz nich są też inne opcje.

Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko
Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko

Światowid to pierwszy krok do konstelacji tysięcy satelitów

Chociaż Światowid ma być pierwszym polskim komercyjnym satelitą, to jego twórcy przyznają, że prawdopodobnie na siebie nie zarobi. Ale nie to ma być najważniejsze. Pierwsza misja SatRevolution ma bowiem przetestować sprzęt i rozwiązania, które docelowo mają być zastosowane w tysiącach nanosatelitów, które wrocławska firma chce w przyszłości wysłać na orbitę. Jak mówi Marta Tuszczewska z SatRevolution, taka konstelacja nanosatelitów będzie mogła się ze sobą komunikować, wykonywać zadania i oferować usługi, które jak na razie są w Polsce niedostępne. Nanosatelity będą pozwalały m.in. na monitorowanie upraw, kontrolę lasów, identyfikację minerałów i gleb, mapowanie niedostępnych terenów, klasyfikację jakości wód przybrzeżnych. Przewagą roju małych i tanich satelitów nad dużymi i wyspecjalizowanymi ma być przede wszystkim cena produkcji i ich utrzymania (nanosatelity będą aktywne przez 1 do 5 lat), łatwość wymiany poszczególnych nanosatelitów w przypadku awarii oraz swoboda dodawania im nowych zadań (klienci i deweloperzy będą mogli pisać własne algorytmy, które będą wykonywane przez satelity).

Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko
Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko

Pikosatelity będą zbudowane m.in. z podezespołów smartfonów

W dążeniu do zmniejszenia kosztów budowy nanosatelitów mają pomóc, wysyłane razem ze Światowidem, pikosatelity Rusałka. Mają one przetestować, jak w kosmosie sprawdzają się podzespoły na co dzień stosowane w przemyśle wojskowym oraz cywilnym. Jedna z Rusałek będzie działać na systemie Android i procesorze z telefonu komórkowego. Jak mówi Artur Wąż, który odpowiada za budowę satelitów w SatRevolution, telefon, którego procesor poleci na orbitę, został już nawet kupiony. Jest to Nexus 5.

Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko
Źródło zdjęć: © WP.PL | Bolesław Breczko

- Jeśli okaże się, że możemy wykorzystać części smartfonów do budowy naszych satelitów, to ich cena jeszcze spadnie – przekonuje Damian Fijałkowski. Na razie fundusze, którymi dysponują, zapewniają im wysłanie na orbitę trzech satelitów. Kolejny krok, jakim ma być budowa fabryki satelitów we Wrocławiu i następne urządzenia na orbicie to koszt 40 mln zł, ale założyciele i pracownicy SatRevolution nie wydają się na razie tym przejmować. Podchodzą do tego z takim spokojem, że aż chce się powiedzieć „It’s not rocket science”, tylko że trochę to jednak jest „rocket science”, zwłaszcza że w przyszłości SatRevolution nie wyklucza podjęcia prac na własnymi rakietami kosmicznymi.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.