Prosty sposób na domowe piwo. Teraz każdy będzie warzył?

Prosty sposób na domowe piwo. Teraz każdy będzie warzył?27.10.2015 13:57
Źródło zdjęć: © PicoBrew

Firma PicoBrew zapowiedziała wprowadzenie do sprzedaży urządzenia, mającego skrajnie uprościć warzenie piwa w domowych warunkach. Sam producent nazywa je "drukarką 3D do piwa", ale bliższe rzeczywistości jest chyba porównanie z ekspresem do kawy.

Miłośnicy piwa, a w szczególności jego samodzielnego warzenia, mogli już słyszeć o PicoBrew. Firma zasłynęła urządzeniem o nazwie Zymatic, które znacząco upraszczało pracę piwowarów-amatorów. Jego główną zaletą było coś niezwykle ważnego dla piwowara-amatora – możliwość uczynienia całego procesu _ powtarzalnym _. Po ustaleniu dokładnych proporcji użytych ziaren zbóż, chmielu i wody oraz innych parametrów, wszystko można zapisać, by w razie sukcesu użyć ponownie.

Jak bowiem zwracają uwagę piwowarzy-amatorzy, stworzenie dobrego piwa _ przypadkiem _ udać się może każdemu. Schody zaczynają się wtedy, kiedy wyczyn ten trzeba powtórzyć. Szczególnie w warunkach domowych.

- Dwa najważniejsze czynniki mające wpływ na smak to higiena i czystość w procesie warzenia oraz prawidłowo przeprowadzona fermentacja. Niewystarczająca higiena skutkuje infekcjami i mikroinfekcjami, które są najczęstszym problemem u początkujących piwowarów. Natomiast nieoptymalna fermentacja powoduje powstanie w piwie związków mających negatywny wpływ na jego smak i aromat, takich jak diacetyl, aldehyd octowy czy wyższe alkohole. Diabeł często siedzi w szczegółach i trzeba jednak samemu nabrać doświadczenia i zepsuć pewną ilość warek zanim osiągnie się wysoki poziom jakości – tłumaczy nam Krzysztof Zach, piwowar-amator z Gdańska.

Wszystko to sprawia, że samodzielne warzenie potrafi być nie lada wyzwaniem.

- Największa trudność to moim zdaniem zapewnienie optymalnych warunków fermentacji, czyli głównie utrzymanie właściwej temperatury, właściwe natlenienie brzeczki piwnej i zapewnienie odpowiedniej ilości zdrowych drożdży. Jeżeli piwowar potrafi zapewnić identyczne warunki fermentacji dla kolejnych piw (o co niełatwo w domu), to nie będzie większych problemów z powtarzalnością. Ale sprawa nie jest prosta, bo mamy do czynienia z żywymi ogranizmami, które mają swoje "humory". W domu nie mamy możliwości policzenia drożdży ani zbadania w jakiej są kondycji - dodaje Zach.

Źródło zdjęć: © (fot. Lukas Gojda - Fotolia.com)
Źródło zdjęć: © (fot. Lukas Gojda - Fotolia.com)

To właśnie odróżnia doświadczonych miłośników tej sztuki od początkujących adeptów – ci pierwsi są w stanie po wytworzeniu atrakcyjnej kompozycji smakowej powtórzyć cały proces i uzyskać ją raz jeszcze. Zanim jednak dojdą do tej wprawy, muszą poświęcić dużo czasu na doskonalenie swoich umiejętności. Zymatic rozwiązywał ten problem – recepturę wprawdzie wciąż trzeba wprowadzić do niego ręcznie, ale po jej zaprogramowaniu i zapisaniu można ją powtarzać w nieskończoność, uzyskując zawsze ten sam efekt.

Są oczywiście tacy, którzy twierdzili, że takie mechaniczne odtwarzanie wszystkich parametrów pozbawia cały proces "magii". Pomysł PicoBrew został jednak generalnie doceniony w kręgach piwowarów. I to zarówno przez amatorów jak i niewielkie browary – te ucieszyły się przede wszystkim na możliwość łatwego wypróbowania nowych pomysłów na receptury bez angażowania w to całego procesu produkcyjnego.

Kosztujący 2 tysiące dolarów Zymatic pozostaje więc atrakcyjną propozycją dla pasjonatów sztuki warzenia piwa, jego producent chce jednak teraz sięgnąć jeszcze szerzej. Swoje nowe urządzenie, nazwane po prostu Pico, kieruje na rynek masowy. Dzięki niemu produkcja piwa ma być tak łatwa jak przygotowanie kawy w domowym ekspresie.

Przede wszystkim tańsze o połowę od Zymatica urządzenie sprzedawane będzie z zaprogramowanym zestawem przepisów. Pochodzić mają one od światowej klasy browarników-rzemieślników. Ponad 50 rozmaitych małych browarów zgodziło się podzielić z producentem swoimi recepturami w nadziei, że pomoże im to w zyskaniu szerszej rozpoznawalności.

I tak posiadacz Pico będzie musiał tylko kupić specjalną paczkę PicoPak (mają one kosztować 19 dolarów), w której znajdować będą się składniki, wystarczające do wyprodukowania 5 litrów piwa. Umieszcza się ją w specjalnym podajniku, wybiera żądany gatunek piwa, włącza urządzenie, a ono już zajmuje się resztą. Cyrkulując podgrzaną wodę wyciąga słody i ekstrakt z chmielu. Cały proces zajmuje około dwóch godzin. Później do beczki dodać należy drożdże i odczekać od 5 do 7 dni. Po tym czasie piwo będzie gotowe, by przelać je np. do butelek.

Źródło zdjęć: © (fot. PicoBrew)
Źródło zdjęć: © (fot. PicoBrew)

Pico nie będzie pozwalał na żadne modyfikacje zaprogramowanych w nim przepisów – użytkownik będzie mógł jedynie ustalić poziom goryczki i zawartość alkoholu docelowego trunku. Całą resztą zajmować się będzie maszyna. Jej twórcy nie ukrywają, że chcą trafić przede wszystkim do tych miłośników piwa, którzy dotychczas znacznie bardziej interesowali się jego spożywaniem niż produkcją. Liczą, że możliwość przygotowania w domu wysokiej jakości świeżego piwa, dorównującego smakiem najbardziej znanym rzemieślniczym markom spotka się z dużym zainteresowaniem.

Dla tych, którzy połkną bakcyla i będą chcieli tworzyć własne przepisy, wciąż przeznaczony będzie droższy Zymatic. Również kompozycje do niego znaleźć można w internecie, chociaż oczywiście tutaj trudno szukać dzieł znanych browarników – ci jednak wolą zachowywać swoje sekrety. I dlatego właśnie Pico jest tak ciekawe – dzięki temu, że przepisy nie są widoczne dla użytkownika i nie można ich modyfikować, mogą one pochodzić od uznanych producentów, którzy zgodzili się podzielić swoją wiedzą z producentem.

Urządzenie trafić ma do masowej sprzedaży na wiosnę przyszłego roku. PicoBrew zapewnia, że wtedy też powszechnie dostępne będą pakiety PicoPak. Sprzedawać ma je m.in. Amazon. Pico kosztować będzie tysiąc dolarów, jednak w przedsprzedaży w serwisie Kickstarter urządzenie można kupić o połowę taniej.

A co uważa o tym pomyśle nasz rozmówca?

- Do pomysłu PicoBrew trudno mi się odnieść, bo nie próbowałem piwa tam uwarzonego. Na pewno jest to sposób nieporównywalnie szybszy, wygodniejszy i mniej pracochłonny od tradycyjnego warzenia. Jeżeli piwo uwarzone przez PicoBrew będzie chociaż zbliżone w smaku do tradycyjnego domowego, to z pewnością niektórzy będą zadowoleni z tego urządzenia, bo nie każdy ma czas, sprzęt i warunki do domowego warzenia – mówi Krzysztof Zach.

_ Dominik Gąska _

Źródło artykułu:WP Tech
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.