Poprawił swoje oceny za nauczyciela. Wykorzystał do tego phishing

Skoro za pomocą phishingu można komuś wykraść pieniądze, to dlaczego w ten sposób… nie poprawić sobie ocen? Tak pomyślał amerykański uczeń. Na marzeniach się nie skończyło, przez co spotka go surowa kara.

"Szesnastoletni licealista z Kalifornii został aresztowany w środę z powodu 14 wykroczeń związanych z phishingiem, który rzekomo rozpoczął przeciwko nauczycielom w jego okręgu" - pisze "Dziennik Internautów". W śledztwo zamieszane było nawet Secret Service.

Uczniowi nie chodziło o dostęp do bankowych kont nauczycieli, celem nie były także media społecznościowe, w których mógłby ośmieszyć belfrów. Licealista za pomocą phishingu chciał dostać się do internetowego dziennika. Schemat działania był tradycyjny, wykorzystywany właśnie przy przejęciu kont w mediach społecznościowych czy kradzieży do serwisów bankowych.

Wysyłał w fałszywych wiadomościach link do strony, która przypominała prawdziwy serwis dla nauczycieli. Pracownicy szkoły myśląc, że wszystko jest w porządku, wpisywali swoje loginy i hasła, przekazując je tak naprawdę licealiście. Dzięki temu pomysłowy uczeń mógł zalogować się do prawdziwego dziennika. Niektórym osobom stopnie zostały obniżone, innym podwyższone. Nauczyciele jednak zauważyli zmiany i poinformowali odpowiednie służby.

Policja namierzyła IP ucznia i użyła specjalnego urządzenia K-9 do wykrywania ukrytej elektroniki - informuje di.com.pl. Co ciekawe, dysk flash został ukryty w pudełku od chusteczek.

Czasy się zmieniają, więc metody też muszą się zmieniać. Kiedyś trzeba było liczyć na nieuwagę nauczyciela, który wychodząc zostawił otwarty dziennik. Albo liczyć na to, że kolega wykorzysta okazję, gdy nauczyciel poprosi o przyniesienie dziennika z pokoju nauczycielskiego. Dzisiaj dalej wykorzystuje się błędy wykładających, ale tym razem w sieci. Jak widać, phishing może być skuteczny nawet tam, gdzie się tego nie spodziewamy. Trzeba zawsze być czujnym.