Opozycyjny fanpage ma setki tysięcy fanów na Facebooku, ale gdy potrzebuje pieniędzy mało kto chce pomóc

Opozycyjny fanpage ma setki tysięcy fanów na Facebooku, ale gdy potrzebuje pieniędzy mało kto chce pomóc23.11.2016 16:29
Źródło zdjęć: © Patronite/WP

Memy jako symbol poparcia czy propagowania idei? Tak, ale bierze się je na poważnie, gdy ich twórca robi je za darmo. Gdy potrzebuje finansowego wsparcia na swoją działalność, ich znaczenie zaczyna być niezauważane. Takie wnioski można wysnuć patrząc na kampanię crowdfundingową profilu Sok z Buraka.

Sok z Buraka to facebookowy profil satyryczno-polityczny, uderzający memami w obóz prawicowy. Twórcy często ostrych, kontrowersyjnych obrazków śmieją się z Jarosława Kaczyńskiego, Andrzeja Dudy, polityków PiS-u i osób związanych z szeroko rozumianą prawicą - w tym także polityków z ugrupowania Kukiz’15 czy Kościołem. A przy tym Sok z Buraka wyraża poparcie dla idei, które z polityką rządzących bywają sprzeczne, jak np. ostatnio memy wspierające Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy czy cytaty polityków Platformy Obywatelskiej.

Sok z Buraka ma na Facebooku ponad 450 tys. polubień. Serwis rośnie w siłę, a jego twórcy stwierdzili, że potrzebują funduszy na dalsze działanie. I dlatego na portalu patronite.pl założona została zbiórka pieniędzy. To strona, na której twórcy mogą poprosić o regularne wpłaty pieniędzy. Są one wpłacane co miesiąc, na zasadzie pensji pochodzącej od fanów. Na przykład Krzysztof Gonciarz, twórca popularnych filmów na YouTube, dzięki swoim patronom dostaje ponad 28 tysięcy miesięcznie. 10 tysięcy zł zebrał w dobę od startu kampanii na Patronite.

Sok z Buraka jak na razie ma 17 patronów, dzięki którym może liczyć na 390 zł miesięcznie. Do tego doszły pojedyncze wpłaty, więc w sumie uzbierało się 550 zł. Mało, bardzo mało - w końcu mówimy o profilu, który na Facebooku ma prawie pół miliona fanów. Zgłoszone zapotrzebowanie to 200 zł miesięcznie na internet, 310 zł na programy graficzne i filmowe, a ponad 3 tysiące na reklamę na Facebooku. Ten ostatni "cel" jest więc kluczowy, bo bez tego pozyskiwanie nowych sympatyków jest trudniejsze i wszystkim internetowym opozycjonistom powinno zależeć na tym, by jak najszybciej go zrealizować. Wydawać by się mogło, że nie będzie to wielki problem, bo strona ma ponad 450 tysięcy fanów.

Sok z Buraka - internetowa opozycja

Tym bardziej że Sok z Buraka to - wg sympatyków i założyciela - coś więcej niż tylko strona z memami. Dla portalu koduj24.pl twórca mówił, że Sok z Buraka to “w tej chwili najbardziej aktywizującą internautów stroną opozycyjną w Polsce” i że walczy ze strachem i nieprawdą “jak prawdziwa klasyczna opozycja, tyle że w internecie”.

Źródło zdjęć: © Patronite.pl/WP
Źródło zdjęć: © Patronite.pl/WP

Czcze przechwałki? Do profilu odnieśli się też prawicowi dziennikarze. Marcin Makowski z Do Rzeczy pisał, że “za tym projektem stoi think-tank jednej z największych partii w Polsce oraz agencja marketingowa, która od początku reprezentuje ją w sieci”. I dla jednej, i dla drugiej strony Sok z Buraka to więc profil opozycyjny.

Polubienie na Facebooku nic nie kosztuje

Mamy do czynienia z kolejnym przykładem na to, że w internecie poparcie wyraża się bardzo łatwo. Polubienia i udostępnienia dosłownie nic nie kosztują, więc tysiące z chęcią udostępniają obrazki, w których wyśmiewa się nielubianego polityka, a cytat lidera opozycji z przyjemnością pokazuje znajomym. Wszyscy wiedzą, że jestem za tymi, a tamtych nie cierpię. I już nie trzeba chodzić na marsze, angażować się w spotkania, podpisywać petycji - memy i lajki wystarczają, by spełnić swoje obywatelskie obowiązki.

I to nie jest dobra wiadomość bez względu na to, kto kogo popiera i jakie polityczne czy światopoglądowe profile lubi. Sok z Buraka pokazuje, że crowdfundingowe wsparcie idei raczej nie ma szans. Owszem, celny satyryczny obrazek może ośmieszyć władze i pokazać poparcie dla opozycji, ale ich autorów niekoniecznie należy dotować prywatnymi pieniędzmi. Siłą rzeczy takie podejście może wpychać autorów memów do szukania finansowego wsparcia gdzie indziej, zabierając im w ten sposób szansę na niezależność. Można z tego drwić, jak robią to prawicowi dziennikarze na Twitterze, ale dla wielu serwisów współpraca z partiami czy biznesmenami może być jedynym wyjściem. Crowdfunding jest ostatnią deską ratunku, jednak niezbyt pomocną. Przynajmniej na tę chwilę. W USA strony tworzące memy popierające Donalda Trumpa finansował np. Palmer Luckey, współtwórca Oculus Rift. I przez dłuższy czas robił to w tajemnicy. A memy, które pomogły Trumpowi zjednoczyć zwolenników i szerzyć poglądy, to bardzo cenne narzędzie w politycznej grze.

Polacy nie chcą płacić za propagowanie idei w internecie?

W Polsce również pozwalają sympatykom idei się zjednoczyć i promować swoje poglądy, ale nikt nie traktuje ich twórców na tyle poważnie, by ci wykonywali je na "pełen etat". Wyobrażenie, że memy będą więc działać niezależnie i być głosem ludu, który tworzy je z potrzeby serca, może i jest piękne, ale przy tym bardzo naiwne. Skoro więc nie ma wsparcia od sympatyków, trzeba będzie starać się o współpracę z tymi, którzy pieniądze mają i chcą je w ten sposób wydać. Memy jako element propagandy i manipulacji mogą mieć jeszcze większe znaczenie.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.