Nowy łańcuszek na Facebooku. Bardziej skuteczny od poprzednich?

Nowy łańcuszek na Facebooku. Bardziej skuteczny od poprzednich?12.02.2018 14:05
Źródło zdjęć: © flickr.com | Ksayer1

Masz wrażenie, że twoich postów na Facebooku nikt nie widzi? Że "lajki się się nie zgadzają"? Niektórzy zauważyli ten niepokojący trend i do walki o zasięgi wykorzystują broń starą jak sieć - łańcuszki internetowe. Znienawidzone przez wielu, w tym przypadku mogą pomóc.

Niedawno Facebook ogłosił poważne zmiany dotyczące tego, co zobaczymy w trakcie codziennego przewijania naszej "tablicy". Priorytet będzie miała nasza rodzina i przyjaciele oraz strony, na których odbywa się żywa dyskusja pod publikowanymi postami. Słowiem - więcej bliskich nam osób i sensownej dyskusji zamiast internetowej "papki".

Co można zrobić, by nasi znajomi na pewno zobaczyli, czym postanowiliśmy podzielić się światem. Z pomocą może przyjść łańcuszek internetowy. Choć ta forma jest przez wielu postrzegana jako irytujący spam - albo świadectwo naiwności piszącego.

Źródło zdjęć: © Facebook.com
Źródło zdjęć: © Facebook.com

Na czym polega nowy łańcuszek? W skrócie - zostawisz komentarz i w przyszłości będzie widzieć więcej treści od tego, kto ten komentarz opublikował. Proste, prawda? W końcu nie ma sensu, by algorytmy udostępniały na naszych profilach treści, które są nam obojętne. Pytanie jednak - czy to faktycznie działa? Łańcuszki tego typu mają to do siebie, że często nie posiadają żadnego realnego wpływu, ale są efektem życzeniowego myślenia użytkowników. Ot, takie cyfrowe placebo.

Pierwszy sensowny łańcuszek w historii?

Jednak w tym przypadku, wrzucający łańcuszek mogą mieć rację. Konrad Kubicz, menadżer social mediów w Wirtualnej Polsce, uważa, że posty zachęcające do komentowania nie są pozbawione sensu.

- Co prawda nikt nie zna algorytmu Facebooka, ale w tym przypadku zasady opisane w poście faktycznie mogą działać. Załóżmy, że masz polubioną bardzo dużą liczbę stron - na tablicy jednak widzisz ich bardzo mały wycinek. - Jeśli wejdziesz interakcją w jedną z nich – im częściej, tym lepiej – to masz większą szansę, by zobaczyć kolejne treści na swojej tablicy. Ogólna zasada Facebooka brzmi teraz następująco: najpierw bliscy znajomi, potem posty, które wywołują dyskusję. Stąd prośby o komentarze – podkreśla.

Monika Czaplicka, szefowa agencji Wobuzz, prowadząca też poczytny fanpage "Kryzys w social mediach wybuchają w weekendy", również uważa, że taka metoda na zaangażowanie ma sens.

- Edge rank - algorytm decydujący o tym co się nam wyświetla w aktualnościach opiera się w głównej mierze na aktywności. Czyli reakcjach, jak "lubię to", komentarzach, udostępnieniach oraz kliknięciach np. w galerię obrazów. Trzy czynniki, poza czasem od publikacji i formatem, czyli czy post jest tekstem, zdjęciem itp., to czynniki zaangażowania – tłumaczy w komentarzu dla WP Tech. - Składa się na to kwestia, czy post jest popularny (ma dużo interakcji), czy autor jest dobrym twórcą treści (tworzy popularne posty) i relacja między użytkownikiem a twórcą (czyli czy np. osoba często wchodzi w reakcje, lajkuje, komentuje etc. ze stroną). Taki łańcuszek działa, bo "podbija" relację miedzy komentującym a autorem, popularyzuje post i sprawia, że autor staje się lepszym twórcą w oczach Facebooka – dodaje.

Czaplicka podkreśla, że udostępnienie, komentarz, kliknięcie czy reakcja ma mniejsze znaczenie, ale w tej kolejności jest "ważone" przez Facebooka - udostępnienie ma najsilniejszą konotację emocjonalną i oznacza, że osoba udostępniająca jest w lepszej relacji z autorem niż np. kiedy tylko coś polubimy. Jednak nawet polubienie wystarczy, żeby zwiększyć widoczność postów danej strony czy osoby, zauważa.

Jak jednak słusznie zauważył jeden z członków forum dotyczącego zagadnień mediów społecznościowych, "jeden like nic nie zmienia". W końcu rozmowy ze znajomymi na czacie nie przebiegają w ten sam sposób – angażujące mają być dyskusję między użytkownikami, a nie między publikującym a użytkownikiem, oceniła inna osoba. W najgorszym razie, jeśli pod takim postem pojawi się mnóstwo jednobrzmiących komentarzy, Facebook można nawet uznać go za spam, a publikujący osiągnie efekt odwrotny od zamierzonego. Jedno "ok" zaangażowania nie uczyni.

A co z fanpage'ami?

To samo się może tyczyć fanpage'y, które w tak mało subtelny sposób próbując skupić na sobie uwagę i wygrać walkę o czytelnika.

Są oczywiście inne sposoby lansowane przez strony na Facebooku – głównym jest oczywiście opcja, która zakłada, że ich posty będą na naszej tablicy wyświetlane w pierwszej kolejności. Sprawa dotyczy jednak fanpejdżów - w ich interesie jest, by jak najwięcej użytkowników wybrało właśnie opcję, dzięki której zawsze wyświetlą się im posty lajkowanych stron.

Źródło zdjęć: © Facebook.com
Źródło zdjęć: © Facebook.com

O komentarz poprosiliśmy również polski oddział Facebooka. Niestety, w momencie publikacji artykułu nie otrzymaliśmy informacji zwrotnej. Jednak wpis na oficjalnym blogu daje jasno do zrozumienia, jak będzie kształtować się zawartość co widzimy, logując się każdego dnia na niebieską stronę.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.