Nowa książka Gretkowskiej. "Rządzący kryptogej w depresji" i straszenie przed Doliną Krzemową

Nowa książka Gretkowskiej. "Rządzący kryptogej w depresji" i straszenie przed Doliną Krzemową06.09.2017 17:19
Źródło zdjęć: © WP.PL | WP.PL

Gdzie? W książce science-fiction? Niekoniecznie. Bo dziś, żeby pisać o nowych technologiach, nie trzeba być autorem jednego gatunku. To nasza rzeczywistość.

Jednym z klientów Nataszy, studentki rozbierającej się przed kamerkami w internecie, jest Tom. Geniusz z Doliny Krzemowej, który jednak woli z nią rozmawiać, a nie oglądać jej nagie ciało. Gdy krzywdzi ją dziekan, kobieta zgadza się przyjąć nietypową prośbę Amerykanina, którego zna tylko z sieci. Wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych, by zostać opiekunką jego autystycznego dziecka. Powiedzieć, że o tym jest nowa książka Manueli Gretkowskiej “Na linii świata”, byłoby sporym uproszczeniem. By zbyt dużo nie zdradzać, zamiast romansu mamy ataki hakerskie i geniuszy większych niż Jobs.

Nie, to nie powieść wzięta z półki “science-fiction”. To dzieło feministycznej autorki, założycielki Partii Kobiet. To rzecz jasna nie żaden przytyk - po prostu żyjemy w czasach, kiedy nie trzeba być futurologiem, żeby pisać o nowych i nadchodzących technologiach. Wystarczy być obserwatorem tego, co nas otacza. Autorka wypowiedziami postaci może poruszać problem ataków hakerskich i komentować wybór Donalda Trumpa. Refleksje na temat fizyki kwantowej mogą występować obok opinii na temat Kaczyńskiego, Polski i księży. Bohaterka słyszy, że powinna cieszyć się, że nie budzi się "co rano pod rządami kryptogeja w depresji, któremu się wydaje, że jest Piłsudskim". A potem zastanawia się, czy komputery mogą przejąć władzę nad światem.

To po prostu nasza rzeczywistość. Nie zdziwię się więc, jak za jakiś czas zobaczymy robota w “M jak Miłość”, sztuczną inteligencję w “Klanie” albo hologramy w “Na Wspólnej”. W komedii romantycznej dziewczyną Macieja Zakościelnego będzie asystent głosowy, a w nowym “Pitbullu” czarnym charakterem okaże się haker, a nie rosyjski bandzior. Takie czasy.

Jednak czytając nową książkę Gretkowskiej ciągle byłem wkurzony.

Wydawca twierdzi, że to polska wersja “Black Mirror”. Czyli brytyjskiego serialu, który pokazuje wizję niedalekiej przyszłości. I nie jest to przyjemna zapowiedź nadchodzących czasów, bo człowiek przegrywa z technologią, podporządkował się jej, pozwalając zrujnować swoje życie. Ostrzeżenie i zachęcenie do opamiętania się czy tylko efektowne straszenie? Zdania są podzielone.

Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Gretkowska też straszy. I jest przy tym do bólu stereotypowa, nieodkrywcza. Tom, wspomniany geniusz z Doliny Krzemowej, to wyciszony, spokojny mężczyzna, raczej stroniący od ludzi.

Kalifornijska Dolina Krzemowa to siedlisko matematycznych freaków. “W dziejach ludzkości nie było takiego zagłębia geniuszy. Tworzą pary, wymieniają już i tak bardzo specyficzne geny i w efekcie Dolina Krzemowa ma największy na świecie odsetek dzieci autystycznych. Ewolucja nie była na to przygotowana” - opisuje ich jeden z bohaterów. Tak, w 2017 nadal “ludzie od komputerów” to dziwaki. Gretkowska chce opowiadać o nadchodzącym świecie i problemach współczesnych, a bazuje na stereotypach z przełomu lat 80. i 90..

Nie jesteśmy na portalu ksiazki.wp.pl, ale nie mogę się powstrzymać, by napisać, że historia w “Na linii świata” jest absurdalna. Ataki hakerskie, seks-kamerki, drony fotografujące z ukrycia, a nawet sztuczna inteligencja, która przejmuje władzę nad samochodami, systemami i tworzy armię robotów wyglądających jak ludzie. Do tego rzucanie specjalistycznych nazw, wspomnienie o Dicku, Jobsie, Apple i makach. To wystarczyło, by recenzent na polskatimes.pl napisał, że Gretkowska “opowiada o rozpadzie XXI-wiecznego świata” i że realne kontakty zastępowane są wirtualnymi.

Jasne. Wystarczy pokazać rozpad małżeństwa i dziewczynę rozbierającą się przy komputerze, by załamać ręce nad okropnymi czasami.

Dlatego bardziej podoba mi się opinia czytelnika ze strony wydawcy: “Jestem w stanie zgodzić się ze stwierdzeniem, że świat powoli jest opanowywany przez komputery, sztuczna inteligencja, samoprowadzące się samochody, androidy do złudzenia przypominające ludzi… to w najbliższej przyszłości może mieć miejsce, nie przeczę, bo to już się powoli dzieje. Ale jak można z rzekomo hakerskiego ataku zrobić jakiś nalot dziwolągów jak z jakiegoś podrzędnego filmu SF?”.

Niedawno Netflix podzielił się statystykami, z których wynikało, że “co siódmy widz nigdy wcześniej nie oglądał programów science fiction, dopóki nie odkrył mrocznego oblicza technologii”. Domyślam się, że w przypadku wielu czytelników Gretkowskiej liczby mogą być większe. I jest to jednak problem, że to ona będzie kreowała wizję sztucznej inteligencji, a nie np. Elon Musk.

Źródło zdjęć: © PAP
Źródło zdjęć: © PAP

A przecież Gretkowska nie jest pierwsza. Już wcześniej pojawiały się piosenki o złych telefonach i dronach, przez które straciliśmy kontakt z człowiekiem. I to nie było muzyczne podziemie, a znani i szanowani artyści. A popkultura świetnie kształtuje opinie. Google manipuluje serialami, byśmy chętniej studiowali informatykę.

Książka Gretkowskiej czy piosenka Fisza ma swoje wady, są nierealne, nie mówią o prawdziwych problemach. Ale są innym wyraźnym sygnałem - nie orientujesz się w świecie technologii? Nie wiesz, do czego zdolni są hakerzy? Nie rozróżniasz rzeczywistości wirtualnej od alternatywnej? Nie tylko nie poradziłbyś sobie w “Milionerach”, ale po prostu jesteś wykluczony. Już nie cyfrowo - normalnie. Bo nie będziesz wiedział, o czym wszyscy dookoła mówią. Dzisiaj też można nie czytać Dukaja, szanować Lema nawet jeśli nie ma się na półce “Solaris”, ale to nie szkodziło - oni byli z innej bajki. Dzisiaj granica się zaciera. I trzeba mieć tego świadomość, by się odpowiednio przygotować.

A poza tym Manuela Gretkowska wciśnie ci nieprawdopodobną bajkę, współczesne “Opowieści z krypty”, w które przecież żaden dorosły uwierzyć nie powinien. Właśnie dlatego trzeba trzymać rękę na pulsie i wiedzieć, na co stać Dolinę Krzemową.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.