Nieuwaga i nieoryginalny sprzęt przyczyną śmierci

Tę historię warto poznać chociażby z tego względu, by wystrzegać się takich działań.

24-letnia mieszkanka Moskwy, Evgenia Sviridenko brała kąpiel, a równocześnie sprawdzała na swoim smartfonie powiadomienia z serwisu społecznościowego _ VKontakte _ (rosyjski odpowiednik Facebooka). I nie ma tym nic dziwnego, bo chyba spora liczba ludzi korzysta z telefonu w wannie, co zresztą dość często prowadzi do jego uszkodzenia.

Problem polegał na tym, że pani Sviridenko równocześnie ładowała swojego iPhone'a - i to wykorzystując nieoryginalną ładowarkę. Kiedy telefon wyślizgnął jej się z dłoni i wpadł do wanny, doszło do porażenia prądem, które spowodowało jej śmierć. W tym stanie znalazł ją później współlokator.

Warto wyciągnąć z tego wydarzenia dwa wnioski. Po pierwsze, uniwersalne, wymienne ładowarki to dobra rzecz, ale należy podchodzić do nich z ograniczonym zaufaniem. To, że jakaś ładowarka ma na przykład końcówkę Micro USB nie świadczy jeszcze o tym, że będzie całkowicie bezpieczna dla naszego smartfona. Może go naładuje, może nawet zrobi to w krótszym czasie niż oryginalna ładowarka, ale częste powtarzanie takiej operacji skończy się szybszym zużyciem akumulatora. W tym konkretnym przypadku, ładowarki Apple posiadają niskie napięcie oraz są tak zaprojektowane, by unikać podobnym incydentom. Fakt - nieoryginalne zamienniki są o wiele tańsze. Jednak w takiej sytuacji zaoszczędzenie 20zł nie przekłada się na żaden zysk. Jeśli już decydujecie się na zakup zamiennika, dokładnie sprawdźcie parametry urządzenia. Powinny pokrywać się z tymi, które oznaczono na sprzęcie oryginalnym.

Przede wszystkim jednak oczywiście należy trzymać z dala od wanny, czy ogólnie - od wody, wszelkie urządzenia elektryczne. Radio podłączone do kontaktu albo suszarka spowodowały już śmierć wielu osób. Jak widać, smartfon podłączony do ładowarki też może być bardzo niebezpieczny.

Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: Microsoft przejmuje Galaxy S6?