Niemiecki okręt podwodny w Gdyni. Bundesmarine chce szkolić Polaków, ale MON zwleka

Niemiecki okręt podwodny w Gdyni. Bundesmarine chce szkolić Polaków, ale MON zwleka13.10.2018 12:44
Źródło zdjęć: © Sebastian Łupak

Niemiecki okręt podwodny U31 odwiedził Gdynię. Niemcom zależy, by Polska podpisała kontrakt na dostawę nowoczesnych okrętów. Chcą też szkolić nasze załogi. Tymczasem MON zwleka i w zamian daje pieniądze na… Obronę Terytorialną.

Przodkowie komandora Manfreda Grabienskiego pochodzą z Mazur i Kaszub. Wyjechali do Niemiec w okolicach 1910 roku, do pracy w kopalni. Nic więcej komandor o nich nie wie.

Ale właśnie przypłynął na ziemie przodków. Jego okręt podwodny U31 zawinął do Gdyni. Komandor nie chce jednak mówić o rodzinie. Woli o misji: jego załoga wciąż jest w trybie bojowym po ćwiczeniach na Bałtyku. Ludzie są nakręceni, może Gdynia da im odpocząć.

Czas na kawę i ciasto w mesie oficerskiej na pokładzie U31.

Pierwsze, co przychodzi na myśl, to potencjalne podwodne spotkania z Rosjanami.

– Och, po prostu mówimy sobie „hello” – śmieje się Grabienski. - Wynurzenie dla bezpieczeństwa jest konieczne tylko w sytuacji, gdy naprawdę nie wiemy, z kim mamy do czynienia.

W Centrum Szkolenia Załóg Okrętów Podwodnych w Eckernforde koło Kilonii uczy się jeden student z Polski, ale niewykluczone, że będą kolejni. Niemcom zależy bowiem, żeby Polacy wzmacniali swoją flotę. Z jednej strony wynika to z zobowiązań sojuszniczych naszego kraju wobec NATO: dlaczego flota niemiecka czy norweska ma się modernizować, a polska popadać w ruinę?

Źródło zdjęć: © Sebastian Łupak
Źródło zdjęć: © Sebastian Łupak

Ale chodzi też o pieniądze: niemiecki ThyssenKrupp liczy, że podpisze kontrakt z MON na dostawę trzech nowoczesnych okrętów podwodnych typu 212A – to łodzie o napędzie hybrydowym oparte na bateriach akumulatorowych oraz systemie ogniw paliwowych.

Tymczasem zalety U31 poznają dziennikarze: wbrew pozorom jest tu całkiem przestronnie. Sporo miejsca - można chodzić wyprostowanym. Mostek z peryskopem mieści aż… 14 osób. To tu siedzą dowódcy, oficerowie czyli ludzie odpowiedzialni za nawigację i taktykę w morzu, pierwszy mechanik, obsługa sonarów i wyrzutni torped. Na razie czytają gazety i przewodniki po Gdyni, ale gdy wyruszą w morze, będą ćwiczyć różne warianty, w tym te najgorsze, gdy okręt musi siąść na dnie albo gdy na pokładzie wybucha pożar. Niestety, załoga zabrania fotografowania wewnątrz okrętu.

Dlaczego tak dużo osób zgrupowanych jest w jednym miejscu? Kevin Bölscher z załogi tłumaczy, że chodzi o ograniczenie zbędnego biegania między pomieszczeniami, a tym samym redukcję niepotrzebnego hałasu, który mógłby ujawnić położenie U31.

Tu musi być maksymalnie cicho. Dlatego okręt U31 napędzany jest systemem Air Independend Propulsion – AIP, którego paliwem jest płynny tlen. Ta technologia sprawia, że napęd jest bardzo cichy. Do tego kadłub jednostki wykonany jest z niemagnetycznego metalu.

Załoga U31 składa się z 27 osób.

Źródło zdjęć: © Sebastian Łupak
Źródło zdjęć: © Sebastian Łupak

Dla WP mówi komandor por. rezer. Maksymilian Dura - ekspert portalu Defence24.pl

*Sebastian Łupak: Po co niemiecki okręt podwodny U31 typu 212 zawinął do Gdyni? *
Maksymilian Dura: Niemcom wydaje się prawdopodobnie, że w odniesieniu do ich okrętów w Polsce jest negatywna prasa. To nieprawda, bo to są bardzo dobre jednostki pływające, które przydałyby się polskiej Marynarce Wojennej. Świetnie nadają się na Bałtyk. Ale Niemcy wiedzą również, że są dwie konkurencyjne i również bardzo dobre oferty: francuska i szwedzka. Dlatego chcieli w Gdyni pokazać możliwości swojego okrętu.

*U31 to dobry okręt? *
- Wyróżnia się napędem niezależnym od powietrza opartym o ogniwa paliwowe i co więcej, jest to napęd sprawdzony operacyjnie. Dodatkowo Niemcy reklamują się, że ich okręty są specjalnie przygotowane na Bałtyk, na wody płytkie, gdzie średnia głębokość to często 30-60 metrów. Okręt ten jest wykonany ze stali niemagnetycznej, ma wszystkie „hałaśliwe” systemy zasilania umieszczone w wyciszonym przedziale, a to oznacza również zmniejszenie pół fizycznych, co utrudnia jego wykrycie przez przeciwnika. To jest bardzo nowoczesna jednostka pływająca. Na napędzie niezależnym od powietrza na takim okręcie Niemcy przeszli Atlantyk pod wodą w 18 dni.

*Ale polskie ministerstwo obrony nie podejmuje decyzji, co wybrać: czy ofertę niemiecką, szwedzką czy francuską… *
- Mamy pieniądze, ale nie wiemy, jak je wydać. Trzeba wybrać, a tymczasem od roku czasu minister Mariusz Błaszczak wstrzymuje decyzję bez wytłumaczenia. Program ORKA jest zablokowany i koniec. Jesteśmy w coraz gorszej sytuacji. Mamy dwa niemieckie okręty Kobben w wieku około 50 lat. W ciągu dwóch lat trzeba je będzie wycofać. Jest jeszcze kupiony za czasów Związku Radzieckiego okręt ORP „Orzeł”, ale on jest nadal nieodebrany po remoncie. Sytuacja jest więc bardzo zła.

*Czy spełniamy zobowiązania sojusznicze NATO na Bałtyku? *
- Trudno to ocenić, bo te zobowiązania są niejawne. Ale na pewno nie mamy teraz okrętów podwodnych zdolnych działać operacyjnie zgodnie z wymaganiami NATO. Nasze zobowiązania w tym względzie są na pewno wykonywane gorzej. Z drugiej jednak strony jesteśmy bardzo aktywni jeżeli chodzi o siły przeciwminowe.

*Czy młodzi polscy oficerowie będą się mieli na czym szkolić, skoro nie mamy nowoczesnych okrętów podwodnych? *
- Wszyscy trzej producenci okrętów podwodnych, którzy chcą wziąć udział w programie ORKA, zaoferowali Polsce propozycje przejściowe: takie rozwiązanie, które pozwoli nam utrzymać załogi do momentu wprowadzenia nowych okrętów. Jednak nie zapada żadna decyzja i wkrótce nie będzie innej możliwości jak wypożyczyć okręt, np. od Niemców i pływać na wypożyczonym, żeby przetrzymać załogi. Ale chyba nie tylko o to nam chodzi?

*Tymczasem my, zamiast modernizować armię, dajemy pieniądze na Obronę Terytorialną… *
- Bo łatwiej kupić karabiny dla Obrony Terytorialnej niż nowoczesne okręty podwodne. Tak naprawdę, wszystkie pieniądze, które poszły na Obronę Terytorialną, powinny pójść na wojska operacyjne. Powinny być jakieś priorytety, a PiS ich nie ma. Dlatego Obrona Terytorialna tak naprawdę pogrążyła polskie wojska operacyjne.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.