Napisał prawdę i został zwolniony z Google’a. Jak ideologia wyprzedziła biologię

Napisał prawdę i został zwolniony z Google’a. Jak ideologia wyprzedziła biologię09.08.2017 18:52
Źródło zdjęć: © 123RF.COM

10-stronicowy manifest napisany jest spokojnie i rzeczowo. Poruszane są w nim obie strony medalu. A jednak Google uznał, że James Damore przekroczył granicę dobrego smaku i należy go zwolnić. O co poszło? O różnice między kobietami i mężczyznami. Albo ich brak – w zależności od punktu widzenia.

Damore postanowił w swojej (byłej) firmie poruszyć drażliwy temat – kwestię obecności kobiet w przedsiębiorstwach technologicznych. Przy czym nie zastanawiał się, czy powinny one tam być, tylko dlaczego jest ich niewiele i czy w związku z tym powinny panować parytety.

Programista stawiał następujące tezy dotyczące kobiet:

- są skupione raczej na uczuciach i estetyce, mniej na ideach;

- interesują się raczej ludźmi niż przedmiotami;

- wybierają raczej prace związane z obszarami społecznymi lub artystycznymi;

- są raczej ugodowe, mniej nastawione na konflikt niż mężczyźni.

Czy któreś z tych stwierdzeń was bulwersuje? Bo mnie nie. Jeśli skupimy się na większości populacji, to Damore generalnie ma rację. I nie świadczy to o stereotypach, mamy na to dowody w postaci biologii ewolucyjnej. Dziedziny wiedzy, dzięki której wiemy, w jaki sposób kształtował się człowiek i jego mózg.

Dlaczego mężczyźni generalnie mają lepszą orientację w przestrzeni? Bo w czasach, gdy nasi przodkowie byli łowcami-zbieraczami, to właśnie mężczyźni chodzili na polowania. I jakoś musieli z nich wracać. Ci, który nie potrafili odnaleźć drogi do domu (bo nie mieli orientacji w terenie), nie przekazywali dalej swoich genów albo ich rodzina nie miała się dalej jak utrzymać (więc znów – linia genów się kończyła). Dlaczego kobiety są raczej nastawione na współpracę, nie na konflikt? Bo w momencie, gdy mężczyźni szli na polowanie, w obozach kształtowała się struktura społeczna. Dlatego kobiety generalnie mają wyższy poziom empatii i interesują się ludźmi. Przykłady można mnożyć.

Ale czytajmy dalej manifest, który tak oburzył niektóre kobiety.

"Zadajemy pytanie, dlaczego nie widzimy kobiet w zarządach, ale nigdy nie pytamy, dlaczego widzimy tam mężczyzn. Taka pozycja zawodowa wymaga długich, stresujących godzin pracy, które mogą być trudne do wygospodarowania, jeśli ktoś oczekuje zbalansowanego i satysfakcjonującego życia". Tu Damore otwiera prawdziwą puszkę Pandory. Ale znów wystarczy się zwrócić w stronę biologii ewolucyjnej. Jak wyjaśnia Joe Quirk w książce "It’s not you, it’s biology" ("To nie twoja wina, to biologia") – kobiety na rynku matrymonialnym wyżej cenią mężczyzn z wyższym statusem społecznym. Im wyższy, tym lepszy. Dlaczego? Bo w ten sposób mężczyzna jest w stanie zapewinić przetrwanie swoim dzieciom. Dawniej wyznacznikiem takiego statusu był tytuł najlepszego łowcy, wodza plemienia, znachora. Dziś jest to członek zarządu, manager, członek mafii. Mężczyźni zostali więc ewolucyjnie uwarunkowani do poszukiwania statusu społecznego. Mniej kobiet niż mężczyzn w zarządach firm wynika więc nie z różnic w inteligencji między płciami (bo tych nie ma), ale z innych priorytetów, jakie postawiła przed nami biologia.

Powiecie może, że mamy XXI wiek i czasy się zmieniły. Owszem, czasy się zmieniły, ale ewolucja działa bardzo, bardzo powoli. Nasze pierwotne instynkty wciąż w nas zostały. I wciąż nami kierują.

Wywód Damore’a ciągnie się dalej w podobnym tonie. Rzeczowo, bez atakowania wskazuje, że kobiety i mężczyźni się od siebie różnią. Nie tylko fizjologicznie (bo to oczywiste), ale ewolucja inaczej ukształtowała nasze mózgi. Nie jest jednak tak, że wszystkie kobiety są skupione na rodzinie i nie chcą rozwijać się w pracy, nie jest też tak, że każdy mężczyzna tryska testosteronem i agresją.

W technologiach nie ma zbyt wielu kobiet. I może nie musi być. Może namawianie ich i zachęcanie na różne sposoby do studiowania nauk technicznych mija się z celem. Może tak pożądana w Dolinie Krzemowej różnorodność płciowa w firmach takich jak Google, Apple czy Microsoft powinna pozostać tym, czym jest od samego początku – ideą. Taką, której nie trzeba wcielać w życie na siłę.

James Damore pokazał inny punkt widzenia, za co został zwolniony. Nie ma tolerancji dla "wrogów" tolerancji?

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.