Największe porażki dotcomów w historii

Największe porażki dotcomów w historii15.05.2012 09:55
Źródło zdjęć: © Gizmodo.pl

Niektóre z nich tak straszne, że do dziś aż bolą zęby, gdy się nawet o nich tylko myśli.

Flooz.com
Firma oferująca wirtualną walutę, którą po wykupieniu można było płacić w sklepach oraz u usługodawców, którzy mieli podpisane z Flooz.com umowy. Niestety twarzą Flooz została Whoopi Goldberg (aktorka komediowa mająca uwiarygodnić cyberpieniądze, którym wtedy nikt jeszcze nie ufał?), a waluta nazywała się tak, jak się musiała nazywać - flooz. Osobiście nie chciałbym płacić czymś nazywającym się flooz, nawet gdyby ktoś usiłował mnie do tego zmusić. Nic dziwnego, że firma szybko zbankrutowała. Przykro było z tego powodu podobno jedynie rosyjskiej mafii, która przy pomocy floozów prała brudne pieniądze.

eToys.com
Klasyczny przykład tego, jak działały dotcomy, zanim pękła bańka internetowa. W maju 199. roku internetowy sklep z zabawkami eToys.com uzbierał aż 166 milionów dolarów od rozmaitych inwestorów. Skończyło się na szale zakupowym właścicieli serwisu, grubych plikach banknotów wydawanych bezsensownie na marketing i reklamę oraz na wszystko inne. Wydatki przekroczyły zyski i eToys.com szybko zapukało do wrót "dotcomowej Valhalli".

Kibu.com
Fenomenalna sprawa. Założyciele Kibu.com, które miało być platformą społecznościową dla nastolatek, zebrali 2. miliony dolarów dofinansowania. Zorganizowali wielką imprezę z okazji uruchomienia serwisu. Po czym 46 dni po niej zawinęli interes, bo "nie widzieli dla całego tego biznesu żadnej przyszłości". Dekadę temu nie widzieli przyszłości dla serwisu społecznościowego dla nastolatek?

Kozmo.com
To był świetny pomysł (z punktu widzenia użytkowników), jednak niemożliwy do zrealizowania (z biznesowego punktu widzenia). Kozmo.com oferowało możliwość dokonania internetowych zakupów, po czym miało dostarczać je pod same drzwi w dowolny punkt miasta, w którym operowało i to w przeciągu godziny. Za darmo. Niestety, wielokilometrowe podróże kurierów Kozmo z najnowszym numerem "Playboya" i dwoma batonikami Mars nie miały szansy być opłacalnymi. I zanim ktokolwiek się zorientował, do marca 200. roku w Kozmo.com udało się utopić ponad 280 milionów dolarów z pieniędzy inwestorów.

Pets.com
Jeden z koronnych przykładów na to, że sama reklama nie wystarcza. Pets.com było sieciowym sklepem z artykułami dla zwierząt, co samo w sobie nie jest może i głupim pomysłem, ale topienie w czymś takim ponad 8. milionów dolarów już jest. Nie pomogła nawet maskotka Pets.com - pies ze skarpety, który pojawiał się na przykład w najdroższym w USA czasie antenowym, czyli podczas Super Bowl. Okazało się bowiem, że zazwyczaj, kiedy człowiek potrzebuje kociej kuwety, to potrzebuje jej jednak OD RAZU i w tym celu uda się raczej do konwencjonalnego sklepu, zamiast czekać kilka dni na dostawę. Reklama nie pomogła również internetowemu sklepowi MVP.com, sprzedającemu artykuły sportowe. I to taka polegająca na firmowaniu go wizerunkami trzech największych gwiazd swoich dyscyplin: Johna Elwaya (futbol amerykański), Michaela Jordana (koszykówka)
oraz Waynea Gretzkyego (hokej)
. Porażka tego dotcomu kosztowała inwestorów 65 milionów.

Pixelon.com
Jedna ze śmieszniejszych historii, która pokazuje, że w czasach bańki internetowej ludzie posiadający bardzo dużo pieniędzy wierzyli byle obdartusowi, deklarującemu, że posiada pomysł, który pozwoli zarobić im miliony w tym dziwnym potworze, jakim jest internet. Więc kiedy niejaki Michael Fenne ogłosił, że opracował technologię, pozwalającą przesyłać siecią materiały wideo w wysokiej jakości, szybko zebrał 2. milionów dolarów. Z czego 16 wydał od razu na imprezę z okazji otwarcia firmy w najbardziej znanym kasynie w Las Vegas - MGM Grand, na której wystąpili między innymi Faith Hill, The Who i The Offspring. Niestety okazało się ostatecznie, że Fenne nie dość, że żadnej technologii nie posiada, to jeszcze nie nazywa się Fenne, tylko David Kim Stanley i jest znanym przestępcą finansowym.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.