Najpotężniejsza broń rosyjskiej armii. "Pinokio" w 6 sekund zniszczy całe miasto

Najpotężniejsza broń rosyjskiej armii. "Pinokio" w 6 sekund zniszczy całe miasto27.07.2017 15:43
Źródło zdjęć: © Pinterest

W walkach z Państwem Islamskim siły irackie użyły niezwykłej broni. TOS-1 to konstrukcja opracowana jeszcze w Związku Radzieckim, która jedną salwą jest w stanie zniszczyć całe miasto.

Rakiety na czołgach

Co powstanie z połączenia "Katiuszy" i czołgu? Pomysł, by połączyć największą z zalet pierwszej broni, czyli ogromną siłę ognia, z atutem drugiej – odpornością i mobilnością – nie jest nowy i liczy sobie dobre 70 lat.

Czołgi z wyrzutniami rakiet pojawiły się na polach bitew już w czasie drugiej wojny światowej. Czołgowe podwozia dla "Katiusz" stosowali Rosjanie, a Amerykanie opracowali i użyli bojowo serię maszyn T34 Calliope. Były to "Shermany", na których wieżach umieszczono wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet.

Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY-SA
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY-SA

Pomysł, choć teoretycznie sensowny, nie spotkał się jednak z entuzjazmem amerykańskich czołgistów. Choć w teorii Calliope dysponowała ogromną siłą ognia, to na tym kończyły się jej zalety. Wyposażony w taką wyrzutnię czołg by bardzo wysoki, a tym samym widoczny z daleka. Na domiar złego wysoko rozmieszczony, ciężki ładunek zmieniał środek ciężkości maszyny, co nie tylko zmniejszało jej mobilność, ale w skrajnych warunkach mogło powodować wywrócenie czołgu.

Dochodził również aspekt psychologiczny – umieszczenie kilkudziesięciu głowic nad górnym, najcieńszym pancerzem nie wpływało pozytywnie na morale, a w przypadku upadku całej konstrukcji na wieżę wyrzutnia mogła utrudnić ewakuację załogi. Na domiar złego salwa z Calliope – choć potężna – spowijała strzelającego Shermana tumanem dymu, stanowiąc doskonały wskaźnik celu dla artylerii przeciwnika.

Co się wydarzyło na Syberii?

Nic zatem dziwnego, że teoretycznie niezły pomysł przez dziesięciolecia nie zrobił wielkiej kariery, choć w kilku krajach próbowano – bez większego przekonania – udoskonalić go i wdrożyć w życie. Aż w końcu po latach powrócili do niego Rosjanie.

Stary pomysł, nowe wykonanie

Warto w tym miejscu pokusić się o dygresję. Z czego wynikała siła "Katiusz"? Pojedyncza rakieta nie była ani potężna, ani celna, a do tego większość wyrzutni umieszczono na wrażliwych na ostrzał ciężarówkach. Praktyka użycia tej broni polegała na zmasowanym ostrzale nieprzyjaciela – każda z wyrzutni mogła pozbyć się swojej zawartości w ciągu zaledwie kilkudziesięciu sekund.

To samo dotyczyło całych oddziałów "Katiusz", a rozmach prowadzonych operacji, zwłaszcza pod koniec drugiej wojny sprawiał, że Rosjanie byli w stanie prowadzić ostrzał np. dywizją takich wyrzutni. W praktyce oznaczało to, że na przeciwnika, na niewielkim odcinku frontu, w ciągu kilkudziesięciu sekund spadało kilka tysięcy rakiet – efekt niemożliwy do uzyskanie przy pomocy konwencjonalnej artylerii.

Niewykluczone, że do tych właśnie doświadczeń odwoływali się inżynierowie z zakładów Transmasz w Omsku, którzy zaprojektowali umieszczoną na czołgowym podwoziu wyrzutnię rakiet niekierowanych TOS-1. Warto w tym miejscu podkreślić zamieszanie z terminologią, bo TOS-1 bywa również nazywany rakietowym miotaczem ognia, ciężkim miotaczem ognia czy artyleryjskim systemem rakietowym, a w użyciu – w zależności od wersji – są również nazwy "Buratino" (od rosyjskiej wersji "Pinokia") i "Sołncepiok".

Wyrzutnia jak broń jądrowa

Czym jest TOS-1? To umieszczona na podwoziu czołgu, obrotowa wyrzutnia 30 (TOS-1M) lub 24 (TOS-1A) niekierowanych rakiet z głowicami kalibru 220 milimetrów. Zaleta TOS-a to ogromna siła ognia, a opancerzenie i gąsienicowe podwozie zapewniają 46-tonowej maszynie doskonałą mobilność, prędkość dochodzącą do 65 km/h i możliwość towarzyszenia czołgom na polu bitwy.

TOS-1 nie ma obecnie na świecie konkurencji – w przeciwieństwie do popularnych w wielu armiach świata wyrzutni, rosyjska broń jest solidnie opancerzona i dorównuje mobilnością czołgom. Jest przy tym stosunkowo prosta, bo ze względu na ostrzeliwanie bliskich celów nie potrzebuje wyrafinowanego systemu kierowania ogniem, a ostrzał może rozpocząć już 90 sekund od zatrzymania. Co istotne, wszelkie czynności związane z otwarciem ognia 3-osobowa załoga może wykonać z wnętrza wozu.

Pojedyncza maszyna tego typu może w ciągu od 6 do 15 sekund wystrzelić swój śmiercionośny ładunek na odległość od zaledwie 400 metrów do 6 kilometrów, pokrywając salwą obszar 40 tys. metrów kwadratowych.

Jeśli dodamy do tego fakt, że rakiety mogą przenosić głowice termobaryczne, uzyskany efekt może być – i tak oceniają tę broń specjaliści – zbliżony do użycia taktycznych ładunków jądrowych. Spory obszar w pobliżu wyrzutni zmienia się w sterylną pustynię – bez skażenia, bez radioaktywnego opadu i bez międzynarodowych reperkusji.

TOS-1: zastosowanie bojowe

Choć broń opracowano w drugiej połowie lat 70. ubiegłego wieku, to pierwsze potwierdzone bojowe użycie TOS-a miało miejsce dopiero dekadę później, pod koniec wojny w Afganistanie. Rosjanie walcząc z siłami Ahmada Szaha Masuda w dolinie Pandższeru, przetestowali wówczas dwie wyrzutnie. Po afgańskich testach zarekomendowano przyjęcie wyrzutni na uzbrojenie.

Z czasem dostosowano ją do podwozi zarówno T-72, jak i T-90, a sama wyrzutnia doczekała się nowego, 24-prowadnicowego wariantu. Warto przy tym zauważyć, że na oficjalny, publiczny pokaz tej broni trzeba było czekać kolejne 10 lat, do 1999 roku, czyli ponad dwie dekady od jej opracowania.

Wyrzutnie tego typu zostały również użyte w Czeczenii (wiele kontrowersji wywołał wówczas fakt podejrzewania Rosjan o zastosowanie broni chemicznej), a ostatnio także w Syrii. Jednej wyrzutni użyły siły irackie podczas udanej operacji przeciwko państwu islamskiemu w czasie walk o Mosul.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.