Miejsce pracy cię stresuje? Będziesz częściej chorować

Wszystko, co wpływa na nasze emocjonalne samopoczucie, ma również bezpośrednie przełożenie na nasze zdrowie. W naszym ciele współpracują ze sobą system nerwowy, hormonalny i odpornościowy - jeśli coś zakłóci działanie któregokolwiek z nich, ucierpią dwa pozostałe.

„Wszystko, czego tak naprawdę potrzebujemy, to zapewnienie uzdrawiającego środowiska, a ciało zrobi resztę”. - wyjaśnia prof. Michael Lumpkin, biochemik z amerykańskiego Uniwersytetu Georgetown. Naukowiec wyjaśnia wpływ odpowiedniego otoczenia na centralny układ nerwowy: „Częścią tego, co robicie, jest zapewnienie pewnej deprywacji sensorycznej (polega ona na redukcji lub usunięciu bodźców działających na jeden albo kilka zmysłów - przyp. red.), której prawdopodobnie potrzebujecie… Wycinacie wszystkie pobudzające lub stymulujące bodźce. Hałas, jasne, mocne kolory, takie jak jasny czerwony i pomarańczowy, szkodliwe zapachy… każdy negatywny sygnał zmysłowy uruchomi systemy hormonów stresu”.
Co w takim razie stres robi z naszymi ciałami? Napięcie jest wykrywane przez system nerwowy, komunikujący się z układem hormonalnym, żeby ten zaczął produkować hormony stresu, takie jak kortyzol, adrenalina i noradrenalina. Wspomniane hormony aktywizują organy i tkanki, w tym płuca, serce i mięśnie szkieletu, pozostawiając nam prosty wybór: walka albo ucieczka. Jednocześnie hormony stresu tłumią działanie systemów, które nie są potrzebne do walki i ucieczki, w tym hormony odpowiadające za seks, wzrost, tarczycę i system odpornościowy. Jeśli jesteśmy zdenerwowani, nasz system immunologiczny sprawuje się znacznie gorzej.

Podczas gdy tego typu mechanizmy nieźle sprawdzają się, kiedy w grę wchodzą błyskawiczne reakcje, chroniczny stres to zupełnie inna bajka - powoduje cała lawinę negatywnych następstw. Jednym z nich jest przeciwzapalna odpowiedź organizmu, będąca fundamentem wielu przewlekłych chorób związanych ze starzeniem. Niektóre formy nowotworów, cukrzyca, choroby układu krążenia i prawdopodobnie demencja - to tylko niektóre problemy, które mogą nam zafundować skołatane nerwy.

Lumpkin tłumaczy, że środowisko wywołujące chroniczny stres może znaleźć się wszędzie, w tym w każdym biurze typu open space. „Nie masz prywatności, nie masz czasu, żeby po prostu usiąść i przemyśleć problem. Jesteś cały czas bombardowany przez współpracowników i ich sprawy”. - mówi badacz. Jak twierdzą epidemiolodzy, 80-90 proc. wszystkich ludzkich chorób bierze się ze stresu, zatem każdy powinien nauczyć się radzenia ze swoimi nerwami. A obowiązkiem pracodawców jest zadbanie o przestrzeń, w której pracownicy będą się czuli swobodnie.