Memem w mowę nienawiści. Politycy dali plamę, internauci spisali się na medal

Memem w mowę nienawiści. Politycy dali plamę, internauci spisali się na medal22.01.2019 12:40
Źródło zdjęć: © Facebook.com

Brutalność słowna w przestrzeni publicznej to od tygodnia nośny temat. Padło sporo deklaracji, jeszcze więcej zapewnień, a wszystko posypane sporą dozą patosu. Internauci swoje jednak wiedzą, dlatego hasło "stop nienawiści" potraktowali oczywiście z szyderą. Mądrą szyderą.

Załamywanie rąk nie leży w naturze internetu, który preferuje zalewanie naszych zmysłów kolejną porcją informacyjnego szumu. Tym razem z kategorii zaangażowanego społecznie. Bo jak inaczej nazwać memy, gdzie kultowe i wulgarne bon moty przerobiono do momentu bycia całkowicie "przyjaznych rodzinie"?

Najłatwiej to zrozumieć na przykładzie obrazka powyżej. Kamil Durczok i niesławne nagranie ze studia. Wideo wycieka, a internauci zobaczyli inną, mniej profesjonalną twarz prezentera, narzekającego na "up… stół". Tyradę do słynnego już "Rurka" na temat stanu studia zna każdy. A tak oto brzmi w formie, którą internauci oczyścili z "mowy nienawiści".

Lepiej, prawda? Cały humor bierze się oczywiście z kontekstu, bo jednak mem nie byłby taki zabawny bez znajomości wersji prawdziwej. Podobnie rzecz tyczy się Józefa Piłsudkiego. Znany z dosadności utrwalonej w kulturze przez kultowe cytaty marszałek także doczekał się bardziej przyjaznej wersji.

Źródło zdjęć: © Facebook.com
Źródło zdjęć: © Facebook.com

Nie da się nie zauważyć, że wiele z pozamienianych memów zyskały nie tylko pewną świeżość i aktualność (nie oszukujmy się, tragedia w Gdańsku była głównym kołem zamachowym tej sytuacji), ale nastąpiła też pewna ciekawa wolta w przekazie. Memy przestały być tak wredne jak wcześniej, a zyskały całkiem przyjemną warstwę. Nie wiem dlaczego, ale mnie to poruszyło.

Oczywiście taką formę memów, po których czujemy się jakoś podniesieni na duchu, trzeba sklasyfikować inaczej. Z angielskiego nazywają się "wholesome", czyli "zdrowe". I faktycznie, jest coś zdrowego w odsączeniu jadowitości z całego cytatu.

Czy moje intuicje i interpretacje są w jakiś sposób trafne? O to zapytałem dr Magdalenę Kamińską z UAM, która memami, komunikacją oraz kulturą internetową zajmuje się naukowo.

- Internauci nie czują jakiejkolwiek wagi w deklaracjach polityków o końcu mowy nienawiści. Bo co tak naprawdę oznacza? Moderację wypowiedzi? Inaczej będzie wypowiadać się osoba w studiu telewizyjnym, inaczej ktoś, kto pisze w zamkniętej grupie na Facebooku. Żadne apele czy nawoływania tego nie zmienią – mówi w komentarzu dla WP Tech Kamińska. - Irytuje też ta pustka, jaką niosą za sobą te wielkie słowa. Każdy chce zwalczać mowę nienawiści, ale nie za bardzo wie, jak się do tego zabrać – dodaje.

Źródło zdjęć: © facebook.com
Źródło zdjęć: © facebook.com

Dlatego nie dziwi, że internauci wyśmiewają te deklarację w memach właśnie. Choć redakcja "Nie" podpina się pod stworzenie tego trendu, to za tym stoją jednak internauci. I ta seria memów jest nie tylko zabawna, ale pokazuje też kilka ciekawych rzeczy o naszej popkulturze.

- Proszę zauważyć, ile cytatów można przerobić, jak dużo w polskiej popkulturze jest wulgarnych powiedzonek, które nadają się właśnie do tego, by je "ułagodzić". Co sporo mówi o tym, jakie poczucie humoru lubimy i co najbardziej zapamiętujemy z dzieł kultury bądź cytatów historycznych - rozwija Karmińska.

Ale nie tylko. Do stworzenia i zrozumienia takiego memu potrzebna jest spora erudycja. Nie przerabia się tylko cytatów z virali czy polskich komedii, nawet wspomniany Piłsudski się załapał. Trzeba mieć szeroką wiedzę nie tylko do zrobienia, ale i zrozumienia niektórych memów.

Źródło zdjęć: © Facebook.com
Źródło zdjęć: © Facebook.com

Memowe dziełą nie są jednak typowe dla wspomnianego gatunku "wholesome". - Za mało kotków i słodyczy. Dominuje w tych memach ironia, bo internauci podkreślają swoją niewiarę w to, by dyskurs, a właściwie jego poziom, miał wzrosnąć w Polsce po jakichś wielkich słowach i poważnych deklaracjach. A cały trend dość szybko wymrze. Powstał na fali nośnego społecznie tematu i będzie wygasał wraz z nim - konkluduje ekspertka.

Do tego czasu pozostaje oglądać na przykład Franza Maurera z kałasznikowem, mówiącego "uprzejmie proszę opuścić to miejsce". Może to i lepiej? Przynajmniej wulgaryzmów będzie jakby mniej.

Źródło zdjęć: © Facebook.com
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.