Linkin Park nie słuchałem od ponad dekady. Ale ich teledyski dalej przyjemnie się ogląda

Linkin Park nie słuchałem od ponad dekady. Ale ich teledyski dalej przyjemnie się ogląda21.07.2017 15:09
Źródło zdjęć: © Youtube.com | Redakcja WP Tech

Z wielu rzeczy się wyrasta. Odzież, zabawy, gry czy muzyka - na pewnym etapie życia zmieniamy do nich podejście. Też przez to przeszedłem. Jednak na wieść o samobójczej śmierci lidera Linkin Park, mojej fascynacji z dzieciństwa, postanowiłem odświeżyć sobie ich teledyski. Te zaś trzymają się zaskakująco dobrze. Albo mój sentyment jest silniejszy niż myślałem

Pamiętam, kiedy będąc jeszcze w podstawówce, wyruszyłem z rodziną na wakacje nad Morze Śródziemne. To było typowe all-inclusive z colą i frytkami do oporu oraz byczeniem się nad basenem. Codziennie do hotelu przychodził handlarz płyt z muzyką. Oferował oczywiście pirackie wersje, w których „wydanie” włożono jednak odrobinę wysiłku. Płyty były włożone w zalaminowane kartki papieru. Na niektórych nadrukowano oryginalne, lub też nie, zależnie od dostępności, okładki. Po kwadransie zrzędzenia udało mi się wymusić na tacie jedną z nich. To było „Hybrid Theory”, czyli debiutancki album Linkin Park.

To kolejny artysta, który odebrał sobie życie w tym roku

Dla mojego 12-letniego umysłu to był absolutny szczyt ciężkiego, rockowego grania. Teraz ta fraza brzmi niewyobrażalnie wręcz czerstwo, wtedy jednak czułem się jak prawdziwy buntownik. Po powrocie namiętnie oglądałem Vivę, wyczekując na teledysk z „In The End”. Oczywiście oglądałem również „30 Ton” z nadzieją, że moja ulubiona wtedy piosenka trafi na listę przebojów.

W 2003, czyli roku wydania drugiej płyty Linkin Park, „Meteory”, z pomocą brata poznałem tajniki sieci peer-to-peer. Protokół działał podobnie do torrentów – pliki współdzieliło się z innymi użytkownikami aplikacji internetowej. W moim przypadku było to Direct Connect++. Oczywiście zacząłem od pobierania teledysków Linkin Park.

Chociaż nie wszystkie wideo przetrwały próby czasu, do dzisiaj z pewnym sentymentem wspominam teledyski do takich numerów jak „In The End”, „Somewhere I Belong”, „From The Inside” czy „Breaking The Habit”. Czy w obliczu samobójstwa lidera grupy, Chestera Bennigtona, odświeżę je sobie? Jasne, choćby na potrzeby tego felietonu.

Muzyka zestarzała się tak sobie. Pod uwagę biorę dwa pierwsze albumy, kolejne ukazały się, kiedy przestała interesować mnie tego typu muzyka. W moim przypadku, w późnym gimnazjum i liceum wskazane było słuchanie Slayera.

Słowa o złamanych sercach i straconych nadziejach, przerywane rapowanymi wstawkami to kanon lirycznych fascynacji wczesnej adolescencji mojego pokolenia. Do tego proste riffy przeplatane skreczami robię teraz wrażenie wtórnych i dość monotonnych. Cóż, z niektórych fascynacji po prostu się wyrasta.

Za to teledyski przypomniały, dlaczego tak bardzo mi się podobały. Ewidentnie był na nie pomysł – czy to latający wieloryb w „In The End”, płonące łóżko i stojące na półce Gundamy w „Somewhere I Belong” po „Breaking The Habit” w stylu anime przyciągały wzrok. Nie były przełomami na poziomie Michaela Jacksona, ale miały dla mnie taką atrakcyjną obcość – jako ktoś, kto dopiero wchodził w świat popkultury, byłem zafascynowany. Słabej jakości wideo oglądałem na swoim Windowsie XP na zapętleniu.

Jak wspomniałem wcześniej, Linkin Park przestały grać pierwsze skrzypce na discmanie i Windows Media Player. Późniejszych płyt nie słuchałem, czasem tylko w radiu przewijały się single amerykańskiej grupy, ale nie wzbudzały we mnie emocji. Zespół został wymyślonym przyjacielem z dzieciństwa – zniknął z mojego życia, kiedy dorastałem.

Mimo wszystko, to była pierwsza kapela, której koszulkę miałem (równoległe z inną supergrupą tamtych lat – System Of a Down). I pierwsza, której byłem prawdziwym fanem. Pozostał sentyment – słaby, ale zawsze. Samobójstwo Chestera Beninngtona przypomniały mi chwile, kiedy z transferem 100 KB/s czekałem, aż na moim dysku w końcu pojawi się trzyminutowy teledysk.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.