Laptop dla dziecka i nastolatka. Na co zwrócić uwagę?

Psychologowie wskazują, że laptop najlepiej kupić dziecku po 7. roku życia. W tym czasie dzieci już poznają sprzęt elektroniczny w szkołach i najlepiej się rozwijają. Warto jednak pamiętać, aby monitorować działania najmłodszych przy komputerze.

Jeśli chodzi o sprzęt, przede wszystkim warto zwrócić uwagę na procesor i ilość pamięci na dysku. Pamięć graficzna ma tutaj mniejsze znaczenie, o ile zakładamy, że nie ma być to sprzęt do gier, a raczej do nauki, przeglądania internetu czy oglądania filmów. Co nie oznacza oczywiście, że zintegrowana karta graficzna nie poradzi sobie z grami.

200 GB miejsca na dysku twardym w zupełności wystarczy. Warto jednak zwrócić uwagę na to, by był to dysk typu SSD. Jeśli ma od razu zainstalowanego Windowsa, laptop będzie uruchamiać się dosłownie w kilka sekund.

Przyda się jeszcze drugi dysk – typu SSD albo po prostu HDD – o pojemności około 100 GB. To wystarczy, bo dziś pozostałe dane spokojnie można trzymać w chmurach, czyli na zewnętrznych serwerach. To rozwiązanie daje nam możliwość dostępu do plików z każdego miejsca na Ziemi, gdzie tylko mamy dostęp do internetu.

Jaki procesor wybrać?

Procesor to jeden z dwóch najważniejszych elementów decydujących o pracy laptopa. Lepiej na nim nie oszczędzać, ale też nie trzeba wydawać majątku. W dzisiejszych czasach praktycznie każdy notebook posiada solidny procesor, który doskonale radzi sobie nawet z grami wideo.

Istnieje popularne przekonanie, że procesory marki Intel są znacznie lepsze od marki AMD. Testy jednak niejednokrotnie pokazały, że nie do końca jest to prawdą. Marka AMD jest tańszą alternatywą i często wcale nie odbiega jakościowo od Intela.

Karty graficzne w laptopach dzielą się na dwa typy - zintegrowaną oraz dedykowaną. Większość sprzętu polega na tym pierwszym rozwiązaniu, które jest tańsze.

Zintegrowana karta jest absolutnie wystarczającym rozwiązaniem, jeśli chodzi o laptopy dla młodszych. Radzi sobie doskonale z wyświetlaniem filmów, elementów zawartych w przeglądarkach, mniej wymagających programów czy gier.

Dedykowane karty graficzne są znacznie droższe. To bardziej zaawansowane podzespoły niezbędne do profesjonalnego gamingu lub montażu filmów. Laptop dla nastolatka raczej nie potrzebuje aż takiego sprzętu. Nie ma sensu przepłacać.

Notebooki wszelkiej maści potrafią kosztować nawet dziesięć tysięcy złotych i więcej. Szczególnie sprzęt dla graczy, naszpikowany masą najnowszych i najbardziej zaawansowanych rozwiązań. Unikajcie ich, bo naprawdę nie tego potrzebujecie, szukając sprzętu dla nastolatka czy młodszego dziecka.

Niektóre ultrabooki, czyli mniejszych rozmiarów laptopy, potrafią kosztować po kilka tysięcy. Nie ma sensu wydawać takiej kwoty. Realny wydatek to 2000-3000 zł. Za tyle pieniędzy dostaniecie sprzęt, który idealnie spełni wasze oczekiwania.

Pozostałe ważne cechy, na które trzeba zwrócić uwagę:

• Pamięć RAM – co najmniej 8GB
• Długość pracy na jednym ładowaniu
• Obudowa laptopa powinna być jednocześnie solidna, jak i bezpieczna dla dziecka
• Złącza USB, audio jack 3,5 mm, HDMI
• Waga - laptop nie powinien ważyć więcej niż 2 kg
• Klawiatura membranowa, nie mechaniczna (ta jest za głośna)
• Dobre chłodzenie – sprzęt nie powinien osiągać temperatur powyżej 35 stopni

W odpowiedzi na powyższe oczekiwania wybrałem najlepszą według nas propozycję. To Huawei Matebook D14, czyli notebook o matrycy 14,1" i rozdzielczości 1920x1080 pikseli. Wraz z ośmioma GB pamięci RAM oraz procesorem AMD Ryzen 5 2500U jest świetnym kandydatem, spełniającym wcześniej opisywane warunki. Przede wszystkim to dobry sprzęt za rozsądną cenę.

Spędziłem z tym laptopem trochę czasu i mogę śmiało powiedzieć sporo ciepłych słów na jego temat. Przede wszystkim Huawei Matebook D14 jest bardzo solidnie zbudowany. Mimo że waży zaledwie 1,45 kg, obudowa komputera nie trzeszczy nawet przy unoszeniu go dwoma palcami. A to rzadkość.

Huawei Matebook D14 jest także odporny na zabrudzenia. Ciężko zostawić tłusty ślad na powierzchni obudowy. A nawet jeśli to się już uda, wystarczy przetrzeć ją lekko wilgotną szmatką.

Co więcej, producent zastosował tu mieszankę aluminium i tworzywa sztucznego. Dzięki temu notebook sprawia wrażenie solidnego i odpornego na uszkodzenia. A w końcu na to ostatnie najbardziej narażony jest sprzęt podczas użytkowania przez młodszych. Temu modelowi ciężko coś zarzucić pod względem budowy.

Huawei Matebook D14 jest też komfortowy w użyciu. Wygodna jest przede wszystkim klawiatura, która pozwala dużo pisać - bez irytacji, mylenia przycisków ani obtartej ręki. Klawisze mają dosyć umiarkowany skok, a więc nie zapadają się zbyt głęboko podczas pisania. Nie jest to też klawiatura mechaniczna, więc nie tworzy niepotrzebnego hałasu.

Od spodu Huawei Matebook D14 ma przymocowanych kilka podkładek delikatnie zmieniających kąt ułożenia laptopa. W ten sposób nie narażamy sprzętu na porysowanie dolnej powierzchni. To rozwiązanie daje też możliwość wygodniejszego ułożenia rąk. Poprzez zmianę kąta unikamy obcierania dłońmi o ramkę komputera, co jest ogromnym plusem. Klawiatura posiada również opcję podświetlenia, więc spokojnie pracować można wieczorem..

Wsparcie audio - Dolby Atmos Sound System

Huawei Matebook D14 został wyposażony w cztery głośniki z podziałem częstotliwości. Takie rozwiązanie oferuje głębokie niskie tony oraz czyste wysokie dźwięki. System dźwiękowy od Dolby Atmos poprawia działanie dźwięku przestrzennego, przez co całkiem przyjemnie ogląda się filmy.

A skoro już przy nich jesteśmy, warto wspomnieć o matrycy. Rozdzielczość Full HD, czyli 1920x1080 pikseli, na matowym ekranie IPS o rozmiarze 14,1 cala naprawdę robi wrażenie. Dzięki zastosowaniu technologii IPS, laptop oferuje szeroki kąt widzenia zarówno w pionie, jak i poziomie. To znaczy, że niezależnie od kąta, pod jakim będziecie patrzeć na ekran, odbiór kolorów będzie równie dobry.

Dodatkowo, Huawei Matebook D14 posiada opcję ustawienia cieplejszych barw. W ten sposób redukuje emitowane światło niebieskie, które stosowane długofalowo może działać bardzo negatywnie na wzrok.

Podzespoły

Procesor AMD Ryzen 5 2500U wyposażony w cztery rdzenie oraz osiem wątków to dobry wybór. Przede wszystkim, oprócz przynależności do klasy średniej procesorów, jego TDP został ograniczony do 15W, przez co jest bardzo energooszczędny. Oczywiście nie przeszkadza to w wypełnianiu swoich obowiązków.

Świetny wynik Ryzena w programie Cinebench R20

Pod maską Huawei Matebook D14 kryje zintegrowaną kartę graficzną Radeon Vega 8. Posiada ona 11 jednostek obliczeniowych, w tym 8 aktywnych. Wykorzystuje pamięć RAM laptopa w zależności od tego, ile od niej wymagamy. Według producentów, taktowanie rdzenia wynosi 1100 MHz, co jest całkiem solidnym wynikiem. Z takim sprzętem spokojnie pogramy w mniej wymagające gry np. Counter Strike: Global Offensive czy Fortnite.

Jeśli chodzi o dyski twarde, mamy tutaj klasyczne połączenie. W modelu, który miałem okazję testować, znalazł się dysk typu SSD o pojemności 256 GB. Został podzielony na dwie partycje, z czego na jednej umieszczono system Windows. Dzięki temu laptop bardzo szybko się uruchamia, a także oferuje jeszcze całkiem sporo wolnego miejsca.

Dysk świetnie sprawdził się w programie CrystalDiskMark 6

Jeśli chodzi o pamięć RAM, Huawei Matebook D14 dysponuje 8 GB typu DDR4. Zastosowano tutaj tryb dwukanałowy (dual channel), dzięki czemu zintegrowana karta graficzna może lepiej dysponować możliwościami RAM-u.

Długość pracy baterii to jedna z najbardziej cenionych cech wśród laptopów. W końcu to na tym polega ich mobilność. Pod tym względem Huawei Matebook D14 sprawdza się całkiem nieźle. To przede wszystkim zasługa unikalnego, inteligentnego systemu oszczędzania energii zastosowanego przez Huawei.

Huawei Matebook D14 spokojnie wytrzyma około 5/6 godzin bez ładowania przy pełnej jasności ekranu i włączonym Wi-Fi. W przypadku uruchomienia trybu oszczędzania energii jest znacznie lepiej. Możecie spokojnie korzystać z laptopa przez 10-12 godzin.

Podsumowanie

Jeśli szukasz sprzętu dla dziecka czy nastolatka, ale sam też chciałbyś z niego skorzystać, Huawei Matebook D14 to doskonały wybór. To przemyślana, porządna konstrukcja. W dodatku za całkiem rozsądne pieniądze. Ja bym się nie wahał.

Partnerem artykułu jest Huawei