Kupił popularność w sieci. Zapomniał, że boty nie chodzą na koncerty

Kupił popularność w sieci. Zapomniał, że boty nie chodzą na koncerty13.11.2018 15:14
Źródło zdjęć: © Youtube.com

Pewnych rzeczy nie da się zrobić na skróty. Na przykład wyprzedać bilety na trasę koncertową, będąc kompletnie nieznanym, za to wykupując lajki na Facebooku i wyświetlenia na YouTube. Tak zrobił pewien amerykański muzyk. Efekt był przekomiczny.

Jered Threatin jest sercem, głową i kończynami jednoosobowego zespołu Threatin. Gra stosunkowo łagodną i melodyjną odmianę heavy metalu - trochę jakby wyrwał się z lat 90., również pod kątem estetyki swoich teledysków. Jered głupi jednak nie jest i nie zamierzał czekać, aż ludzie poznają się na jego geniuszu, a kluby będą zabijały się o to, by wystąpił właśnie u nich. O nie, trzeba wykorzystać starą startupową zasadę - "fake it till you make it", czyli "ściemniaj aż się uda".

Jak Jered pomyślał, tak zrobił. Zaczął skupywać polubienia swojego fanpage'a i sztucznie pompować wyświetlenia swojego teledysku. Stworzył również fałszywa agencję, która wysyłała do klubów zdjęcia z sal nabitych fanami Threatin, które były wzięte z innych wydarzeń (zazwyczaj nie było nawet widać Jereda i muzyków koncertowych). Ba, Jered sfałszował nawet istnienie wytwórni, która wydała jego płytę i nagrody, które miał dostać. Nawet agencja prasowa, odpowiedzialna za promowanie na temat jego zespołu, nie istniała. Sporo zachodu.

Ale się opłacił - przynajmniej do czasu. Jered jakimś cudem zabukował sobie kilkanaście klubów w Europie, dzięki czemu mógł wyruszyć na swoje europejskie tournée po punktach we Francji, Włoszech, Wielkiej Brytanii czy Niemczech. Managerowie lokali mieli zostać zapewnieni, że bilety sprzedały się na pniu. Wtedy właśnie zaczęły pojawiać się posty ze stron klubów. W jednym miejscu "sprzedano" 291 biletów, ale w dniu koncertu stawiły się... trzy osoby. W Birmingham zeszło ich 150, ale przyszedł tylko jeden "fan" Threatin. Dobrze chociaż, że zaliczki zostały opłacone z góry.

No dobrze, wiemy już, że Jered zachował się jak zawodowy oszust. Ale co z samą muzyką? Może faktycznie mamy do czynienia z niedocenioną gwiazdą? Głos oddajemy ekspertowi.

- Co do muzyki Threatin, to napotykamy tu podstawowy problem. Otóż gdy mówimy o metalu, to wypadałoby żeby zespół był choć trochę wyrazisty - ocenia dla WP Tech Michał "Zdan" Zdancewicz, redaktor magazynu Pixel i autor podcastu "What The Fuzz". - Przyciągać może wokal, aranżacje, a już najlepiej gdy są to riffy. Tutaj nie przyciąga nic. To taka pseudo-metalowa papka, gdzie wszystko jest rozmemłane, nieostre i bez polotu. Niby są jakieś gitary, ale grają absolutne nic przez cały numer. Do tego dochodzi potwornie irytujący głos pana wokalisty. Podręcznikowy przykład na temat "Jak nie należy grać takiej muzyki" - konkluduje.

Według ostatnich informacji, dwóch członków zespołu postanowiło dać sobie spokój z tą farsą i opuściło zespół, do tego występ w Dublinie został anulowany. Jered kupił sobie wirtualną popularność, która nie przełożyła się na realne zainteresowanie jego muzyką. Prawo biznesu nie przełożyło się na prawo muzyki.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.