"Kogutek" - cudowny polski lek, który dawał szczęście

"Kogutek" - cudowny polski lek, który dawał szczęście17.10.2017 16:48
Źródło zdjęć: © 123RF.COM

Jego twórca nazwany został "płockim Noblem", a proszek znał cały kraj."Kogutek" był najpopularniejszym lekiem w II RP. Leczył ból głowy, a przy okazji... uzależniał.

“<>" nie uleczy, przyjaciel nie pocieszy. Uwierz mi” - pisał Konstanty Ildefons Gałczyński, jednak najwyraźniej nie był zbyt przekonujący. “Kogutki” od płockiego farmaceuty Adolfa Gąseckiego były najpopularniejszym lekiem w międzywojennej Polsce. I nie tylko. Polski specyfik - o działaniu przeciwbólowym i przeciwzapalnym - leczący ból głowy i wiele innych kłopotów zdrowotnych jest kolejnym przykładem na to, “co by było gdyby” nie II wojna światowa.

- Nazywam Gąseckiego, który opracował recepturę leku i uruchomił jego produkcję, początkowo na zapleczu swego niewielkiego składu aptecznego, płockim Noblem. Może, gdyby nie II wojna światowa, lek, który stworzył byłby nadal rozpoznawalną polską marką na świecie, swego rodzaju produktem hitowym, a zamiast innych specyfików łykalibyśmy właśnie <> - mówił Adam Łukawski, posiadacz kolekcji plakatów reklamujących proszki i tabletki na ból głowy z okresu II RP.

W tych słowach nie ma cienia przesady. Przed wojną “Kogutek” był zarejestrowany w 46 krajach na świecie, w tym w USA i Australii. Trafił również do krajów Ameryki Płd. i Azji.

Lek tak naprawdę nazywał się Migreno-Nervosin, ale jak już zauważono w 1908 roku w książce “O deprawacyi wykonawstwa lekarskiego przez nowoczesny kierunek we fabrykach chemicznych i aptekach”, najskuteczniejszą reklamą leku jest jego “energiczna nazwa, która przypadnie do gustu lekarzom i chorym”.

“Kogutki” Gąseckiego nie tylko miały sympatyczną nazwę, ale przede wszystkim niezwykłą i nowoczesną jak na tamte czasy kampanię reklamową. Były plakaty, ulotki, piosenki puszczane w radiu i przed filmami w kinach. W refrenie śpiewano:

"Gdy ci w głowie szumi wódka Miro
Masz ból głowy, zębów, grypę też
Przyjmij kogutka, a wnet troski zginą
Więc po niego do apteki spiesz
Słynne są kogutki Gąseckiego
Zna je już wszędzie cały kraj
Noś je wciąż przy sobie
Świetne są w chorobie
Proszek ten to życia raj".

Sekretem na “szczęście, radość, humor w życiu” i przede wszystkim zdrowie były właśnie “Kogutki” Gąseckiego. A przynajmniej według przeprowadzonej z rozmachem kampanii promocyjnej.

Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Popularność leku w II RP pozwoliła jego twórcy rozwinąć interes. Adolf Gąsecki zaczynał produkcję w składzie aptecznym w Płocku, na małą skalę. Z czasem przeniósł się do warszawskiej apteki, by w 1926 roku uruchomić w stolicy fabrykę. W 1935 r. utworzona została Mokotowska Fabryka Chemiczno Farmaceutyczna Adolf Gąsecki i Synowie S.A..

Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com

Gdyby nie II wojna światowa, na wszelkie bóle łykalibyśmy polskie "Kogutki"?

Firma dbała o renomę i dlatego też na plakatach promocyjnych i ulotkach producenci radzili, by w aptekach żądać proszków w oryginalnym opakowaniu. Za “Kogutkami” przemawiać miała nie tylko jakość, ale i bezpieczeństwo. W 1937 roku można było kupić lek w specjalnych torebkach, zawierających jedną dawkę. Zwracano uwagę, że to wykonanie najbardziej higieniczne, bez dotyku rąk ludzkich - czytamy na stronie aptekarzpolski.pl.

W łódzkiej gazecie “Echo” z 1938 roku znaleźć można “opowiadanie”, w którym zachwalany jest środek Gąseckiego i dbanie producentów o higienę. Jeden z bohaterów tej historii niechętnie podchodzi do leku (“Całe życie wychowałem się na wsi i proszków nie zażywałem” - mówi), ale w końcu daje się namówić. Po pięciu minutach ból przechodzi, a wcześniej wątpiący zastanawia się, kto tworzy ten magiczny lek. Dowiaduje się, że chodzi o Gąseckiego, który niedawno nagrodzony został Złotym Krzyżem Zasług za “pracę dla potęgi Polski na polu przemysłu chemicznego i obrony Państwa”.

Czytelnik gazety z opowiadania dowiedział się jeszcze, że fabryka Gąseckiego wydała mnóstwo pieniędzy, by zabezpieczyć ludzkość. Właśnie przez to, że proces pakowania odbywa się maszynowo, bez udziału człowieka, który mógłby roznosić różne zarazki. “Opowiadanie”, będące w istocie zwykłą reklamą, kończy się zamiarem wysłania listu z podziękowaniami do Gąseckiego. Czytając tę historię łatwo zrozumieć, dlaczego “Kogutki” cieszyły się taką popularnością.

Historia tabletek jest niezwykle cukierkowa, ale “Kogutek” potrafił też dziabnąć. Producent zalecał stosować proszek raz dziennie, jednak znaleźli się tacy, co łykali go… co godzinę. Mowa tu m.in. o artystach - Katarzynie Kobro i Władysławie Strzemińskim, którzy od “Kogutka” byli po prostu uzależnieni. To zasługa zawartej w nim fenacetyny, uszkadzającej mózg, krew, nerki czy wątrobę. Strzemińscy nie pili alkoholu, ale przed zażywaniem popularnych tabletek nie mogli się powstrzymać. To pokazuje, jak silny mógł być to nałóg, który w prasie przedstawiany był jako środek rozwiązujący wszystkie zdrowotne problemy.

Fabryka Gąseckiego z lat 20. XX wieku działała aż do 1944 roku. Podczas Powstania Warszawskiego część produkcyjna została zbombardowana. Po II wojnie światowej firma została znacjonalizowana - w 1950 roku została objęta przymusowym zarządem państwowym, nie wiadomo dlaczego nie wznowiono produkcji "Kogutków". Adolf Gąsecki zmarł w 1952 roku.

_W artykule wykorzystałem informacje z serwisów aptekarzpolski.pl, paplife.pap.pl, wyborcza.pl, publikacji "Krótka historia reklamy farmaceutycznej
Kto sekret zna, o zdrowie dba" i książki "Kobro. Skok w przestrzeń" (Małgorzata Czyńska). _

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.