Kłamią w internecie i dostają za to pieniądze - trolle

Kłamią w internecie i dostają za to pieniądze - trolle19.05.2015 14:04
Źródło zdjęć: © SXC.hu

Niemal wszyscy wiedzą, kim są tak zwani internetowi trolle. Wikipedia idealnie wyczerpuje definicję tego zjawiska: "antyspołeczne zachowanie charakterystyczne dla forów dyskusyjnych i innych miejsc w Internecie, w których prowadzi się dyskusje. Osoby uprawiające trollowanie nazywane są trollami." Ale czy wiedzieliście, że niektórzy z nich stwarzają internetowe kłótnie, kłamią na forach i rozsiewają sugestywne treści za pieniądze?

Nie jest ciężko natknąć się na najpopularniejszych serwisach informacyjnych na trolli. Dla przykładu, czytając recenzję jakiegoś sprzętu (telefonu, telewizora, komputera etc), w komentarzach łatwo znaleźć wypowiedzi typu: _ „Świetny sprzęt! Ale po co tyle przepłacać? W sklepie XYZ kupicie go jeszcze taniej” _ albo _ "Super! Ale poczekam aż będzie w pomocji w sklepie XYZ!" . Innym w oczy może rzucić się „mam go od trzech miesięcy i fantastycznie się sprawuje. Kupiłem w sklepie XYC za tylko x zł! Polecam!” . Fakt, że najczęściej komentarze są przepełnione błędami nie tylko ortograficznymi i interpunkcyjnymi, ale też logicznymi ma tylko uświadomić czytelnikom, że pisze to „zwykły” człowiek, który rzeczywiście był w tymże sklepie i kupił dany sprzęt w tak fantastycznej cenie. Pomyślisz sobie „Też tam pójdę, skoro tak zachwalają” _– jeśli tak, internetowy trolling osiągnął swój cel. W rzeczywistości „po drugiej stronie” może siedzieć dowolna osoba, która przyjmuje wynagrodzenie za rozpowszechnianie
pochlebnych informacji o danej firmie
. Innym przykładem są ludzie rozpoczynający kontrowersyjne dyskusje, w których co jakiś czas przejawiają się nazwy własne przedsiębiorstw. W zależności od zamysłu, pękające trollami w szwach internetowe fora mogą również posłużyć jako środek, mający na celu nadszarpnięcie dobrego wizerunku konkurencyjnej firmy.

Głównym zadaniem trolli jest wyprodukowanie pewnej liczby komentarzy i wzbudzenie maksymalnego poziomu zaufania. trolle zanieczyszczają internet. W wielu zakątkach sieci można znaleźć komentarze typu _ „rzuć to, znajdź godną pracę. Ja pracuję już w Norwegii 6 lat, sprowadziłem tu żonę i dziecko, zarabiam miliony i żyję 100 razy lepiej niż wy w tej Polsce” _. Takim treściom często towarzyszą też linki prowadzące do przeróżnych stron, niekoniecznie związanych z pracą w Skandynawii. Nigdy nie należy wchodzić na nieznane nam strony. Trolle również rozprzestrzeniają wirusy. Ta grupa niekoniecznie jest opłacana przez kogokolwiek, często są to sami autorzy złośliwych programów.

Na portalach społecznościowych znanych marek narodził się jakiś czas temu trend publicznego wyrażania swojego niezadowolenia z produktów lub usług danej firmy. Kupione mleko było zepsute, mimo długiego terminu ważności, zgniłe awokado, dowieziona z opóźnieniem zimna pizza czy niezadowolenie z usług operatora. Jako, że nierzadko osoby zgłaszające takie incydenty otrzymują w postaci rekompensaty jakiś upominek, szybko zaczęły wylewać się zwykli internetowi „żebracy”, którzy publikowali nieprawdziwe informacje celem otrzymania benefitu. Naprawdę uważacie, że kilka złośliwych postów na Facebooku świadczy źle o firmie? Nic bardziej mylnego, nigdy nie wiadomo, kto mówi prawdę, a kto nie. Oprócz „żebraków” można natknąć się na autorów fałszywych profili, którzy zakładają konta podając nieprawdziwe dane, aby zaraz potem narozrabiać u konkurencji. Nadmiar zbyt sugestywnych komentarzy może i powinien wzbudzić podejrzliwość obserwatorów. Nie każdy, kto komentuje, ma czyste intencje.

To nie wszystko, bo rodzina trolli wcale nie jest tak mała, jak można byłoby się tego spodziewać. Nie dotyczy to tylko większych czy mniejszych firm czy autorów niepożądanego, a często złośliwego oprogramowania. Swoich trolli posiadają i „karmią” również… głowy państw.

Marat Burkhard to mieszkający w Sankt Petersburgu to dawny troll samego Władimira Putina. Jeśli wierzyć słowom Rosjanina, przez kilka miesięcy był jedną z wielu osób, które wykorzystując fałszywą tożsamość manipulował ludźmi na forach i w mediach społecznościowych na całym świecie. Z opublikowanego przez TVN24 wywiadu wynika, że Burkhard i jego współpracownicy „podważają autorytet przeciwników Putina i rozpowszechniają informacje służące interesom Kremla”. Autorzy materiału podają przykład organizacji medialnej oprawy wizyty Baracka Obamy w Indiach. Nie od dzisiaj wiadomo, że prezydent USA nie cieszy się sympatią Putina. Zadaniem Burkharda było wychwycenie gestu, zachowania czy słów, które można byłoby użyć przeciwko Obamie. W ten sposób, jak przyznaje sam Burkhard, temat żutej przed amerykańskiego przywódcę gumy w wyolbrzymionym stopniu poszedł w świat, a inicjatorzy tego przedsięwzięcia przedstawili go jako „prostaka, który nie szanuje kultury Indii”. Według Marata, miejscem pracy internetowych trolli
Putina jest budynek znajdujący się na przedmieściach Sankt Petersburga. Ma w nim pracować około 50. osób.

„Stoi za tym rząd. To nie jest prywatna inicjatywa” –. podsumowuje Burkhard.

Na koniec zostawimy zdecydowanie największą grupę internetowych trolli – zwykłych frustratów, którzy siadają przed komputerem i mają ochotę zrobić małe zamieszanie. Nie trzeba szukać daleko, aby natknąć się na jadowite dyskusje pełne inwektyw. Takie zachowania przekraczają granice dobrego smaku i często godzą we współrozmówców. Konsekwencje takich działań mogą być tragiczne. Niektórzy trolle dręczą internautów dla zabawy. Jaki ma to skutek? Mieszkanka z Katowic, o której pisaliśmy w czerwcu komentarze w internecie można wywołać lawinę, która nie ma końca –. może pociągnąć za sobą wszystko, co napotka.

Nie ma recepty ani złotego środka na niepożądane zachowania w sieci. Trolle istnieją i istnieć niestety będą. Coraz trudniejszą – zdaje się – sztuką jest nie ulec pokusie trollowania. Wylewanie swoich frustracji i przelewanie swoich problemów na klawiaturę może przynieść opłakane skutki. Trolle są mistrzami w zdobywaniu zaufania. Wszystkie przeczytane na forach, profilach na portalach społecznościowych komentarze należy traktować dwojako. Jeśli chcecie w jakikolwiek sposób przyłączyć się do takiej "wymiany zdań", najlepiej ograniczyć się jedynie do zgłoszenia wpisu do moderacji przez administrację.

_ MG _

Źródło artykułu:WP Tech
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.