Internet Explorer 10 będzie porażką

Internet Explorer 10 będzie porażką12.12.2011 16:15
Źródło zdjęć: © chip.pl

Niezależnie od tego, co robi Microsoft, Internet Explorer traci użytkowników. Nie pomagają aktualizacje, niezależne testy, kampanie marketingowe. A nowe IE to całkiem udany produkt. Jednak nawet jeżeli będzie miał funkcję drapania po plecach, to i tak już nie ma szans.

Dlaczego Internet Explorer odnosi taką porażkę rynkową? Przecież jeszcze kilka lat temu mieli większość rynku. Odpowiedź jest bardzo prosta: to była beznadziejna przeglądarka, która odniosła sukces tylko i wyłącznie z uwagi na dołączanie jej do Windows. Oczywiście, „porażka”. w tym momencie jest słowem użytym nieco na wyrost: Internet Explorer jest wciąż liderem. Ale niczym Nokia w dziedzinie smartfonów, cały czas traci użytkowników.

Wszystko zaczęło się od Firefoksa, który pojawił się w 200. roku. Produkt ten, mimo iż wtedy bardzo niedojrzały, zachwycił każdego, kto się tematem zainteresował. IE było, w porównaniu do Firefoksa, przeładowane, powolne i po prostu kiepskie. Co zrobił Microsoft? Nic. Zupełnie zignorował przeciwnika. A to właśnie w tym momencie należało działać.

Dopiero w 200. roku Microsoft zaczął sobie zdawać sprawę z tego, że hegemonia Internet Explorera zaczyna się kruszyć i wydał siódmą wersję przeglądarki. Największą innowacją było… przeglądanie w kartach. Tak, Internet Explorer 7 zyskał to, co Firefox miał już w 2004 roku. Nie zaproponował nic, czego konkurencja od lat by nie miała. I to przypieczętowało los tej przeglądarki: wśród wszystkich świadomych użytkowników komputerów IE stało się narzędziem do pobrania innej przeglądarki.

W tym momencie Microsoft zdał sobie sprawę, że żarty się skończyły i zaczął intensywniej rozwijać swoją przeglądarkę. I prawie mu się udało dogonić konkurencję. Internet Explorer 8 nie był złym produktem, aczkolwiek wciąż odstawał od konkurencji. Szanse jednak pogrzebało Google. Pojawił się Chrome, który był zgrabny, prosty, bezproblemowy i szybki. Internet Explorer 8 pozostał w cieniu rywali, którzy co prawda z początku dysponowali znikomą bazą użytkowników, ale za to media skupiały się właśnie na nich. I słusznie, Internet Explorer 8 najzwyczajniej w świecie znowu „prawie”. dogonił konkurencję, gdzie „prawie” stanowiło olbrzymią różnicę.

Microsoft podjął kolejną próbę i nareszcie mu się udało. Pojawił się Internet Explorer 9. w znacznej części napisany od zera. Zupełnie nowy interfejs, rozszerzenia, unikalne funkcje, pełna zgodność ze standardami W3C, akceleracja sprzętowa… w momencie premiery IE9 nie miało się czego wstydzić. To była i jest bardzo dobra przeglądarka, zebrała zresztą bardzo pozytywne recenzje. Była równie szybka, co konkurenci i miała wygodny, czysty interfejs. Za późno.

Internet Explorer 9 pokazał dobitnie, jak ciężko odzyskać dobre imię. To bardzo dobra przeglądarka, nie wiem czy najlepsza, ale z pewnością na poziomie konkurencji. Właściwie jedyna jej wada to brak silnego wsparcia społeczności (co z tego, że obsługuje rozszerzenia, skoro nikt nie chce ich pisać?). Ale to wszystko przez najbliższe lata będzie zupełnie bez znaczenia. Każdy świadomy internauta wybrał już swoją przeglądarkę i nie ma powodu by jej zmieniać. Internet Explorer 9 może i jest bardzo dobry, ale nie dramatycznie lepszy od konkurencji. Więc po co się przesiadać? Każdy Operowiec, Chrome’owiec, i tak dalej jest już przyzwyczajony do swojej przeglądarki, jej rozszerzeń, interfejsu, i reszty. Internet Explorer nie ma więc tutaj szans. A co z ludźmi, których produkt konkurencji zirytował i szukają alternatywy? Każdy „doskonale wie”, że Internet Explorer to syf. Więc zdegustowany użytkownik Firefoksa wybierze Chrome’a, Operę…. nigdy IE. Opinia wyrobiona przez tyle lat robi swoje.

Microsoft znowu nie zrozumiał rynku. Stworzył bardzo dobrą przeglądarkę i liczy, że to wystarczy. Niestety, to tak nie działa. Teraz trzeba dalej inwestować w jej rozwój, a także tworzyć błyskotliwe kampanie marketingowe, a nie miałkie, nudne spoty, które do nikogo nie przemawiają. Co więcej, inwestycje tego typu od razu się nie zwrócą. To potrwa jeszcze bardzo długo, a każda wpadka wydłuży ten czas o kolejne lata. Ale to już ostatni dzwonek: niezależnie od tego, jak dobry będzie Internet Explorer 10. mało kto go pobierze. Będzie wykorzystywany tylko przez osoby, które nie grzebią nawet ociupinę na swoich komputerach, i to też dopóki syn, wnuk, siostrzeniec zażenowany „zacofaniem” dziadka nie zainstaluje mu Chrome’a.

Po dekadzie tworzenia beznadziejnego produktu, w pełni zasługującego na drwiny, jego naprawa to o wiele za mało. Dla Internet Explorera nadchodzą jeszcze cięższe czasy. A dla nas, czujnych obserwatorów, bardzo ciekawe. Microsoft przejdzie bowiem bardzo interesujący test: czy marka należąca do firmy, która ma setki milionów dolarów na zbyciu i duży potencjał, jest w stanie oczyścić swe imię? Jestem bardzo tego ciekaw.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.