W ubiegłym roku ważne ministerstwa i agencje rządowe w Hiszpanii stały się co najmniej 40 razy obiektem ataków profesjonalnych crackerów komputerowych. Przypuszcza się, że za atakami stoją przede wszystkim zagraniczne służby wywiadowcze - donosi madrycka gazeta "El País" w niedzielnym wydaniu, powołując się na hiszpańską agencję służb specjalnych Centro Nacional de Inteligencia (CNI)
Celem internetowych szpiegów jest przede wszystkim CNI, a także podległe jej Narodowe Centrum Kryptografii (CCN). Ten ośrodek zajmuje się szyfrowaniem ważnych danych całej administracji publicznej. Według informacji hiszpańskich służby ataki na razie były nieskuteczne.
W atakach najczęściej stosowane są trojany. W niektórych przypadkach pojawiały się również ostrzeżenia ze strony innych rządów. Eksperci uskarżają się, że w skali międzynarodowej Hiszpania pozostaje daleko w tyle pod względem ochrony ważnych infrastruktur przed cyberszpiegami.
_ (przyp red. WP) Cyberataki na Hiszpanię to kolejny tego typu incydent. Wcześniej bardzo głośno było w mediach szczególnie o dwóch podobnych wydarzeniach. Najpierw pisaliśmy o ataku na Estonię, który jak się okazało inspirowany był przez stronę Rosyjską. Natomiast w lipcu zeszłego roku ofiarami hakerów padły strony internetowe Korei Południowej i USA. Tym razem cyberataki pochodziły z Korei Północnej. Na miesiąc przed tymi wydarzeniami amerykański Pentagon poinformował, że planuje utworzenie specjalnego dowództwa do spraw cyberprzestrzeni. Wygląda na to, że ataki wymierzone w Hiszpanię wpisują się w nowy model prowadzenia działań ofensywnych przeciwko poszczególnym Państwom. Niestety możemy się spodziewać, że coraz częściej będziemy słyszeć o tego typu incydentach. Miejmy jednak nadzieję, że nie będziemy w niedługiej przyszłości świadkami zakrojonej na skalę światową wojny w cyberprzestrzeni. _