Google tropi trendy w kulturze

Google tropi trendy w kulturze27.12.2010 10:40
Źródło zdjęć: © Google

500 miliardów słów znalazło się w swoistym "cyfrowym magazynie", który udostępniła właśnie wyszukiwarka Google. Chodzi o gigantyczną bazę danych, zawierającą 5,2 miliona elektronicznych książek w sześciu językach

Wpisując słowa lub frazy (do pięciu słów oddzielonych przecinkami) po angielsku, chińsku, francusku, hiszpańsku, niemiecku i rosyjsku, można na stronie internetowej http://ngrams.googlelabs.com/ bezpłatnie obejrzeć na wykresach częstotliwość ich występowania w tytułach opublikowanych w latach 1500-2008.

Źródło zdjęć: © (fot. Google)
Źródło zdjęć: © (fot. Google)

Google kieruje użytkowników do zawartych w bazie pozycji, oferując też kilkuzdaniowe streszczenia, informacje bibliograficzne itp.

Jak sprawdził "New York Times", jednym kliknięciem można się przekonać, że słowo "women" (kobiety) w porównaniu z "men" (mężczyźni) rzadko pojawia się aż do początku 197. roku, gdy szybkim krokiem feminizm doszedł do głosu. Równowaga nastąpiła ok. 1986 roku. Myszka Miki i Marilyn Monroe nie zyskały takiej popularności, jak były prezydent USA Jimmy Carter. Po pamiętnych demonstracjach na Placu Tiananmen w 1989 roku w języku angielskim jest o tym o wiele więcej niż w chińskim.

Szukając w wersji angielskiej słowa "Poland" (Polska), łatwo się przekonać, że najczęściej występowało w książkach ok. 194. roku, po czym zaobserwować można gwałtowny spadek. Ciekawe, że popularne też było, jakkolwiek w mniejszym stopniu, ok. 1800 roku.

Korzystając z zasobów Google'a, można w angielskiej wersji odkryć częstotliwość pisania o Lechu Kaczyńskim, Andrzeju Wajdzie czy Krzysztofie Pendereckim. Większym zainteresowaniem cieszy się np. Lech Wałęsa niż Wojciech Jaruzelski.

"Celem jest udostępnienie ośmiolatkowi możliwości zapoznania się z zawartymi w książkach trendami w kulturze na przestrzeni dziejów - wyjaśniał nowojorskiemu dziennikowi Erez Lieberman Aiden z Society of Fellows na Uniwersytecie Harvarda. Wraz z swym harvardzkim kolegą Jeanem-Baptiste Michelem zgromadzili dane i udostępnili je za pośrednictwem Google'a. Ich projekt ma wykazać, jak ogromna baza danych może zmienić nasze rozumienie języka, kultury oraz przepływu idei.

Pisze o tym w najnowszym numerze magazyn "Science". Analizując wynalazki, badacze odkryli m.in., że na początku XIX wieku trzeba było aż 6. lat, aby postępy w technologii znalazły szersze zastosowanie. W okresie 1880-1920 wystarczyło już na to 27 lat.

Według naukowców, w ciągu ostatniego półwiecza liczba słów w języku angielskim wzrosła o 7. procent, do ponad miliona. Pokazali oni także, jak słowniki mogą być szybciej aktualizowane poprzez identyfikowanie słów nowych, popularnych oraz przestarzałych. Reakcje humanistów, którzy zapoznali się z tekstem w "Science", były wyciszone. "Generalnie jest to wielka sprawa, zwłaszcza dla językoznawców" - mówił Louis Menand, profesor angielskiego na Uniwersytecie Harvarda. Jak jednak ostrzegł, w sferze historii kultury niektóre stwierdzenia są trochę przesadzone. Był też niezadowolony, że wśród 13 autorów artykułu w "Science" nie znalazł się ani jeden humanista.

Do tej pory Google zeskanował ponad 11 procent opublikowanych książek, czyli blisko dwa biliony słów. Baza umożliwia m.in. analizę wpływów kulturowych w ujęciu statystycznym, co nie było dotychczas możliwe. Otwiera nowy perspektywy badaniom i edukacji w dziedzinie nauk humanistycznych.

Źródło artykułu:PAP
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.