Google rasistowskie? “Tylko ten kolor skóry jest faworyzowany”

Google rasistowskie? “Tylko ten kolor skóry jest faworyzowany”18.08.2017 11:50
Źródło zdjęć: © WP.PL

Google zakłamuje rzeczywistość - twierdzi jeden z prawicowych portali. Przykładem na cenzurę i pisanie historii na nowo mają być wyniki wyszukiwań. Czyżby lewicowy Google próbował wykreślić “białych”? Już odpowiadamy na to pytanie.

Portal wolnosc24.pl cytuje twitterowicza Mateusza Parysa, który zauważył, że po wpisaniu w wyszukiwarkę kilku haseł otrzymuje się “zafałszowany rezultat”. Ma tu na myśli m.in. “Happy white american man”. Zdaniem Parysa i redakcji wolnosc24.pl, zgodnie z logiką powinniśmy zobaczyć białego Amerykanina, pewnie Donalda Trumpa albo chociaż Ronalda Reagana, tymczasem:

Źródło zdjęć: © WP.PL
Źródło zdjęć: © WP.PL

Jako że widzimy głównie czarnoskórych mężczyzn, to wygląda na to, że w Google “tylko ten kolor skóry jest faworyzowany”.

A przykładów na rasizm wyszukiwarki jest więcej. Wpiszcie “white couple” - zamiast par o białej karnacji, widzimy, owszem, “białe” kobiety, ale z partnerami ciemnoskórymi.

Jako niebieskooki blondyn zaczynam czuć się nieswojo, gdy zgodnie z poleceniem redakcji wolnosc24.pl wpisuję “European history people”. I widzę same czarnoskóre postaci, a nie Jana III Sobieskiego lub przynajmniej Napoleona.

“Tylko przypominamy, że wyszukiwarka internetowa służy do wyszukiwania konkretnej rzeczy, a nie widzimisię administratorów Google” - zauważa portal wolnosc24.pl.

No właśnie - w którymś kościele zadzwoniło, ale jednak nie wiadomo, w którym dokładnie.

Podane w tekście przykłady wcale nie świadczą o rasizmie czy cenzurze Google’a. Po prostu tak działają algorytmy. Te niekoniecznie myślą jak człowiek - co w tym przypadku nawet im się chwali. Gdy prosimy je o wyszukanie hasła “biały Amerykanin”, nie wiedzą dokładnie, czy chodzi nam o kolor skóry, czy może koszulkę. Widzą osobno, nie zawsze łącząc fakty: szukają też po słowach kluczowych, czyli w tym przypadku i “biały”, i “Amerykanin”.

Źródło zdjęć: © flickr.com | Neon TOmmy
Źródło zdjęć: © flickr.com | Neon TOmmy

Zresztą widać to dokładnie po przejrzeniu galerii “Happy white american man”. Pierwszy mężczyzna jest czarnoskóry, ale na białym tle, noszący białą koszulkę. Podobnie drugi - jest czarnoskóry, ale w tle są białe deski.

Właśnie dlatego Google nie jest rasistowskie - bo nie skupia się wyłącznie na kolorze skóry, tylko na innych detalach.

No dobrze, ale czemu akurat Amerykanin musi być czarnoskóry? Odpowiedź również jest prosta: bardzo często fraza “Amerykanin” łączona jest nie z narodowością, a rasą - czyli “african/afro american”. I na przykład opis drugiego obrazka - który wyskakuje przy “Happy white american man” - brzmi po prostu “african american background closeup happy man (...)”. Rozwiązaniem zagadki są więc najpopularniejsze słowa kluczowe.

Co potwierdza się, gdy wpiszemy bardziej ogólne “Happy white man”. A gdy zostawimy tylko “happy man”, znajdziemy mężczyzn różnych ras, choć głównie białych. .

Źródło zdjęć: © WP.PL
Źródło zdjęć: © WP.PL

Ale jest też inny zastanawiający przykład: “European history people”. Czy Google, pokazując czarnoskórych, chce zapomnieć o dokonaniach Europejczyków? Nie! Po prostu pisząc o Napoleonie czy Janie III Sobieskim, nikt nie używa takich określeń jako słów kluczowych.

Co więcej, najpopularniejszy obrazek związany z tym hasłem przenosi nas na portal Reddit, gdzie… ktoś zwracał uwagę na to, jakie treści wyrzuca Google, gdy wpisze się “European history people”.

To wręcz podręcznikowy przykład Google Bomb. Wikipedia tłumaczy, że to:

“technika zasypywania wyszukiwarek internetowych linkami tak, aby określona witryna znalazła się na jak najwyższej pozycji wyszukiwań niewiążących się bezpośrednio z jej zawartością. Zabieg ten przeprowadzany jest przez internautów jako żart”

W Polsce ofiarą Google Bomb padł m.in. Donald Tusk (jego zdjęcie pokazywało się po wpisaniu “kłamca”) czy Andrzej Lepper (“kretyn”). Z kolei “nigga house” w Google Maps, gdy prezydentem był Barack Obama, przez krótki czas przenosiło do… Białego Domu. Algorytmami da się więc w prosty sposób manipulować.

Ale manipuluje nie wyszukiwarka, tylko sami ludzie. Jak widać do własnych, ideologicznych celów.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.