Google cenzuruje najnowszego Androida

Google cenzuruje najnowszego Androida04.12.2013 13:00
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Pamiętacie słynny cytat Steve'a Jobsa o tym, że użytkownicy, którzy chcą mieć porno na swoim telefonie mogą sobie kupić Androida? Wygląda na to, że powyższe zdanie już wkrótce może się zdezaktualizować.

Do najnowszej wersji Androida oznaczonej numerkiem 4.4 i nazwą "KitKat" Google dołączyło słowniki, które pomagają nam w codziennym pisaniu na telefonie. Polski słownik zawiera ok. 19. tysięcy słów, w których znajdują się zarówno określenia i zwroty potoczne, nazwy geograficzne, czy specjalistyczna terminologia, znana tylko w bardzo wąskich kręgach. Słowa zostały posortowane ze względu na częstotliwość ich występowania, cały słownik rzeczywiście wspomaga pisanie i sprawia, że na Androidzie pisze się szybciej i wygodniej.

Do czasu.

Na końcu słownika znajduje się lista słów zakazanych. Mamy wrażenie, że niektóre wyrazy znalazły się tam przez przypadek, niektóre sugerują też ogromną nadgorliwość Google'a, jeśli chodzi o cenzurę i polityczną poprawność. Co więcej: jeśli porównamy słowniki dla różnych języków, cenzura Google'a wydaje się nie mieć jakiegokolwiek sensu.

W języku polskim na przykład Android nie uzupełni/podpowie nam takich słów jak: kakao, uczennica, lód, nonsens, nadczłowiek czy... dzięcioł. Dzięcioł?! Serio?

W wersji angielskiej jest jeszcze zabawniej. Oczywiście wszystkie słówka odnoszące się jakkolwiek do tematu seksu są surowo zabronione, ale oprócz nich na zakazaną listę trafiły również takie pozycje jak: geek, negro, czy morphine. Problem mogą mieć również lekarze - Google nie tylko zabrania korzystania z nazw narządów płciowych. Postanowiło zabronić prawie wszystkich medycznych odpowiedników tych nazw. Czy ktoś może nam wytłumaczyć, co złego jest w takich nazwach jak: gonadotrophin, urobilin czy proctoclysis? Do tego cenzura jest strasznie wybiórcza, chociaż w angielskim słowniku słowo morfina jest zabronione, to marijuana jest już OK. Francuzi nie mogą używać słowa Swastika - Niemcy mogą. Im za to nie wolno pisać nic o narodzie żydowskim - słowo jüdisch jest dla nich niedostępne.

Gdzie tu sens? Gdzie logika? Jak na razie Google nie skomentowało tego, kto i według jakiego klucza dobierał zakazane słówka do poszczególnych wersji językowych, jednak patrząc na reakcję portali piszących o nowych technologiach oraz na żarty internautów, z pewnością niedługo przeczytamy oficjalne oświadczenie.

Całą sytuację dość trafnie i krótko podsumowała Jillian York, która jest rzecznikiem Electronic Frontier Foundation:

- _ Próbowałam napisać słowo 'condom', jedyne podpowiedzi ze słownika dotyczyły 'condition' i 'confusion'. To kompletnie nie ma sensu. Dorośnij Androidzie! _

Dla nas cała sytuacja to nonsens. Może dlatego to słowo również jest ocenzurowane w Androidzie.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.