Eksperci: Haker może zabić

Eksperci: Haker może zabić26.04.2012 16:13
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

Możliwy jest atak hakerski na oprogramowanie implantów i urządzeń medycznych, który zagrozi życiu użytkownika

Coraz więcej urządzeń medycznych oddziałujących bezpośrednio na organizm pacjenta wykorzystuje, w celu usprawnienia działania, moduły i chipy łączności bezprzewodowej. Tym samym możliwy jest hakerski atak na ich oprogramowanie, który zagraża życiu użytkownika - poinformował serwis BBC, powołując się na raporty ekspertów bezpieczeństwa.

Zagrożone są zwłaszcza pompy insulinowe najnowszej generacji, wyposażone w moduł łączności bezprzewodowej. Doświadczony haker może tak uruchomić pompę, że przekraczająca dopuszczalne normy dawka insuliny wtrąci użytkownika w śpiączkę. Haker może zdalnie wyłączyć lub rozregulować defibrylator, co może nawet grozić śmiercią. Z kolei atak skierowany przeciwko stymulatorom serca może je wyłączyć lub spowodować ich niewłaściwe działanie, co także zagraża życiu.

Zdaniem Barnaby Jacka, analityka bezpieczeństwa w firmie McAfee, znanego m.in. ze zdalnego złamania zabezpieczeń bankomatów, winnym narażenia pacjentów z urządzeniami medycznymi na ryzyko jest port łączności bezprzewodowej tego sprzętu. Służy on jako serwisowy i do uaktualniania oprogramowania, i teoretycznie po każdym użyciu powinien być zamknięty. Jednak pozostaje otwarty, co "zaprasza wręcz hakerów do działania".

W rozmowie z BBC analityk przyznał, że jego zespołowi już po dwóch tygodniach udało się całkowicie przejąć kontrolę nad pompą insulinową „jednego z największych producentów”, posiadającą moduł łączności bezprzewodowej. „Jesteśmy obecnie w stanie przejąć kontrolę nad każdą pompą insulinową w promieniu 30. stóp (91 m). Nawet bez znajomości jej numeru identyfikacyjnego możemy zadysponować wprowadzenie 300 jednostek insuliny” - dodał.

Barnaby Jack zauważył, że ilość terapeutyczną dla cukrzyka nawet po obfitym posiłku stanowi 5-1. jednostek insuliny, zaś 300 jednostek może spowodować dla jego organizmu "wielkie problemy" z zagrożeniem życia i śpiączką włącznie.

Jak twierdzi Karen Sandler z Gnome Foundation, zajmującej się otwartym oprogramowaniem, wszystkie rodzaje programów mają błędy i luki umożliwiające atak hakerski. Sandler, która jest informatykiem a przy tym ma rozrusznik serca, chciała zbadać kod używanego w nim oprogramowania, ale producent odmówił jego udostępnienia bojąc się "wycieku danych i narażenia życia pacjentów". To jednak powoduje, że nie wiadomo, jakiej jakości jest stosowane w tym urządzeniu oprogramowanie i gdzie znajdują się w nim luki bezpieczeństwa.

Również prof. Kevinowi Fu z University of Massachusetts udało się przejąć kontrolę nad defibrylatorem. Zauważył on, że urządzenie po zainstalowaniu w organizmie pacjenta przesyła sygnał testowy. Sygnał ten może je włączyć lub wyłączyć. Zespołowi prof. Fu udało się przechwycić ten sygnał i doprowadzić do wyłączenia urządzenia.

Zdaniem prof. Fu brak uwierzytelniania bądź szyfrowania przekazu w urządzeniach medycznych powodowany jest dość prostym oprogramowaniem w nich używanym i przystosowaniem do jak największego oszczędzania energii, co jest spowodowane niewielką mocą ich baterii. Jak dodał badacz, w niedalekiej przyszłości urządzenia medyczne i implanty będą połączone przy pomocy dostępu bezprzewodowego z internetem, co powiększy obecne problemy z ich bezpieczeństwem.

Według prof. Fu istnieją już obecnie technologie, które mogą zminimalizować ryzyko ataku urządzenia medyczne. Naukowiec jest współautorem pierwszej edycji raportu "Killed by Code: Software Transparency in Implantable Medical Devices”. wydawanego przez University of Massachusetts od 2010 roku. Jak powiedział profesor portalowi "The Register", jest to wprowadzenie prostych mechanizmów uwierzytelniania, szyfrowanie przekazu oraz niepozostawianie otwartych portów umożliwiających łączność bezprzewodową.

Sprawą zainteresował się także Kongres USA, który zażądał wyjaśnień od producentów, dlaczego urządzenie mające chronić życie, kosztujące kilka tysięcy dolarów może być zarządzane za pomocą taniego i słabo zabezpieczonego modułu łączności bezprzewodowej kosztującego 2. dolarów.

W Europie problemem tym interesują się także francuscy i szwedzcy regulatorzy rynku teleinformatycznego, którzy zaczynają domagać się od producentów wprowadzenia jednolitych standardów bezpieczeństwa urządzeń medycznych. Zdaniem analityków proces zabezpieczania implantów i urządzeń medycznych "potrwa zapewne jeszcze kilka lat".

Źródło artykułu:PAP
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.