Dzięki temu zrozumiesz, dlaczego iPhone tyle kosztuje

Dzięki temu zrozumiesz, dlaczego iPhone tyle kosztuje07.11.2017 16:32
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com | Pixza Studio

Zazdrościsz im, że tylko stukają w klawiaturę i zarabiają dużo pieniędzy. Śmiejesz się, że nie mają znajomych i pasji. Nic o nich nie wiesz. A to oni tworzą dzisiejszy świat.

Dawniej umawiały się z piłkarzami i aktorami, dziś supermodelki wolą genialnych naukowców i programistów zmieniających świat. Partnerką Elona Muska była dawna żona Johnny'ego Deppa, a założyciel Snapchata układa sobie życie z byłym aniołkiem Victoria's Secret, Mirandą Kerr. Wcale nie chodzi o pieniądze szefów wielkich korporacji i kreatywnych twórców. “Mężczyźni wykonujący tego typu zawody – informatyk, programista (...) są to spokojni, solidni ludzie, twardo stąpający po ziemi” - wyjaśniała w rozmowie z WP Kobieta Maria Rotkiel, psycholożka i seksuolożka.

Są też bardziej introwertyczni, zamknięci w sobie - stwierdziła ekspertka, dodając, że przez to raczej nie zdradzą swojej ukochanej. Zamiast iść na imprezy, jak gwiazdy rocka czy piłkarze, wolą siedzieć przed komputerem. Szalone, imprezowe modelki uznają to za pociągające, w myśl zasady, że przeciwieństwa się przyciągają.

Jak widać stereotyp programisty ma się dobrze i mimo swojego wieku - w końcu taki wizerunek nerda ukształtował się w latach 80. - ciągle jest aktualny. Programista to cichy, niezwykle zdolny, ale wstydliwy i ciamajdowady gość. Jedyne, co się zmieniło, to to, że nie jest już popychadłem, tylko człowiekiem sukcesu. Gadżety czy gry, których nerd od dawna jest fanem, przestały być zabawkami dla dzieci. To już nie nisza, a coś, z czego korzysta cały świat. Dawniej “Stranger Things” byłoby obiektem kultu dla nielicznych, a teraz oglądają to miliony na całym świecie.

Ale popularność i zarobione miliony nie wystarczą, by spojrzeć na programistów i fanów technologii inaczej. Według społeczeństwa to ciągle zamknięci w sobie introwertycy, którzy najchętniej siedzieliby w ciemnej piwnicy i klepali w klawiaturę. Programista mający ładną dziewczynę nie poderwał jej na poczucie humoru, gust muzyczny czy zainteresowanie sztuką. Ukradł jej serce tym, że ma stałą pracę (oraz niezłe zarobki) i nie będzie flirtował z inną na imprezie, bo przecież na nie nie chodzi.

Źródło zdjęć: © Shutterstock.com | Nenad Aksic
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com | Nenad Aksic

Stereotypowy fan technologii wygląda właśnie tak

Na tym trochę aspołecznym, ekscentrycznym, a przez to wyjątkowym wizerunku programistów niektórzy próbują zarobić. Na rynku znajdziemy “mieszankę ziół dla programistów”. Czym różni się od “mieszanki ziół dla zwykłych ludzi”?

Producent twierdzi, że zawiera witaminy i sole mineralne, bo jak wiadomo, tych na pewno “piwniczakowi” brakuje. Mieszanka poprawia też jakość krwi czy wzmacnia układ krążenia. “Pijąc mieszankę dla programistów można cieszyć się zachęcającym aromatem ziół pochodzących z polskich łąk” - czytamy w reklamie.

Jak wiadomo, mieszanki dla lekarzy czy mechaników śmierdzą spalinami. A bezrobotnym ziół się nawet nie sprzedaje. Dlatego warto być programistą, by mieć dostęp do tych wyjątkowych substancji.

Jest też kubek dla programistów. Wiecie, czym różni się od waszego? Wciska się przycisk i kawa lub herbata sama się miesza! Nie trzeba kręcić łyżką! Bo wiecie - programiści to lenie, którzy wolą kodować i grać niż tracić czas na jakieś głupoty typu machanie łyżką czy mycie włosów.

Ze skrajności w skrajność. Albo geniusz, który potrzebuje magicznych i wyjątkowych mikstur, albo skończony leń.

I właśnie dlatego serial “Halt and catch fire” jest tak ważny i wyjątkowy.

To opowieść o początkach komputerowej rewolucji w latach 80. Ale spokojnie, nie o technologie w nim chodzi. To moim zdaniem jedno z niewielu popkulturowych dzieł, które pokazują programistów i pracujących w branży tech ludzi jako… no właśnie, ludzi.

Nie są to ekscentrycy i dziwacy, jak Steve Jobs czy Elon Musk, z którymi nie chcielibyście pójść na kawę, nie mówiąc już o współpracy. Bohaterowie “Halt and catch fire” to po prostu ludzie. Zdolni, piekielnie inteligentni, kreatywni, marzący o przyszłości. Ale też z dużym ego, niepewni siebie, wątpiący, rywalizujący ze sobą.

Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Ben MacMahon
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Ben MacMahon

Musk to rzeczywiście ekscentryczny milioner, ale nie wszyscy pracujący w branży tech są tacy

Są tacy jak my. Nie inni, nie wyjątkowi. Będący mistrzami w swoich działkach albo po prostu chcący dobrze wykonywać swoją robotę. Mający problemy rodzinne czy zawodowe, bo dla nieludzkich korporacji ważniejsze są liczby niż człowiek, który stworzył coś wyjątkowego.

“To także opowieść o życiu w poczuciu frustracji i o tym, jak to jest chcieć coraz więcej i więcej, znosić w kółko niepowodzenia i nie móc uwolnić się od własnych błędów i od tego, kim się jest” - pisała Marta Wawrzyn.

Na tym polega uniwersalność tego serialu.

Dlaczego to takie ważne, by patrzeć na ludzi tworzących świat technologii właśnie tak - bez głupich i niesprawiedliwych stereotypów? By w końcu odczarować nerdów i geeków i zrobić z nich zwykłych ludzi?

Choć często nie zdajemy sobie z tego sprawy, to przecież właśnie oni tworzą świat, który nas otacza. Mam wrażenie, że gdyby więcej osób obejrzało “Halt and catch fire”, to nie byłoby sporów o to, dlaczego iPhone tyle kosztuje. Serial świetnie pokazał, jak ważnym elementem jest to, by stworzyć otoczkę, ubrać w odpowiednie słowa. To duża sztuka, której się nie docenia i właśnie dlatego zdaniem księdza fani Apple’a to dewoci.

Pokazuje świat technologii nie tylko od strony biznesowej, ale ludzkiej. Zrywając z okrutnym stereotypem komputerowca jako aspołecznego typa, marzącego o tym, by choć przez chwilę złapać dziewczynę za rękę. Owszem, kilka bohaterów to stereotypowe postaci, ale niewykluczone, że wówczas nerdów było w branży mnóstwo. Dziś ten dawny wizerunek jest niesprawiedliwy i przede wszystkim odcinający od świata technologii. “Oni, dziwacy” kontra “my, normalni”.

Mając klapki na oczach trudniej zrozumieć świat, który nas otacza.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.