Dzięki ocenom na Facebooku wiem, jakie poglądy ma właściciel restauracji. Nie wiem nic o jego daniach

Dzięki ocenom na Facebooku wiem, jakie poglądy ma właściciel restauracji. Nie wiem nic o jego daniach06.06.2017 12:54
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

Coraz częściej ocena w internecie najmniej świadczy o jakości produktu. Ważniejsze jest to, kogo popiera twórca lub właściciel. Albo z kim ma na pieńku. Patrzysz na średnią wystawioną przez użytkowników? Lepiej zmienić to przyzwyczajenie.

Największy koncern piwowarski na świecie wykupił mniejszościowe udziały w największym portalu piwnym na świecie. Na ratebeer.com użytkownicy z całego świata oceniają piwa - im wyższa średnia nota, tym piwo “obiektywnie” jest lepsze. Jak się niedawno okazało, od października częściowym właścicielem serwisu jest Anheuser-Busch - koncern, który kontroluje jedną trzecią światowego piwnego rynku.

Paranoją byłoby myślenie, że taki moloch zacznie manipulować ocenami produktów swoich i konkurencji. Z drugiej strony trudno od takiego myślenia uciec.

Jak patrzylibyśmy na noty na portalu filmowym wiedząc, że właścicielem jest największa wytwórnia na świecie? Jak ocenialibyśmy przyznawane przez serwis nagrody, nawet jeśli wręczano by je na podstawie ocen użytkowników? Przed takim dylematem stoją teraz piwosze z całego świata.

Jednak gdyby się nad tym dłużej zastanowić, to problemem wcale nie są właściciele takiego serwisu. Oceny użytkowników zawsze skażone są wątpliwościami. I nieważne, czy chodzi tu o osiedlowe restauracje, piwa z całego świata czy gry.

Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Przy okazji premiery gry “Wiedźmin 2” padło podejrzenie, że krytyczne oceny na portalu Metacritic wystawia polskiej produkcji pracownik… BioWare, czyli konkurencyjnego studia. Z kolei “swojej” grze, jednej z odsłon "Dragon Age", dał maksymalną notę. Co więcej, podobnych przykładów było więcej - pracownicy studia sami pisali pochlebne komentarze.

Ale i średnia “Wiedźmina 2” w wersji konsolowej budziła wątpliwości. Większość pozytywnych ocen dawali użytkownicy, którzy pierwszy raz oceniali gry w serwisie. Zresztą na ten problem zwróciło ostatnio uwagę CI Games.

"Zaobserwowaliśmy jednak zjawisko oceniania naszej najnowszej gry, “Sniper Ghost Warrior 3”, na “0” z kont, które nie posiadają żadnej historii w serwisie Metacritic" - pisał przedstawiciel CI Games w oświadczeniu na temat zarzutów, jakoby polskie studio manipulowało ocenami swojej produkcji.

Nie da się ukryć, że zrzucenie winy na “hejterów” jest dobrym usprawiedliwieniem. To nie nasza gra jest zła - to ludzie, którzy robią nam na złość i wstawiają kiepskie noty.

Internetowe noty - zamiast pomóc poznać "obiektywną prawdę" - jeszcze bardziej mącą w głowach. A będzie coraz gorzej.

Ale czy te liczby rzeczywiście są tak ważne? Jeden z wydawców swego czasu zagroził, że jeśli średnia ocen będzie zbyt niska, w studiu koniecznie będą zwolnienia. Jednak nie ten radykalny przykład świadczy o tym, że liczby w internecie mają znaczenie.

Źródło zdjęć: © WP.PL
Źródło zdjęć: © WP.PL

Po prostu jesteśmy leniwi, a cyferki upraszczają sprawę. Widzę wysoką notę, mam większe zaufanie. Proste.

Tyle że coraz częściej ostatnią rzeczą, jakiej oceny w internecie dotyczą, jest produkt. W 2015 roku szczeciński kebab zalany został falą “jedynek”. Ekspertami kulinarnymi były w większości osoby z różnych części Polski, a oceny wystawiały w dniu, w którym… restauracja była nieczynna. “Mamy podstawy twierdzić, że nie było to spowodowane niezadowoleniem klientów z naszych usług. Prawie wszystkie osoby, które oceniły nas tak nisko, udostępniają treści namawiające do rasizmu” - tłumaczył przedstawiciel restauracji.

I znalazła szybko fanów, którzy postanowili “podbić” średnią ocen, tak by internetowa reputacja nie była nadszarpnięta. Ruch pozytywny i poniekąd sprawiedliwy.

Ale doszło do sytuacji, że dziś patrząc w internecie na noty np. restauracji, nie wiem, czy to zasługa szefa kuchni, czy może poglądów właściciela. A niska ocena pizzeri to wina spóźniającego się kelnera, czy może tego, że firma współpracuje z Uberem.

Wcale nie przesadzam! Warszawskie restauracje, po wprowadzeniu u siebie usługi Uber Eats, dostały mnóstwo krytycznych opinii, zawierających mnóstwo “kłamliwych argumentów oraz rasistowskich sformułowań”. W oświadczeniu jednej z nich napisano:

Dziwnym trafem wystawiający negatywne komentarze Panowie współpracujący z różnymi korporacjami taksówkarskimi i otwarcie mówią o swoim wrogim nastawieniu do konkurencyjnego przewoźnika, jakim jest Uber

Nie bądź leniwy

Czyli co, “takie czasy”, a wszystkiemu winien jest internet, który pozwala wypowiedzieć się każdemu i na każdy temat? Niekoniecznie. Problem tak naprawdę nowy nie jest - przecież dawniej też zniechęcaliśmy się po przeczytaniu krytycznej recenzji czy po usłyszeniu nie najlepszej opinii o mechaniku od znajomych. Paradoksalnie dziś mamy lepiej, bo mamy więcej źródeł.

Szukasz komputera? Nie sugeruj się komentarzami na jednej stronie, bo być może przesiadują tam fani procesrów Intela, więc nieprzychylnie patrzą na rozwiązania konkurencji. Idziesz do restauracji? Nie patrz wyłącznie na oceny. Poczytaj recenzje, sprawdź, kto jest wystawiał. Być może była to osoba, która nawet nie odwiedziła tego miejsca! Albo nawet nie istnieje - została stworzona do tego, by pisać pochlebne komentarze w sieci. Szajkę fałszywych recenzentów namierzył niedawno Przemek Marczyński z portalu mojmac.pl. Wystarczyło zajrzeć na ich facebookowy profil, by dostrzec, że nie są to prawdziwi ludzie.

Patrzenie na oceny jest dla leniwych. Po absurdalnych recenzjach i sporach ideologicznych toczonych na profilach facebookowych restauracji wiem, że internetowe opinie bywają niezbyt wiarygodne. Musimy szperać i sami ustalać, kto ma rację. Więcej roboty? Na pewno. Cieszmy się jednak, że mamy możliwość, by szybko sprawdzić, po czyjej stronie leży prawda.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.