Donald Trump wypowiada wojnę na Twitterze. Ty dostałbyś bana

Donald Trump wypowiada wojnę na Twitterze. Ty dostałbyś bana26.09.2017 17:42
Źródło zdjęć: © East News | Associated Press

Donald Trump na Twitterze niemal wypowiedział wojnę Korei Północnej, a użytkownicy serwisu się dziwią: gdybyśmy my pisali takie rzeczy, dostalibyśmy bana. Ale domagając się równego traktowania, chcą wyeliminować jedną z największych zalet mediów społecznościowych: prawo do kompromitowania się.

"Właśnie słyszałem ministra spraw zagranicznych Korei Północnej w ONZ. Jeśli on powtarza myśli 'Little Rocket Man'a' (przywódca Korei Płn. Kim Dzong Un - przyp. red.), to długo nie przetrwają" - napisał 24 września Donald Trump na Twitterze. Szef północnokoreańskiego MSZ oświadczył na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, że Trump, nazywając Kima "Little Rocket Man", sprawił, iż "wizyta naszych rakiet w całych USA jest nieunikniona". Jeszcze wcześniej Trump w internecie groził Korei Północnej “totalnym zniszczeniem”.

Tak, żyjemy w czasach, kiedy wpisy na Twitterze mogą przelać czarę i doprowadzić do wybuchu wojny.

Dlatego też niektórzy użytkownicy Twittera są zaskoczeni. Gdyby zwykły Kowalski zagroził komuś “totalnym zniszczeniem”, reakcja serwisu pewnie byłaby natychmiastowa - zablokowaniem konta. Tymczasem na wpisy prezydenta Stanów Zjednoczonych Twitter przymyka oko.

Portal tłumaczy się, że podczas analizy wpisów bierze “ich doniosłość (newsworthiness) oraz znaczenie dla opinii publicznej” - pisze portal dobreprogramy.pl. Mówiąc w skrócie, agresywny wpis wpływowego polityka znaczy więcej niż agresywny wpis anonimowego mieszkańca Polski.

“Wszystkie zwierzęta są równe, jednak niektóre są równiejsze” - komentuje z przekąsem Adam Golański na łamach dobreprogramy.pl. “Politycy w mediach społecznościowych pozostają bezkarni” - zgadza się Rafał Gdak ze spidersweb.pl, dodając, że “oświadczenia o równym traktowaniu wszystkich kont śmiało możemy włożyć między bajki”.

Rafał Gdak przywołał kontrowersyjny wpis Krystyny Pawłowicz, który wywołał lawinę komentarzy. Pojawiła się nawet petycja, byusunąć profil posłanki z Facebooka. I pewnie gdyby podobny tekst napisał ktoś nieznany, to niewykluczone, że zostałby skasowany.

Użytkownikom mediów społecznościowych nie podoba się fakt, że politykom pozwala się na więcej. Mogą nawoływać do przemocy, być agresywni, wzniecać dyskryminację ze względu na poglądy polityczne czy orientację seksualną. Lepiej, żeby nie było to widoczne - twierdzą.

Po raz pierwszy w historii dostaliśmy narzędzie, gdzie możemy zobaczyć prawdziwe twarze polityków - z różnych stron politycznych. Owszem, czasami wpisy są kasowane, gdy znana osoba zostanie przyłapana na kłamstwie czy manipulacji, ale bardzo często wielu idzie w zaparte. I zostawia wpis, który pozwala ocenić, z jakim człowiekiem mamy do czynienia.

Dzięki temu potencjalni wyborcy jak na dłoni widzą, na kogo mogą zagłosować lub że nie powinni tego robić. Nie ma wygładzonych wywiadów po autoryzacji, nie ma możliwości manipulowania (bo autor materiału w telewizji wyciął fragment wypowiedzi) - jest to, co polityk chciał napisać i napisał. Nikt za niego “opublikuj” nie wcisnął, choć oczywiście po lawinie krytyki pojawia się tłumaczenie, że doszło do ataku hakerskiego...

Dlatego nie rozumiem, dlaczego ktoś jest za tym, by politycy w mediach społecznościowych byli banowani. Dlaczego chce się zabrać możliwość oceny i weryfikacji wpływowej osoby: która obraża, manipuluje, wrzuca nieprawdziwe wpisy. Dziś fake news wrzucony przez posłankę może nie tylko roznieść się po sieci, ale też zostać wyjaśniony, przez co autorka zmuszona zostanie do przeprosin. Szybki ban po dwóch czy trzech zgłoszeniach pozwoliłby zamieść sprawę pod dywan.

Właśnie dlatego wpływowi politycy z każdej strony - a także dziennikarze czy artyści - nie powinni być cenzurowani i moderowani. Byśmy wiedzieli, z jakimi autorytetami mamy do czynienia. Naprawdę ktoś chce, by za kilka lat, gdy dojdzie do wyborów, kandydaci na posłów, burmistrzów czy premierów mogliby wypierać się swoich haniebnych, kontrowersyjnych słów, bo zostały dawno temu skasowane?

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.