Czy to największe oszustwo internetu? Mroczne tajemnice portalu randkowego

Czy to największe oszustwo internetu? Mroczne tajemnice portalu randkowego28.08.2015 15:53
Źródło zdjęć: © sakkmesterke – Fotolia.com

Wyciek bazy danych serwisu "randkowego" Ashley Madison może mieć konsekwencje znacznie poważniejsze, niż tylko wynikające ze zdradzenia tożsamości niewiernych mężów czy żon. I to paradoksalnie dlatego, że – jak się okazuje po bliższym przyjrzeniu się informacjom, które trafiły do sieci – do zbyt wielu przypadków zdrady tam nie dochodziło. W serwisie siedzieli głównie mężczyźni, nęceni przez jego operatora perspektywą bliskich kontaktów pozamałżeńskich i naciągani na kolejne opłaty.

Razem z bazą danych użytkowników, włamywacze, którzy dostali się na serwery Ashley Madison, w połowie zeszłego tygodnia udostępnili również szereg innych materiałów, związanych z działalnością serwisu. Wśród nich również treść maili, które wymieniali między sobą jego pracownicy i szefostwo. Rysujący się w nich obraz działania tego szczególnego portalu randkowego potwierdza wcześniejsze przypuszczenia i podejrzenia.

Przede wszystkim w serwisie, który reklamowano jako idealne miejsce do szukania potencjalnych partnerów dla osób pozostających w stałych związkach, panowała olbrzymia dysproporcja między użytkownikami męskimi a damskimi. Na 37 milionów profili, założonych w Ashley Madison, kobiecych było zaledwie 5,5 miliona. To jeszcze nie tak wielka różnica, można by pomyśleć, gdyby nie fakt, że w tej liczbie kobiet "aktywnie korzystających" z portalu było zaledwie ok. 12 tysięcy. Reszta profili była porzuconych niemal od razu po założeniu.

Skąd taki stan rzeczy? Czy panie szybko nudziły się możliwościami oferowanymi przez Ashley Madison, czy nie były w stanie znaleźć w serwisie tego, czego oczekiwały, czy z innych powodów traciły chęć korzystania z jego usług? Nic z tych rzeczy. Jak się okazuje, znakomita większość tych nieaktywnych kont nie należała nawet do prawdziwych ludzi.

Seria e-maili, które znalazły się w udostępnionych przez hakerów danych i które wnikliwie przejrzał serwis "Gizmodo", ujawnia prowadzone z premedytacją przez operatorów portalu działania, prowadzące do zwiększania liczby widocznych na nim kobiet. Wynika z nich, że firma Avid Life Media zatrudniała szereg pracowników, a także prowadziła inne działania mające na celu mnożenie fałszywych profili, udających rzeczywiste osoby. W wewnętrznej komunikacji nazywano je "aniołkami".

Odpowiadający za ich tworzenie dbać mieli przede wszystkim o to, by wyglądały jak najbardziej wiarygodnie. Zdjęcia i opisy nie mogły się powtarzać, nawet w obrębie różnych wersji językowych serwisu ("nasi użytkownicy często podróżują i mogą zauważyć duplikaty" – pisała jedna z kierowniczek portalu do swojego podwładnego).

Wszystko to, by męscy użytkownicy portalu mogli otrzymywać automatyczne powiadomienia w rodzaju "Użytkowniczka X wydaje się być tobą zainteresowana. Powinieneś wysłać jej prywatną wiadomość". Oczywiście za wysyłanie prywatnych wiadomości trzeba było płacić.

Ten model biznesowy wydawał się przynosić portalowi korzyści. Jak poinformowała telewizja CNN, jego operator w samym 2014 roku zarobił 115,5 miliona dolarów.

Pozostaje jeszcze pytanie, na ile praktyki stosowane w Ashley Madison mogą być powszechne dla innych, bardziej tradycyjnych serwisów randkowych. Szczególnie jeżeli również pobierają one opłaty za działanie najbardziej podstawowych funkcji.

_ DG _

Zobacz także: Wyciekły dane użytkowników portalu Ashley Madison

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.