Czemu nigdy nie będzie polskiego iPhona? Brakuje nam rozmachu i odwagi. No i pieniędzy

Czemu nigdy nie będzie polskiego iPhona? Brakuje nam rozmachu i odwagi. No i pieniędzy23.02.2018 13:34
Źródło zdjęć: © WP.PL

Polska to elektroniczna pustynia. Mamy genialnych inżynierów i programistów, ale prawie w ogóle nie buduje się u nas sprzętu. Czy faktycznie jesteśmy pod tym względem tak zacofani, że nie możemy konkurować z Zachodem i Azją? Eksperci stawiają sprawę jasno.

Mobile World Congress, które co roku odbywają się w Barcelonie, to największe targi poświęcone produktom mobilnym: telefonom, gadżetom, nowym technologiom. Tutaj Samsung zaprezentuje wyczekiwanego Galaxy S9, Sony pokaże nowego flagowca, świat zobaczy kolejną Nokię, a dziesiątki średnich i setki drobnych producentów będą walczyć o uwagę klienta.

Czy doczekamy się polskiego smartfona na miarę iPhone'a?

Na tym tle Polska prezentuje się niezwykle biednie. Mimo że mamy w Barcelonie aż 34 naszych wystawców, to tych z najbardziej elektryzującej branży - elektroniki użytkowej - jest trzech. I powiedzmy sobie szczerze, na ich produkty świat raczej nie czeka z zapartym tchem niczym na nowego iPhone'a. Albo chociaż nowe Xiaomi. Wrocławska spółka MP Tech jedzie do Barcelony ze swoimi markami myPhone oraz Hammer - przedstawicielami najtańszych na rynku smartfonów. Podobnie tyski Max Com, którego oferta to głównie telefony z klawiaturą dla seniorów. Jest jeszcze Fibaro - ciesząca się coraz większym zainteresowaniem marka z jednak i dość wąskiego segmentu, jakim jest smart home.

Co stoi na przeszkodzie, abyśmy konkurowali chociażby ze średnimi producentami? Brak talentu? Bynajmniej. Polscy informatycy i - co ważniejsze - inżynierowie są wśród najlepszych na świecie. Najlepszym na to dowodem jest to, że tacy giganci jak Samsung czy Intel mają centra R&D (badań i rozwoju) właśnie w Polsce. Może to w takim razie brak chęci i odwagi? Możliwe. Mentalność polskich przedsiębiorców cały czas każe im skupiać się przede wszystkim na rynku polskim. Ale jest jeden ważniejszy powód:

- Kapitał - mówi WP Tech Michał Kreczmar, dyrektor w zespole ds. transformacji cyfrowej w PwC. - Do tego, aby stworzyć silną markę w branży elektroniki użytkowej, potrzebny jest ogromny kapitał idący w miliardy dolarów. Same badania i stworzenie prototypu mogą być akurat najmniejszym kosztem całego przedsięwzięcia. Ale taki przykładowy smartfon trzeba jeszcze masowo wyprodukować i przede wszystkim zareklamować.

Musimy mierzyć niżej

Huawei, jedyna marka topowych smartfonów, której udało zbliżyć się do duopolu Apple-Samsung, przez dziesięć lat pompowała miliony dolarów w marketing, aby dotrzeć do świadomości Zachodniego konsumenta. Polskie firmy, często rodzinne i lokalne, nie mają takich możliwości. mPTech, właściciel marek myPhone i Hammer, celowo postawił na najniższą półkę smartfonów. Dzięki temu jest w stanie sprzedać milion sztuk rocznie.

- Nie mielibyśmy większych problemów z wyprodukowaniem droższego i zdecydowanie mocniejszego smartfona - mówi w rozmowie z WP Tech Radosław Trzeba, członek zarządu mPTech. - Mamy dostęp do tych samych podzespołów co Samsung, Huawei i inni. Jednak w segmencie premium koszty marketingu są wyższe niż koszty samych urządzeń i ich produkcji. A nie sztuką jest zrobić droższy sprzęt. Sztuką jest zrobić urządzenia o optymalnym stosunku jakości do ceny i jeszcze na nich zarobić. Dlatego trzymamy się swojej ścieżki, która okazała się sukcesem.

Źródło zdjęć: © WP.PL
Źródło zdjęć: © WP.PL

Problemów oczywiście jest więcej. Jeśli nawet przyjmiemy, że polskiemu start-upowi udałoby się złożyć oryginalny smartfon, to tak jak w większości przypadków jego produkcja zostałaby zlecona chińskiej firmie. W Polsce nie mamy wyspecjalizowanych fabryk, a koszty ustawienia linii produkcyjnej to miliony dolarów. Natomiast zlecając produkcję Chińczykom można od razu pożegnać się z własnością intelektualną i tylko czekać, aż podobny produkt, ale za to tańszy, wypłynie pod tamtejszą marką.

- Moglibyśmy zaoszczędzić znaczną część kosztów i zlecić produkcję azjatyckiej fabryce – mówi w rozmowie z WP Tech Krzysztof Banasiak, wiceprezes Fibaro, marki inteligentnych czujników i urządzeń smart home. – Wtedy jednak musielibyśmy liczyć się z tym, że po tygodniu na rynku mogłyby się pojawić identyczne do naszych produkty, ale już z innym logo. Decydując się na produkcję w Polsce, możemy lepiej kontrolować nie tylko własność intelektualną, ale także jakość produktów. Wiadomo, że z tym w Azji często jest problem.

Źródło zdjęć: © WP.PL
Źródło zdjęć: © WP.PL

Kluczem do sukcesu jest znalezienie niszy

Poznańska firma jest jedną z niewielu w Polsce, która wykonuje wszystko w kraju - od stworzenia pojedynczego modelu do masowej produkcji. Chociaż muszą liczyć się przez to z większymi kosztami, to zyski jakie z tego płyną widocznie je przewyższają. Dzięki temu, że działy projektowe i produkcyjne znajdują się prawie że obok siebie, to daje im to ogromną elastyczność. Wysłanie próbki z chińskiej fabryki to czasem kilka tygodni. Po drugie mają cały czas pod kontrolą jakość swoich produktów.

- Stosujemy podwójną kontrolę jakości. Podzespoły sprawdzane są przy wejściu na linie montażową, a gotowe produkty po zejściu z niej – mówi WP Tech Krzysztof Banasiak.
Jednak prawdopodobnie największa przewagą nad resztą konkurencji jest mentalność szefostwa Fibaro. Banasiak mówi mi, że już na początku postanowili nie ograniczać się do polskiego rynku i działać globalnie. Wiązało się to z koniecznością uzyskiwania certyfikatów w EU i w Stanach Zjednoczonych, ale się opłaciło. Dzięki temu Fibaro jest teraz rozpoznawalne na całym świecie. Ich produkty wspierają systemy Apple czy Amazona.

- Widziałem mnóstwo świetnych prototypów stworzonych przez polskie start-upy, które nigdy nie osiągnęły sukcesu - mówi w rozmowie z WP Tech Aleksander Wasiukiewicz z Uniwersyteckiego Ośrodka Transferu Technologii Uniwersytetu Warszawskiego. - Polakom nie brakuje kreatywności, ale czasem brakuje po prostu odwagi do tego, aby działać z rozmachem.

Może jest to kwestia polskiego myślenia? Moi rozmówcy z inkubatorów technologicznych i start-upów często podkreślają, że w polskich szkołach i uczelniach cały czas zdecydowanie za mało promuje się pomysłowości i przedsiębiorczości. Nie oznacza to jednak, że z produkcją elektroniki konsumenckiej jest w Polsce beznadziejnie.

Przykładem jest choćby wspominane Fibaro. Ale są to także firmy budujące np. wysokiej klasy sprzęty audiofilskie jak Stx, Sundecco czy Tonsil oraz oświetleniowe jak XP Distribution, LUG czy S-System. Są to też coraz popularniejsze start-upy z dziedziny monitorowania stanu zdrowia. Nie mamy może tak seksownych gadżetów jakie ma Apple czy Samsung, ale potrafimy znaleźć swoje nisze i skutecznie się w nich rozepchać.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.