Telefony komórkowe i aparaty fotograficzne nie lubią mrozu i śniegu
Dlaczego zimno szkodzi telefonom?
Wszystkie sprzęty elektroniczne mają określone przez producenta temperatury, w których można ich używać i przetrzymywać. Przykładowo, producent jednych z najdroższych telefonów na rynku - Apple podaje, że ich produkty mogą przebywać w temperaturach między 0 a 3. stopni Celsjusza. Przy niższych lub wyższych sprzęt się wprawdzie nie psuje, ale może słabiej pracować. Gdy jest zimniej, gorzej może reagować na przykład ekran. Innym problemem jest akumulator, który szybciej może się rozładowywać - pisze AFP.
Jak uchronić telefon przed uszkodzeniem?
Przede wszystkim wszelkie elektroniczne sprzęty powinny być chowane w kieszeni po wewnętrznej stronie kurtki. Ważne jest również, by były naładowane do pełna.
Na mrozie problematyczne może okazać się również wykonywanie telefonów. Jeśli korzystamy ze smartfona, to w zwykłych rękawiczkach nie można go obsługiwać - nie wybierze się ani numeru, ani nie skorzysta z żadnej aplikacji. Rozwiązaniem są specjalne rękawiczki, które pozwalają używać ekranów dotykowych. Jeśli jednak nie chcemy wydawać pieniędzy na ten nietypowy element garderoby, można zainwestować w... kiełbaski. Niektórzy posiadacze smartfonów i tabletów pakują małe kawałki kabanosów w folię i za ich pomocą obsługują swoje gadżety.
Czy da się używać smartfona na mrozie?
Jedno możemy powiedzieć na pewno - korzystanie z dotykowych ekranów na mrozie wiąże się z wieloma utrudnieniami. Często pojawia się w urządzeniach woda, która może uszkodzić poszczególne elementy. Dlatego jeśli telefon został mocno wychłodzony, powinno się go wyłączyć i poczekać aż osiągnie odpowiednią temperaturę i po prostu wyschnie.
Jeśli po długotrwałym korzystaniu z telefonu na mrozie zauważymy, że zaczyna on parować, należy usunąć baterię i położyć urządzenie w jakimś ciepłym miejscu. W żadnym wypadku nie można jednak kłaść gadżetów na grzejnikach, czy suszyć za pomocą suszarek - może to doprowadzić do kolejnych uszkodzeń. Telefony z wbudowanym akumulatorem, jak iPhone czy Nokia Lumia 920. bardzo ciężko samemu wysuszyć i najczęściej trzeba je oddać do serwisu. W tym momencie mogą o sobie przypomnieć podane przez producenta dopuszczalne temperatury pracy urządzeń. Gdy korzystaliśmy wcześniej z telefonu na mrozie, może się okazać, że gwarancja nie obowiązuje i za naprawę będziemy musieli zapłacić z własnej kieszeni.
-/jg/gb