Cenzura po polsku, czyli kolejny projekt walki z pornografią w internecie

Cenzura po polsku, czyli kolejny projekt walki z pornografią w internecie17.09.2013 12:30
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

Niezawodni sejmowi strażnicy moralności postanowili zobowiązać Ministra Administracji i Cyfryzacji „do przygotowania rozwiązań technicznych i prawnych, które zagwarantują rodzicom prawa dostępu do sieci internetowej wolnej od pornografii”.

Pornografia istniała, istnieje i istnieć będzie prawdopodobnie tak długo, jak długo ludzie nie będą traktowali rozmnażania jako smutnego obowiązku wobec gatunku i ojczyzny. Jej istnienie jest faktem, z którym trudno dyskutować. Faktem jest również istnienie internetu, czyli ogólnoświatowej sieci komputerowej, w której każdy użytkownik może znaleźć wszystko, co zostało w niej kiedykolwiek opublikowane. Również pornografię. A ponieważ bez większego problemu znaleźć może ją każdy, mogą znaleźć ją również dzieci. I tu pojawia się problem.

Problem, za którego rozwiązanie postanowili wziąć się politycy w wielu miejscach świata. Przykładowo niedawno swój kontrowersyjny program walki z „komercjalizacją i seksualizacją dzieciństwa”. postanowił ogłosić rząd Jej Królewskiej Mości. Okazuje się, że polscy politycy, zachęceni brytyjskim przykładem, też zabiorą się za pornografię w internecie.

A przynajmniej spróbują. Grupa posłów Solidarnej Polski złożyła pod koniec lipca do Marszałek Sejmu Ewy Kopacz projekt uchwały, która wzywa MAC do „zagwarantowania rodzicom prawa do internetu bez pornografii”, czyli opracowania takich rozwiązań technicznych i prawnych, które pozwolą rodzicom uchronić swoje pociechy przed internetowym porno.

Wytyczne posłów są dość ogólne, ale już teraz widać, że całość projektu byłaby praktycznie przerzucona na barki providerów internetu. To właśnie oni mieliby być odpowiedzialni za opracowanie „skutecznych filtrów, które umożliwią blokowanie przesyłania treści o charakterze pornograficznym”. Wszystko to oczywiście pro publico bono.

Po ewentualnym przyjęciu uchwały, Minister Administracji i Cyfryzacji miałby 6 miesięcy na opracowanie rozwiązań, które zmuszałyby dostawców internetu do stworzenia wspomnianych wyżej filtrów.

Dlaczego wprowadzenie takich filtrów jest w ogóle potrzebne? Ano dlatego, że „dotychczasowe rozwiązania techniczne, w tym programy kontroli rodzicielskiej, okazują się nieskuteczne, gdyż wymagają od rodziców wiedzy informatycznej”. Autorzy projektu uchwały zdają się więc sugerować, że poznanie podstawowych możliwości komputera, takich jak na przykład zainstalowanie programu do kontroli rodzicielskiej, przekracza możliwości intelektualne osób, które odpowiedzialne są za wychowanie własnych dzieci.

Dodatkowym czynnikiem, który według posłów Solidarnej Polski spowodował, że „dotychczasowe rozwiązania”. są nieskuteczne jest fakt, że za oprogramowanie do kontroli rodzicielskiej trzeba płacić. Sprawdźmy, może rzeczywiście takie oprogramowanie kosztuje krocie. Już po pobieżnym przejrzeniu pierwszej strony wyników Google znalazłem multum darmowych programów. Niektóre firmy specjalnie rozdają oprogramowanie do kontroli rodzicielskiej, przedstawiając się w ten sposób jako odpowiedzialni dostawcy oprogramowania.

Ale załóżmy, że jednak musimy za to zapłacić. Czy te kilkadziesiąt złotych naprawdę jest wygórowaną ceną dla osób, które wcześniej stać było na zakup komputera i comiesięczne opłacanie dostępu do internetu?

„Projektodawcy nie dopatrzyli się skutków gospodarczych”. swojego pomysłu. Nie wiem gdzie patrzyli, ale ja widzę co najmniej dwa. Pierwszy to poniesienie przez providerów ogromnych kosztów związanych z opracowaniem „skutecznych filtrów”. Drugim jest plajta tych wszystkich polskich firm, które żyją ze sprzedaży płatnego oprogramowania do kontroli rodzicielskiej.

Projekt uchwały ma natomiast dwie zalety. Po pierwsze w łaskawości swojej „wnioskodawcy proponują, aby każdy użytkownik internetu mógł zażądać od swojego dostawcy usług internetowych zablokowania dostępu do treści pornograficznych", cenzura nie byłaby więc automatyczna. Drugą jest to, że projekt najprawdopodobniej nigdy nie zostanie przyjęty.

Zgoda, dzieci nie powinny mieć dostępu do pornografii. Nie powinny mieć też dostępu do alkoholu czy narkotyków. Niestety wszyscy wiemy, że tak nie jest.

Za działania dzieci odpowiedzialni są rodzice. Jeśli zdecydują oni ograniczyć dziecku w jakiś sposób dostęp do internetu –. ich prawo. Ale politycy nie mogą próbować tworzyć mechanizmów cenzury, ponieważ zawsze ktoś musi wtedy pobawić się w cenzora i zdecydować, jaka treść jest odpowiednia dla innych użytkowników, a jaka już nie.

Idea cenzurowania internetu za pomocą zaproponowanego przez PO Rejestru Internetowych Stron i Usług Niedozwolonych, zawitała do Polski już jakiś czas temu. Wcześniej czy później wróci. W takiej czy innej postaci. W tej lub w kolejnej kadencji sejmu. Bo politycy wiedzą lepiej od nas, co jest dla nas dobre.

Źródło artykułu:Giznet.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.