Cenzorzy Google - ich psychika nie wytrzymuje tych okropności

Cenzorzy Google - ich psychika nie wytrzymuje tych okropności22.08.2012 16:35
Źródło zdjęć: © Gizmodo.pl

Zastanawialiście się kiedyś, kto przegląda te wszystkie materiały z sieci, które powinny stamtąd jak najszybciej zniknąć? Kto przegląda dziecięcą pornografię czy nagrania z dekapitacji? Pomijając organy ścigania, zajmują się tym także pracownicy Google, których zadaniem jest sprawdzenie, czy dane zgłoszenie naruszenia warunków korzystania z usługi jest prawdziwe.

Ludzie umieszczają w internecie mnóstwo rozmaitych treści. Czasami są one naprawdę paskudne, ale ktoś przecież musi je przejrzeć. Wszystkie materiały zawierające przemoc, dziecięcą pornografię, ekstremalny fetyszyzm czy inne rzeczy, od których ciarki przechodzą po plecach - codziennie ktoś musi to wszystko przeglądać, aby oczyścić internet.

Nikt głośno nie mówi o ludziach, których praca polega na przeglądaniu makabrycznych treści. Do ich codziennych obowiązków należny przeglądanie ciemnej strony internetu, czyli tysięcy zdjęć i materiałów wideo przedstawiających makabryczne rzeczy. To oni stoją na straży internetu i reagują na wszelkie zgłoszenia dotyczące naruszeń warunków korzystania z usług internetowych.

Jeden z byłych pracowników Google'a postanowił podzielić się wrażeniami pracy u giganta branży technologicznej. _ "Po zakończeniu edukacji zacząłem szukać pracy. "Pewnego dnia zadzwonił do mnie rekruter i powiedział, że powinienem pracować dla Google'a. Nigdy nie pracowałem w branży technologicznej, jednak przekonał mnie, że ta korporacja jest znakomitym miejscem pracy. Słyszałem same dobre opinie o tej firmie. Dają ci wszystko, czego potrzebujesz. To była świetna okazja dla kogoś, kto dopiero ukończył szkołę. Rodzice byli bardzo dumni, że będę pracował dla dużej korporacji. _"

- _ Rekruter poinformował mnie, że do moich obowiązków będzie należało usuwanie "wrażliwych treści". _ Jak się okazało, do głównych obowiązków na tym stanowisku należało przeglądanie treści udostępnianych przez użytkowników internetu, takich jak bestialstwo, nekrofilia, samookaleczanie, samobójstwa, odcinanie głów, fetyszyzm czy dziecięca pornografia. Te wszystkie okrucieństwa, z wykorzystaniem rozmaitych usług Google'a takich jak Picasa czy YouTube, codziennie trafiają do sieci.

- _ Jednym z najbardziej szokujących elementów mojej pracy były sprawy związane z pornografią. Dziecięca pornografia jest jednym z największych problemów firm internetowych. Prawo obliguje je do usunięcia tych materiałów w ciągu 24 godzin od otrzymania o nich informacji i zgłoszenia tego przypadku władzom federalnym. Nikt w Google nie chciał tego robić. Zajmowałem się wszystkimi produktami Google. Jeśli ktoś wykorzystywał je do rozpowszechniania dziecięcej pornografii, musiałem to przejrzeć. Jakieś 15 000 obrazów dziennie. Google Images, Picasa, Orkut, Google search itd. _

Nie każdy jest w stanie pracować w ten sposób, zwłaszcza, że - chcąc nie chcąc - w jakiś sposób takie obrazy wpływają na psychikę człowieka. Na pewno nie wytrzymał tego jeden z byłych pracowników Mountain View, który opisywał Buzzfeed swoje doświadczenia:

- _ Nie miałem z kim porozmawiać o mojej pracy. Nie chciałem obciążać tymi sprawami mojej dziewczyny i najbliższych. Przez kilka miesięcy, każdego dnia, oglądałem te straszne sceny na ekranie mojego służbowego komputera. Myślałem, że wszystko jest w porządku, jednak tak nie było. _.

- _ Google załatwiło mi kogoś z agencji federalnej, żeby ze mną porozmawiał. Wtedy uświadomiłem sobie, że potrzebuję leczenia. Pokazał mi zdjęcia pozornie nieszkodliwych czynności (coś jakby zmodyfikowany test Rorschacha) i zapytała mnie o moje reakcje. Odpowiedziałem ‘przecież to jest chore!’, a to było tylko zdjęcie ojca z dzieckiem. _

Ludzie wykonujący to zadanie nie są przez Google zatrudniani na etat. Nie przysługuje im więc pakiet socjalny, a po roku przeglądania np. dziecięcej pornografii, umowa z nimi prawie nigdy nie jest przedłużana.

Taki los spotkał wielu ludzi. Trzem pracownikom nocnej zmiany, czuwających nad serwisem YouTube, obiecano stałą pracę. Miały przez rok, każdej nocy, od 22.0. do 8.00 rano przeglądać i usuwać makabryczne treści. Niestety nie przedłużono z nimi umowy.

Źródło: Gizmodo.pl / WP.PL

-/jg/sw

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.