Były lider KOD zobaczył w internecie reklamę środka na potencję. Przez przypadek?

Były lider KOD zobaczył w internecie reklamę środka na potencję. Przez przypadek?28.06.2017 14:02
Źródło zdjęć: © Pixabay.com

Były lider KOD zamieścił na swoim facebookowym profilu zdjęcie reklamy znajdującej się w serwisie rp.pl. - Czy "Rzeczpospolita" musi się utrzymywać z takich reklam? - zapytał w skasowanym już poście, odnosząc się do treści reklamy: “Chcesz, żeby mocno stał? Twój penis będzie jak skała. Będziesz tygrysem w łóżku”. Internauci uznali, że właśnie takich treści szukał i nie powinien się dziwić. Ale czy rzeczywiście tylko na tej podstawie wyświetlane są reklamy?

Każdy, kto korzysta z internetu, na własnej skórze przekonał się, jak działają reklamy. Oglądasz buty w internetowym sklepie? Oferty obuwia będą pojawiały się w każdej kolejnej internetowej reklamie. Widzisz promocję środków na potencję? Cóż, możemy zgadywać, czego nie tak dawno szukałeś. Nic dziwnego, że w podobne typowanie zabawili się komentujący:

Źródło zdjęć: © WP.PL
Źródło zdjęć: © WP.PL

Wcześniej identyczną internetową wpadkę zaliczył Tomasz Lis. Dziennikarz na portalu niezależna.pl znalazł ofertę reklamową serwisu randkowego z Ukrainkami.

Czy rzeczywiście wyświetlane reklamy zależą od tego, jakie serwisy wcześniej odwiedzaliśmy i czego w sieci szukaliśmy? Tak.

Ale nie tylko.

Na stronie Google’a w sekcji “Co Google robi, by wyświetlać Ci reklamy?” czytamy, że oglądane reklamy zależne są m.in. od odwiedzanych przez ciebie witryn i aplikacji mobilnych zainstalowanych na twoim urządzeniu, plików cookie w przeglądarce czy aktywności na koncie Google. Nie da się ukryć, że to wyjaśnienie przeczy obronie, że ktoś widzi reklamy “przez przypadek”.

Ale na stronach AdSense - czyli systemu odpowiedzialnego za reklamy w wielu serwisach - czytamy również o reklamach spersonalizowanych. “Umożliwiają reklamodawcom docieranie do użytkowników na podstawie danych o ich zainteresowaniach i cechach demograficznych (np. do miłośników sportu)
oraz innych kryteriach” - wyjaśnia Google.

“Podczas wyświetlania spersonalizowanych reklam nie przypisujemy identyfikatorów z plików cookie i podobnych technologii do kategorii wrażliwych, np. związanych z rasą, wyznaniem, orientacją seksualną czy zdrowiem” - dodaje gigant, tłumacząc swoją usługę.

Personalizacja może być bardzo ogólna. Nie muszą to być wspomniani “miłośnicy sportu”, ale po prostu mężczyźni powyżej 18. roku życia. Albo mężczyźni w wieku od 35. do 55. lat. Stereotypowe podejście każe podejrzewać, czego może chcieć “target” takich reklam, więc reklamodawca je wyświetla.

Przyczyn może być więcej. Słowa kluczowe (tu też wachlarz możliwości jest szeroki), określone zainteresowania, określone strony albo po prostu kraj, w którym się znajdujemy. Wszystko zależy od tego, jak skonstruowana jest kampania. Dlaczego więc jedna osoba w tym samym czasie widzi “kontrowersyjny” baner, a druga nie? Być może przyczyną jest lokalizacja, wiek lub inny powód, przez który nie jest zaliczany do odbiorców.

“Być może ktoś, kto prowadzi ową kampanię, korzysta z similar audineces, a więc możliwości dobudowania bazy odbiorców kampanii o nowych użytkowników, którzy nigdy wcześniej nie mieli kontaktu z reklamodawcą, ale w pliku cookie są takie informacje, które kwalifikują to konkretne cookie do kampanii: płeć, wiek, geografia” - wyjaśniał w rozmowie z wirtualnemedia.pl możliwy scenariusz oglądanej przez Tomasza Lisa reklamie Kamil Grześkowiak, senior programmatic specialist w Amnet Polska.

Warto pamiętać, że kontrowersyjne reklamy (“z kategorii związanych z drażliwymi tematami, takimi jak religia, polityka czy odniesienia do seksu i seksualności” - tak opisuje je Google) administrator serwisu może wyłączyć. Może, ale nie musi. Nie jest do tego specjalnie zachęcany. Google ostrzega, że “zablokowanie jakiejkolwiek reklamy obniży Twoje potencjalne zarobki”. Nieodpowiedni baner może być więc wynikiem nieuwagi albo chęcią większego zarobku.

Oczywiście remarketing, czyli podsuwanie reklam na podstawie niedawno oglądanych treści, jest prawdopodobny. Ale to tylko jedna z możliwych przyczyn. Jak było naprawdę - nie wiadomo. Odpowiedź znają wyłącznie zainteresowani. A my mimo wszystko mamy za mało dowodów, by wydać werdykt.

W przypadku internetowych reklam nie warto jednak szydzić z serwisów, które pewne treści - celowo bądź nie - reklamują, bo jak widać dzieje się tak z wielu powodów. A jeśli zobaczymy, że ktoś padł ofiarą “nietypowej” reklamy, to niekoniecznie musi to być dowód na jego zainteresowania i sieciowe poszukiwania. To w końcu tylko robota algorytmów, które może i są coraz mądrzejsze, ale wciąż nie znają nas zbyt dobrze.

Z ciekawości warto zajrzeć w ustawienia Google’a, by zobaczyć, jakie tematy wybrał serwis, by “pokazywane reklamy były trafniejsze”. U mnie jest to np. “majsterkowanie” (mam dwie lewe ręce), “wystrój wnętrz” czy “silniki i skrzynie biegów”, choć nie mam nawet prawa jazdy i autach wiem tyle, że potrafią jeździć. Naprawdę, uwierzmy w to, że reklamodawcy mogą się mylić i podsuwają nam coś, czego niekoniecznie potrzebujemy.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.