Była nazywana 8. cudem świata. Jak powstała Zapora Hoovera

Była nazywana 8. cudem świata. Jak powstała Zapora Hoovera12.05.2017 15:00
Źródło zdjęć: © Bureau of Reclamation

Zapora Hoovera, nazywana 8. cudem świata była zarazem największą zaporą jak i największą elektrownią wodną w momencie jej wybudowania w 1936 roku. Chociaż dawno już straciła pierwsze miejsce w obu kategoriach, to nadal budzi podziw i przyciąga miliony turystów.

Znajdująca się na niedaleko Las Vegas w stanie Nevada zapora Hoovera stoi na rzece Kolorado, jednej z najdłuższych rzek Stanów Zjednoczonych. Jej budowa trwała 5 lat, pochłonęła 49 mln dolarów (700 mln po uwzględnieniu inflacji) oraz ponad setkę ofiar śmiertelnych. Mimo bardzo ciężkich warunków w jakich pracowali robotnicy, prowizorycznych warunków mieszkalnych i upałów dochodzących do 50 stopni Celsjusza, konsorcjum „Six Companies”, które otrzymało zlecenie na budowę ,nie miało problemów ze znalezieniem chętnych do pracy. Budowa zapory przypadła bowiem na okres wielkiego kryzysu. Do pobliskiego Las Vegas, którego populacja w tamtym czasie wynosiła ok. 5 tys. mieszkańców, przyjechało 20 tysięcy bezrobotnych, liczących nadzieje na zatrudnienie przy budowie zapory. W całym okresie od 1931 do 1936 przy budowie zapory Hoovera pracowało maksymalnie 5 251 osób.

Źródło zdjęć: © Bureau of Reclamation
Źródło zdjęć: © Bureau of Reclamation

Jeszcze przed rozpoczęciem budowy zapory budowniczy musieli skierować rzekę Kolorado innym torem, co nie było łatwe, w końcu płynęła ona kanionem. W tym celu wybito w kanionie cztery tunele o średnicy 17 metrów i łącznej długości ponad 5 kilometrów. Rzeka popłynęła wykutymi w skale tunelami 13 listopada 1932 roku i właściwa budowa mogła się rozpocząć. Aby dodatkowo zabezpieczyć miejsce budowy przed zalaniem zbudowano dwie tymczasowe zapory poniżej i powyżej tej właściwej. Zapora w górze rzeki miała 29 metrów wysokości i 230 metrów szerokości, czyli więcej niż sama Zapora Hoovera. Zapora w dolnej części miała zapobiegać cofaniu się wody z biegnącej tunelami rzeki Kolorado.

Źródło zdjęć: © Bureau of Reclamation
Źródło zdjęć: © Bureau of Reclamation

Zapora, która miała utworzyć jezioro o pojemności ponad 36 kilometrów sześciennych nie mogła zostać zbudowana po prostu na dnie rzeki. Musiała stanąć na skale. W tym celu z dna kanionu usunięto ponad 1 mln metrów sześciennych ziemi i luźnego materiału aż odsłonięta została stabilna skała. Jednak nie tylko podłoże zapory musiało być oczyszczone. Także skały kanionu, do których miała przylegać zapora musiały być mocne i stabilne. Z tego powodu należało usunąć zerodowaną i wierzchnią część kamienia. Było to zadaniem pracowników wysokościowych zwanych „high scalers”. Usuwali oni skałę przy pomocy młotów i dynamitu zwisając na linach. Spadające głazy, które były wynikiem ich pracy, były też najczęstszą przyczyną urazów i wypadków śmiertelnych. Aby choć minimalnie ochronić się przed zagrożeniem z góry, robotnicy moczyli w smole kawałki materiału, formowali je w kształt kasku i pozwalali aby stwardniały. Gdy okazało się, że taka improwizowana ochrona znacznie zwiększa szanse przeżycie w przypadku uderzenie spadającym kamieniem, to konsorcjum „Six Companies” kupiło tysiące takich „kasków” i nakazało ich używanie. Nazywane one były „hard boiled hats” a później „hard hats”. Jako “high-scalers” często byli zatrudniani Indianie z plemienia Apache.

Źródło zdjęć: © Bureau of Reclamation
Źródło zdjęć: © Bureau of Reclamation

Pierwsza wylewka betonu miała miejsce 6 czerwca 1933 roku, czyli półtora roku przed planem. Beton potrzebuje czasu aby ostygnąć i stwardnieć. Im do większa formy jest nalany, tym więcej czasu potrzebuje. Inżynierowie Zapory Hoovera obliczyli, że jeśli cały beton miałby zostać wlany do jednej ogromnej formy to potrzebowałby 125 lat na całkowite stwardnienie. Dlatego zapora zostało odlewana fragmentami. Dno kanionu zostało podzielone na kwadratowe obszary o powierzchni maksymalnie 15 metrów kwadratowych i wysokości 1,5 metra. Beton był wlewany dopiero do tak przygotowanych form. Następnie przez rury zatopione w bloku puszczana była woda z rzeki oraz z instalacji chłodniczej, aby przyśpieszyć proces stygnięcia betonu. Potem rury były zalewane cementem.

Źródło zdjęć: © Bureau of Reclamation
Źródło zdjęć: © Bureau of Reclamation

Beton docierał na miejsce budowy w ogromnych kubłach o wysokości 2 metrów i średnicy także 2 metrów. Do jednego takiego kubła wchodziło 18 ton betonu. Transportowane one były z dwóch ogromnych rozlewni na terenie Nevady pociągami. Na miejscu budowy kubły były podwieszane na dźwigach, opuszczane nad odpowiednie miejsce. Wtedy dno kubła się otwierało i 6 metrów sześciennych betonu wlewało się do formy. W związku z procesem wylewanie betonu i licznych ofiarach śmiertelnych podczas budowy Zapory, do dziś krążą legendy, że w trakcie wylewek kilku robotników wpadło do form i zostało zalanych betonem. W legend ich ciała znajdują się w zaporze do dziś. Prawda nie jest jednak tak ponura. Każda wylewka podnosiła poziom betonu w formie jedynie o kilka centymetrów, a inżynierowie Zapory nie pozwolili by na wmieszanie w konstrukcję Zapory „niepożądanych elementów”. A przynajmniej taka jest oficjalna wersja.

Źródło zdjęć: © Bureau of Reclamation
Źródło zdjęć: © Bureau of Reclamation

Do konstrukcji Zapory Hoovera wykorzystano 2,5 mln metrów sześciennych betonu. Dodatkowo 850 tys. metrów sześciennych poszło na elektrownie i inne budynki towarzyszące. Taka ilość betonu pozwoliła by na ułożenie autostrady od wschodniego do zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Gdy zapora została ukończona, a rzeka Kolorado zatamowana, rozpoczęło się zapełnianie zbiornika nazwanego jeziorem Mead. Zapełnianie trwało 6 lata. W tym czasie Kolorado praktycznie przestała płynąć w jej dolnym biegu. Zapora wyeliminowała naturalne zalewiska powodziowe co zagroziło wielu gatunkom roślin i zwierząt, a wiele z nich wyginęło.

Źródło zdjęć: © Bureau of Reclamation
Źródło zdjęć: © Bureau of Reclamation

We wnętrzu zapory mieści się elektrownia wodna, która w momencie oddania do użytku w marcu 1937 roku była najpotężniejsza elektrownią wodną na świecie. W latach 1947–2008 elektrownia produkowała rocznie średnio 4,2 TWh. Produkcja energii spada od 2010 roku razem z nieustającą suszą i spadającym poziomem wody w jeziorze Mead. Jeśli poziom spadnie poniżej 320 metrów, elektrownia nie będzie w stanie produkować energii. Dziś poziom wody waha się w okolicach 328 metrów.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.