Władze Nowego Jorku promują najnowszą inicjatywę ekologiczną - GreeNYC - znakiem stylizowanym na jabłko. Koncern Apple wyraził jednak swoje zastrzeżenia do takiego znaku graficznego, informując, że jest on zbyt podobny do logo firmy.
Kampania GreeNYC, ogłoszona przez burmistrza Nowego Jorku Michaela Bloomberga, ma za zadanie uświadomić mieszkańców miasta o poważnych zagrożeniach ekologicznych. Autorzy inicjatywy chcą w ten sposób wpłynąć na nowojorczyków, by ci z większą dbałością obchodzili się ze środowiskiem naturalnym. Bardziej wymiernym efektem kampanii ma być m.in. zmniejszenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery o 3. procent.
Logo kampanii umieszczone jest m.in. na autobusach, taksówkach ( auta hybrydowe ) oraz ekologicznych torbach na zakupy. Jabłko w logo kampanii widnieje nie bez powodu - Nowy Jork na początku lat 70. ubiegłego stulecia zyskał sobie przydomek "The Big Apple". Tymczasem firma Steve'a Jobsa uważa, że znak ten "poważnie zaszkodzi reputacji firmy Apple, jaką ta osiągnęła dzięki swoim produktom i usługom".
Miasto złożyło formalny wniosek o zarejestrowanie logo jako znaku towarowego, przeciwko czemu zaprotestowała firma Apple. Przedstawiciele nowojorskiego magistratu utrzymują, że "roszczenia spółki z Cupertino nie mają uzasadnienia i żaden z konsumentów nie zostanie wprowadzony w błąd" - tego zdania jest Gerald Singleton, prawnik specjalizujący się w zagadnieniach prawa autorskiego, reprezentujący ratusz "wielkiego jabłka".
W najbliższych miesiącach zapewne wykonane zostaną niezależne ekspertyzy i sondaże w centrach handlowych, sprawdzające reakcję klientów na logo GreeNYC. Rozstrzygnięcie sporu ma nastąpić nie później niż za 9 miesięcy przed Trademark Trial and Appeal Board, ciałem wchodzącym w skład Amerykańskiego Urzędu Patentowego.
Apple w przeszłości już kilka razy toczyło spory o nazwę i logo firmy. Jednym z bardziej znanych jest zakończony niedawno konflikt z wytwórnią fonograficzną Apple Corps ( wydającą chociażby płyty The Beatles ) oraz spór z Cisco Systems o prawa do nazwy iPhone.