Aplikacja, która zapobiega kazirodztwu

Aplikacja, która zapobiega kazirodztwu18.04.2013 11:00
Źródło zdjęć: © NASA Goddard Photo and Video / flickr.com / CC

Skandynawskie nazwiska, które tworzone są od imienia ojca, brzmią co prawda dobrze w nordyckich sagach, ale mogą spowodować całkiem sporo praktycznych problemów. Pół biedy, jeśli mieszka się w Szwecji czy w Norwegii, gdzie nie są już tworzone w tradycyjny sposób i funkcjonują dokładnie tak samo jak nasze. Gorzej jeśli jest się jednym z 300 tysięcy mieszkańców Islandii. Bo kto zaręczy, że ta dziewczyna, która wpadła ci właśnie w oko nie jest przypadkiem twoją krewną? Cóż, „there is an app for that”.

Trzy lata temu islandzki przedsiębiorca Friðrik Skúlason założył stronę Íslendingabók. Co prawda dla niewprawnego ucha nazwa ta nie brzmi zbyt zachęcająco, ale oznacza ona tyle co „księga Islandczyków”. Taki północny Facebook, z tą różnicą, że Skúlason chciał, by użytkownicy mogli uzupełniać na stronie swoje koneksje rodzinne i tworzyć drzewa genealogiczne.

Po dwóch latach funkcjonowania serwisu jego właściciele rozpisali konkurs na aplikację Íslendingabók na Androida. Zwycięzcą konkursu został zespół islandzkich deweloperów Sad Engineer Studios, który zgarnął za to niecałe 1. tysięcy dolarów.

Deweloperzy faktycznie musieli być smutni (najwyraźniej życie ich nie oszczędzało) i postanowili dodać do aplikacji funkcję, która wydała im się przydatna –. ich dzieło nie tylko daje użytkownikom dostęp do drzew genealogicznych zapisanych w serwisie, ale także pozwala na sprawdzenie (należy zbliżyć do siebie dwa urządzenia mobilne)
czy druga osoba nie jest przypadkiem krewnym/krewną.

Choć najprawdopodobniej jest, ponieważ w ciągu wieków ludzie raczej unikali tej wyspy. Chodzi więc nie tyle o sprawdzenie czy są oni ze sobą spokrewnieni, ale raczej o sprawdzenie ich stopnia pokrewieństwa. Jeśli okaże się, że dwie osoby (o całkowicie innych nazwiskach) są ze sobą zbyt blisko spokrewnione, aplikacja w dyskretny sposób zaalarmuje oboje użytkowników o niebezpieczeństwie kazirodztwa.

W przeszłości Skúlason opierał się pomysłom wykorzystywania „księgi Islandczyków”. do tego, by zapobiegać kazirodztwu, ale wygląda na to, że zaakceptował fakt, że taka funkcja po prostu przyda się mieszkańcom wyspy. Z perspektywy kilku tysięcy kilometrów może się to wydawać zabawne, ale w kraju, który ma mniej mieszkańców niż niejedno polskie miasto, już tak zabawne nie jest.

Źródło artykułu:Giznet.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.