We wrześniu mija 35 lat od wystrzelenia z Ziemi sondy Voyager 1. Sonda nadal jest w dobrej kondycji i podobnie jak jej bliźniaczka Voyager 2, znajduje się na granicy Układu Słonecznego i być może niedługo go opuści.
„Kosmiczny podróżnik”. Voyager 1 został wystrzelony przez NASA 5 września 1977 roku. Rozpoczął wtedy swoją bardzo długą podróż w kosmosie. Obecnie jest najdalej położonym obiektem wykonanym przez człowieka. Plasuje się też na drugiej pozycji wśród najdłużej działających sond kosmicznych. W tym kryterium wyprzedza ją sonda Voyager 2, która była wystrzelona o 16 dni wcześniej (mimo tego, że jej numer to dwa, a nie jeden).
Sonda oznaczona numerem jeden minęła Jowisza i Saturna. Podróżnik z dwójką przeleciał dodatkowo w pobliżu Urana i Neptuna –. do tej pory jest to jedyna sonda, która z bliskiej odległości zbadała te dwie planety.
Obie sondy Voyager stanowią historię lotów kosmicznych, a cały projekt jest jednym z najbardziej udanych od początku ery eksploracji kosmosu. Sondy mają na swoim koncie wiele odkryć, wśród których są gejzery na Trytonie (księżycu Neptuna), wulkany na Io (księżycu Jowisza), zbadanie szczegółowej struktury pierścieni Saturna, pól magnetycznych Urana i Neptuna, obserwacje mglistej atmosfery Tytana (księżyca Saturna).
Voyager 1 wykonał też słynny rodzinny portret Układu Słonecznego –. mozaikę zdjęć przedstawiającą widok na planety, uzyskany z zewnętrznych części naszego układu. Ziemia wygląda na tej fotografii jak mała niebieska kropka.
Sędziwe sondy mogą nadal przyczynić się do kolejnych odkryć. Naukowcy niecierpliwie czekają kiedy „znajdą się one po drugiej stronie”, czyli na ich wejście w przestrzeń międzygwiazdową. Dane zbierane przez sondy wskazują, że ostateczne opuszczenie przez nie Układu Słonecznego może nastąpić już niedługo.