Walki ze skanerami prześwietlającymi ciąg dalszy

Walki ze skanerami prześwietlającymi ciąg dalszy

Walki ze skanerami prześwietlającymi ciąg dalszy
Źródło zdjęć: © heise-online.pl
05.08.2010 13:51, aktualizacja: 05.08.2010 15:11

Aktywiści amerykańskiej organizacji Electronic Privacy Information Center (EPIC) znaleźli kolejne argumenty uzasadniające krytykę skanerów prześwietlających ubrania. Kiedy w kwietniu Agencja Bezpieczeństwa Transportu (Transportation Security Administration) przyznała, że wbrew wcześniejszym zapewnieniom dokonano zapisu około 2000 obrazów z takich skanerów, teraz okazało się, że również służby USMS (US Marshals Service) nie usuwały podobnych zdjęć.

Aktywiści amerykańskiej organizacji Electronic Privacy Information Center (EPIC)
znaleźli kolejne argumenty uzasadniające krytykę skanerów prześwietlających ubrania. Kiedy w kwietniu Agencja Bezpieczeństwa Transportu (Transportation Security Administration) przyznała, że wbrew wcześniejszym zapewnieniom dokonano zapisu około 2000 obrazów z takich skanerów, teraz okazało się, że również służby USMS (US Marshals Service) nie usuwały podobnych zdjęć.

Amerykańskie ministerstwo sprawiedliwości, któremu podlegają urzędnicy USMS, przesłało organizacji informacje (PDF), według których za pomocą urządzenia typu Brijot Gen2 zapisano ponad 3. 000 obrazów. Skaner był stosowany w jednym z budynków sądowych w Orlando na Florydzie. Pismo z ministerstwa przyznaje też, że w jednym z budynków sądu federalnego w Waszyngtonie przez pewien czas testowany był sprzęt skanujący firmy Millivision. Urządzenie zostało już zwrócone producentowi, a zdjęcia, które ewentualnie zostały na nim zapisane, trafiły właśnie do niego.

Obraz
© (fot. heise-online.pl)

EPIC otrzymało wspomniane informacje dopiero po złożeniu pozwu, w którym przedstawiciele organizacji domagali się dostarczenia danych zgodnie z zapisami ustawy Freedom of Information Act. Nawiasem mówiąc, podobnie było w przypadku TSA. Jak widać, skanery prześwietlające ubrania są projektowane i stosowane w sposób zaprzeczający deklaracjom o ochronie prywatności składanym wcześniej przez służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo –. oświadczył cytowany przez serwis CNET szef EPIC-a Marc Rotenberg. Przewiduje się ponadto regularne zapisywanie wykonanych zdjęć – teraz przyłapano na tym USMS, a wcześniej wpadła TSA.

Według danych TSA w Stanach Zjednoczonych działa obecnie 148 skanerów na 41 lotniskach. Tymczasem EPIC chce, aby wydano zakaz ich stosowania, a ma temu służyć pozew złożony w waszyngtońskim sądzie na początku lipca. Zdaniem organizacji urządzenia naruszają sferę prywatną obywateli i łamią wolność religijną. Ponadto samo ich wykorzystywanie wiąże się z ignorowaniem opinii publicznej.

Także w Europie działają "obnażające skanery": na lotnisku w Manchesterze przez pół roku prześwietlono 210 000 pasażerów. Szef tamtejszej służby odpowiedzialnej za bezpieczeństwo pozytywnie ocenił eksperyment.

wydanie internetowe www.heise-online.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)