W tych miejscach internet nigdy nie śpi
Nowy Jork jest miastem, które cierpi na bezsenność. Jeśli wierzyć danym, nawet kiedy zapada głęboka noc i mieszkańcy powinni przewracać się w łóżkach z boku na bok, połączenia internetowe wciąż żyją i przerzucają miliony gigabajtów. Ale są też na świecie miasta, które smacznie śpią, kiedy słońce zajdzie.
22.10.2014 | aktual.: 22.10.2014 14:19
Nowy Jork jest miastem, które cierpi na bezsenność. Nawet kiedy zapada głęboka noc i mieszkańcy powinni przewracać się w łóżkach z boku na bok, połączenia internetowe wciąż żyją i przerzucają miliony gigabajtów. Ale są też na świecie miasta, które smacznie śpią, kiedy słońce zajdzie.
Naukowcy z kalifornijskiego University of California postanowili zbadać, jak ma się do siebie internet i sen, a dokładnie, w których miejscach ludzie zapominają w nocy o YouTube i Facebooku, żeby pozwolić swoim ciałom wypocząć. Okazuje się, że Amerykanie oraz mieszkańcy Zachodniej i Środkowej Europy i południowej Afryki mają zbliżone przyzwyczajenie - tam internet nigdy nie przestaje tłoczyć danych. Co innego w Armenii, Gruzji i na Białorusi, gdzie im późniejsza godzina, tym bardziej zamiera ruch w sieci.
Możecie to zobaczyć na poniższym, animowanym gifie. Czerwone punkty obrazują wyższe niż przeciętne zużycie internetu, natomiast punkty niebieskie odzwierciedlają mniejszą aktywność sieci.
Badacze biorący udział w projekcie przez dwa miesiące poszukiwali wzorców wśród 3,7 mln bloków adresów IP, reprezentujących ok. 4 mld adresów IPv4. sprawdzając je co 11 minut. Otrzymane informacje pozwoliły na wyciągnięcie paru wniosków. Przede wszystkim, intensywność dobowego użycia sieci jest związana z wysokością PKB danego kraju. Nie jest to szczególnie zaskakując, biorąc pod uwagę, że kraje o silniejszych gospodarkach mają znacznie wyższy współczynnik stałych łącz, zamiast modemów telefonicznych. Podobnie wygląda sprawa krajów i regionów, które starają się oszczędzać energię, przez co urządzenia są zwykle wyłączane na noc.