Bestia z Polski. Test laptopa Hyperbook X15 z kartą graficzną GeForce RTX 2080
Najpotężniejsza karta graficzna Nvidia GeForce RTX2080 w połączeniu z procesorem Intel Core i9-9900K to sprzęt na którym aż chce się grać. Takie komponenty trafiły pod maskę laptopa polskiej produkcji Hyperbook X15, którego z przyjemnością przetestowałem. Oto moje wrażenia.
08.04.2019 | aktual.: 12.04.2019 21:50
Kiedyś nie do pomyślenia było, żeby laptop zastąpił potężną stacjonarkę. Dzisiaj kolejne modele coraz mocniej upewniają mnie, że ogromne pudło nie jest mi do niczego potrzebne. Jednym z nich jest właśnie Hyperbook X15. Pod jego niepozorną obudową ukryto kartę graficzną Nvidia GeForce RTX2080 mobile i procesor Intel Core i9-9900K. W połączeniu z 16 GB pamięci ram, laptop zamienia się w niezatapialny pancernik.
Hyperbooka X15 testowałem z monitorem wykorzystującym technologią G-Sync i odświeżaniem na poziomie 100 Hz i rozdzielczości 3440 x 1440 (ultrawide). A więc w większości wyniki FPS zamykają się na poziomie 100. I bardzo dobrze tej liczby się trzymają. Maszyna jest na tyle wydajna, że ciężko jej cokolwiek zarzucić.
Wyniki w grach online:
*Battlefield V [Ultra] *- 90-100 FPS. Klatki spadały przy naprawdę sporym użyciu GPU, tak jak wybuch rakiety V1, czy bombardowaniu.
*Warframe [Maksymalne] *- Przy ustawieniu limitu 100 klatek, gra również trzymała się odpowiedniej liczby, jednak od czasu do czasu zdarzały się spadki nawet o 40 FPS.
Apex Legends [Ultra] - tutaj spore wahania pomiędzy 80 a 100 FPS, co momentami utrudniało rozgrywkę. Na niższych ustawieniach było już lepiej.
Wydajność - solidne wyniki w 3D Mark
Wynik w 3D Mark Fire Strike 1.1 oraz Time Spy 1.0 są naprawdę imponujące. W pierwszym z wymienionych, Hyperbook X15 zebrał aż 20510 punktów, co daje wynik powyżej 94 proc. urządzeń. W przypadku Time Spy było niewiele gorzej, laptop zgarnął lepszy wynik od 88 proc. konkurentów.
Wiatraki
Chłodzenie w Hyperbook X15 działa świetnie. To też między innymi za sprawą oprogramowania, o którym później. Trzeba pochwalić laptopa za temperatury, które nawet przy ogromnym obciążeniu nie wzbijają się powyżej 60/70 stopni. Obudowa z wierzchu nagrzewa się natomiast do zaledwie około 30 stopni Celsjusza.
Często to pięta achillesowa gamingowych laptopów. Rozgrzane klawiatury nie pozwalają spokojnie grać, potrafią nawet oparzyć. W przypadku Hyperbook X15 tego nie odczujecie i za to producentów z Podlasia trzeba mocno pochwalić. Laptop grzeje się trochę bardziej od spodu, ale na to wystarczy solidna podstawka z wiatraczkiem.
Oprogramowanie - Control Center
W Hyperbook X15 mamy od podstaw zainstalowane oprogramowanie do konfiguracji hardware'u. To, co dla mnie personalnie jest najważniejsze to wiatraki. I tutaj w prosty sposób możemy nimi zarządzać. Oprócz tego, Control Center oferuje overclocking procesora i karty graficznej, czego nie polecamy robić.
Sprzęt sam w sobie działa już na tyle dobrze, że nie jest to zwyczajnie potrzebne, a lepiej nie ryzykować. Oprócz powyższych, Control Center pozwala także edytować podświetlenie klawiatury czy utworzyć skróty makro dla klawiszy. Zdecydowanie przydatna aplikacja, w dodatku w języku polskim i bardzo intuicyjna.
Design
Hyperbook X15 na pierwszy rzut oka wygląda jak zwykły laptop, tylko trochę przerośnięty. Niczym nie zdradza swojego gamignowego przeznaczenia. I to działa na jego plus. Nie oszukujmy się, laptopy o szalonym wyglądzie statków kosmicznych są tragiczne. Tutaj tego nie zaznamy, co bardzo cieszy oko.
Materiał, z którego wykonana jest obudowa jest bardzo przyjemny w dotyku i matowy. Ale niestety niesie ze sobą spore wady. Szybko widać najmniejsze plamki na obudowie - takie jak odciski palców. Trzeba często go czyścić.
Wymiary i waga
Jak na laptopa, to Hyperbook X15 waży całkiem sporo. Producent podaje, że to 3,4 kg razem z baterią. Nie dziwne, kiedy jest tak solidnie naszpikowany sprzętem. Z jednej strony to sporo, ale w porównaniu do sporego i ciężkiego PC to wciąż bardzo niewiele.
Nie jest też zbyt duży, to klasyczne 15,6" Full HD IPS 90% sRGB 144Hz. Nie przemawiają do mnie niewielkich rozmiarów ekrany, dlatego z laptopa korzystam jak z PC. I w tym przypadku Hyperbook X15 zdaje egzamin.
Jeden problem - zasilacz jest naprawdę ogromny.
Przez to, że jest mały (chociaż jak na piętnastkę jednak duży [386 x 262 x 35.7 mm]), bardzo wygodnie było mi podłączyć do niego cały swój sprzęt, i zmieścić to wszystko na jednym stoliku. W dodatku, nie potrzeba specjalnego plecaka na gamignowy laptop, żeby go ze sobą zabrać.
Co do klawiatury, mi nie przypadła do gustu. Klawisze bardzo się ze sobą zlewają, a przerwa między nimi jest bardzo niewielka. Oczywiście, dla niektórych to może być plus. Na pewno Hyperbooka X15 można pochwalić za duży skok klawiszy. Czuć, że na nich piszemy i łatwo wyczuć jakiego nacisku potrzebują.
Porty
Jest ich tutaj całkiem sporo. Wejść USB wystarczy spokojnie na dodatkową klawiaturę, mysz, podstawkę czy cokolwiek wam potrzeba. Pomyślano także o użytkownikach różnych słuchawek. Mamy do wyboru zarówno wejście liniowe, jak i standardowe gniazdo mikrofonowe. Więc niezależnie, czy macie słuchawki z mikrofonem rozdzielające sygnał, czy kabel pojedynczy, bez problemu się podłączycie.
1 x USB 2.0
3 x USB 3.0 (USB 3.1 Gen 1) (1 x powered USB, AC/DC)
1 x USB 3.1 Gen 2 (Type-C)
1 x USB 3.1 Gen2 / ThunderboltTM 3 (Type-C)
2 x Mini DisplayPort 1.3
1 x HDMI IN (with HDCP)
1 x 2-in-1 Audio Jack (Słuchawki / S/PDIF)
1 x Gniazdo mikrofonowe
1 x Line-out
1 x Line-in
1 x RJ-45 LAN
1 x Gniazdo zasilania
Podsumowanie
Hyperbook X15 jest zdecydowanie maszyną stworzoną do wydajności. Został zaprojektowany dla pragmatyków. Nie posiada zbędnych dodatków, materiały wybrano tak, aby sprzęt się nie przegrzewał. I słusznie, w końcu pod maską kryje potężne komponenty. Łatwo przeczyścić jego wnętrze. W kilka sekund odkręcimy zewnętrzną obudowę i dostaniemy się wszędzie, gdzie mógł dotrzeć też kurz. W dodatku bardzo dobrze chłodzi. Niewiele można mu zarzucić.
Cena? około 12000 zł. To też nie najgorzej, na tle konkurencji cenowo Hyperbook X15 wypada całkiem nieźle.
Plusy:
- Potężna wydajność
- Program Control Center
- Niskie temperatury zarówno sprzętu jak i obudowy
- Ekran z G-Sync
- Jest jak PC, tylko kilka razy mniejszy
Minusy:
- Duży i ciężki zasilacz (ok 1 kg)
- Szybko się brudzi
- Głośny 45-50 Db
- Krótko działa bez zasilacza