Jak donosi agencja Associated Press, władze amerykańskiego stanu Maine chcą być pierwszymi, którzy wprowadzą nakaz umieszczania na telefonach komórkowych ogłoszeń o szkodliwości ich użytkowania
Politycy twierdzą, że telefony komórkowe mogą powodować raka mózgu, choć jednocześnie zgadzają się z przedstawicielami producentów, którzy ripostują, że nie ma na to jednoznacznych dowodów. Pomimo braku jednoznacznego stwierdzenia, jak telefon wpływa na nasz mózg, reprezentantka stanu Maine - Andrea Boland będzie w styczniu przekonywać władze stanowe do wprowadzenia nakazu umieszczania ostrzeżeń na opakowaniach telefonów oraz na samych urządzeniach i ma duże szanse na przekonanie władz do tego pomysłu. Pani Boland, jak sama przyznaje, używa zestawu głośnomówiącego oraz większość czasu ma wyłączony telefon - uruchamia go tylko, jeśli chce zadzwonić lub spodziewa się, że ktoś zadzwoni do niej.
Jeśli nowe przepisy wejdą w życie, na opakowaniach telefonów oraz na samych urządzeniach producenci będą musieli umieszczać ostrzeżenia o związku emitowanych przez telefon fal elektromagnetycznych z ryzykiem powstania raka mózgu. Dodatkowo poziom pochłaniania promieniowania właściwy dla każdego modelu telefonu ma być podawany obok ceny, czcionką o co najmniej takim samym rozmiarze jak sama cena. Ostrzeżenie musi być umieszczone na stałe i napisane czarną czcionką, z wyjątkiem napisu "UWAGA", który będzie pisany kolorem czerwonym. Obok ostrzeżenia ma się również pojawić obrazek pokazujący mózg dziecka.
Organizacje zrzeszające producentów urządzeń bezprzewodowych informują, że ich telefony produkowane na świecie spełniają rygorystyczne normy promieniowania, a ich zły wpływ na nasze zdrowie, w szczególności powodowanie raka mózgu, nie zostało naukowo dowiedzione.
A co wy uważacie? Może również w Polsce powinniśmy wprowadzić ostrzeżenia o potencjalnym niebezpieczeństwie używania telefonów komórkowych? Może lepiej dmuchać na zimne?
Źródło: Associated Press - Yahoo!
